Filmy

Sonic wreszcie nie wygląda jak ponury żart. Zwiastun "Sonic. Szybki jak błyskawica" zgodny z oczekiwaniami fanów

Weronika Makuch
Sonic wreszcie nie wygląda jak ponury żart. Zwiastun "Sonic. Szybki jak błyskawica" zgodny z oczekiwaniami fanów
Reklama

Jeż Sonic w zupełnie nowym zwiastunie. Naczelna postać marki SEGA wreszcie nie ma się czego wstydzić.

Od pierwszej zapowiedzi filmu o Sonicu wiele się zmieniło. Pierwsze informacje nie zostały przyjęte zbyt ciepło. Fani zarzucili twórców pretensjami. Wypominali im, że postać wygląda źle. Design głównego bohatera szybko stał się obiektem kpin, żarów i memów. Od tamtej pory mogły wydarzyć się dwie rzeczy. Paramount Pictures mogło zignorować oburzenie i po prostu kontynuować prace, licząc, że na film i tak pójdzie wiele osób z czystej ciekawości, a całe przedsięwzięcie się i tak zwróci. Mogli też pójść po rozum do głowy, popracować trochę nad własną wizją i spróbować przypodobać się fanom. Na szczęście wybrali to drugie.

Reklama

Premiera Sonic. Szybki jak błyskawica 28 lutego

Sonic faktycznie wygląda lepiej. Nie ma takich bezsensownych proporcji (względem pierwowzoru - nie doszukujmy się sensu w bajce o sueprszybkim, niebieskim jeżu z innej planety). Powiększono mu oczy, odczłowieczono zęby. Jest zgrabniejszy, mniejszy i po prostu ładniejszy od tego, co zaserwowano nam kilka miesięcy temu. Bardziej kojarzy się z tym, co przez lata mogliśmy oglądać w grach sygnowanych jego imieniem. I świetnie!

Recenzja Sonic Boom: Fire & Ice – jeśli tak to ma wyglądać, niech seria lepiej pójdzie na emeryturę

Sam zwiastun klimatem trochę przypomina Detektywa Pikatchu. Postać Sonica żartuje w podobny sposób, tak samo kreowana jest na cool koleżkę. Kilka żartów wywołało u mnie uśmiech, choć od razu widać, że jest to animacja skierowana do młodszych widzów. Nie oznacza to oczywiście, że ci starsi film ominą szerokim łukiem. Wręcz przeciwnie. Na seansach na pewno pojawi się liczne przedstawicielstwo tych, którzy Sonica pamiętają z klasycznych gier SEGI, bo zarywali przy nich długie wieczory w dzieciństwie. Prawdopodobnie część z tych fanów po prostu zabierze na film swoje pociechy.

Jaką konsolę przenośną wybrać? Najlepsze urządzenia w historii

Czy film odniesie komercyjny sukces podobny do tego, który przytrafił się Detektywowi Pikatchu? Trudno osądzać. Sonic ma oczywiście rzeszę fanów na całym świecie, ale wydaje mi się, że akurat w Polsce może mieć ich mniej niż Pokemony. Czas jednak pokaże. Twórcy posłuchali głosów fanów, więc film nie jest im całkowicie obojętny. Na pewno nadal traktujągo jako maszynkę do zarabiania pieniędzy, jednak podeszli do niej z głową i bardzo profesjonalnie. A to się chwali. Jak już wyciskać z każdej marki, co tylko się da, to chociaż porządnie.

 

Zdjęcia: 1

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama