Microsoft i Qualcomm w trakcie targów Computex cieszyli się z zapowiedzi kolejnej platformy sprzętowej opartej na ARM, która zadziała z Windows 10. Snapdragon 850 ma być szybszy, lepszy, bardziej energooszczędny i tak dobry, że klienci będą chcieli zapłacić za urządzenia wyposażone w mobilne układy. Cały czas mam jednak wrażenie, że za niedługo przyjdzie Apple, wywróci stolik do góry nogami i ta impreza koncertowo się zakończy.
Microsoft sporo obiecał użytkownikom zainteresowanym ideą Windows @ ARM - w grudniu 2016 r. wiele mówił o emulacji aplikacji x86 - twierdząc, że nikomu nie powinno zabraknąć przynajmniej akceptowalnej wydajności. Okazało się być nieco inaczej: pokazane rok później pierwsze urządzenia bazujące na tej idei nie spotkały się z powszechną aprobatą, głównie przez koszmarnie działającą emulację. Być może Snapdragon 850 Mobile Compute Platform uda się zatrzeć to złe wrażenie: Qualcomm obiecuje natomiast o 30% wyższą wydajność, o 20% lepszą energooszczędność i o 20% szybsze połączenia realizowane za pomocą LTE. Układ ten ma stanowić odpowiedź na potrzeby konsumentów, którzy oczekują przede wszystkim dwóch rzeczy: gigabitowego LTE oraz czasu pracy komputera powyżej 20 godzin.
Stary kumpel w nieco nowszym wydaniu
Snapdragon 850 garściami czerpie z typowo smartfonowej odsłony najmocniejszego obecnie układu Qualcomma: Snapdragon 845 Mobile Platform. W dalszym ciągu jest to oktet rdzeni Kryo 385 wykonanych w litografii 10 nm. Producent zdecydował się nieco wyżej ustalić ich taktowanie: o ile w 845 charakteryzują się one zegarem o częstotliwości do 2,8 GHz, tak już w 850 jest to do 2,96 GHz. Mało tego, w Snapdragonie 850 można znaleźć układ graficzny Adreno 630 potrafiący płynnie odtwarzać treści 4K UHD.
Podobnie jak i w mobilnym wariancie układu, na pokładzie 850 znalazł się modem X20 4G LTE, który oferuje prędkości pobierania aż do 1,2 Gbps - wynik bardzo dobry, ale w obecnych warunkach wygląda on odrobinę jak strzelanie do komara z armaty. O ile osiągi już nie tylko X20, ale nawet X16 w Snapdragonie 835 są imponujące, to mimo wszystko mało który telekom dysponuje tak dobrą infrastrukturą, by zapewnić taką szybkość sieci. Niemniej, rośnie cały czas liczba operatorów, którzy w niektórych miejscach są w stanie przekroczyć magiczną barierę 1 Gbps.
Przyjdzie projekt Star i wywróci ten stolik do góry nogami
O ile Microsoftowi kibicuję, bo generalnie podoba mi się kierunek zmian jaki obrała ta firma w ostatnich latach (nie zrozumiem natomiast koncertowego popsucia post-nokiowego mobile division...), tak obawiam się o przyszłość Windows @ ARM. Główny powód to Apple, które już zaczęło zbrojenia w kontekście własnego komputera, który ma być napędzany mobilnym procesorem, a praca miałaby odbywać się w ramach... iOS - doskonale zoptymalizowanego do pracy w tym środowisku systemu. Oczywiście, jeżeli komputer miałby współpracować z iOS, to potrzebne są bardzo poważne zmiany w interfejsie - to jednak nie jest bardzo trudne i Apple da sobie z tym radę.
Najgorsze dla Microsoftu (i pośrednio dla Google) jest to, że z całą pewnością zrobi to zwyczajnie lepiej. Takie urządzenie będzie pracować szybciej, dłużej i bardzo prawdopodobne, że wyciągnie konsumentów z domów i każe im kierować się wprost do sklepu Apple'a.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu