Świat

Smutny upadek pioniera – OCZ w rękach Toshiby?

Karol Kopańko
Smutny upadek pioniera – OCZ w rękach Toshiby?
23

Raz jesteś na wozie, raz pod wozem. Ważne tylko żeby umieć spod tego wozu dostatecznie szybko się wydostać. Szybciej niż zawadzimy o jakiś kamień i stoczymy się w otchłań bankructwa. Firmie OCZ się to niestety nie udało. Kolejna firma-legenda, będąca kiedyś pionierem nowych rozwiązań odchodzi do gro...

Raz jesteś na wozie, raz pod wozem. Ważne tylko żeby umieć spod tego wozu dostatecznie szybko się wydostać. Szybciej niż zawadzimy o jakiś kamień i stoczymy się w otchłań bankructwa. Firmie OCZ się to niestety nie udało. Kolejna firma-legenda, będąca kiedyś pionierem nowych rozwiązań odchodzi do grona technologicznych legend.

Nic nie trwa wiecznie. Innowatorzy często osiadają na laurach zwycięstwa, nie potrafiąc ruszyć do przodu, kiedy konkurencji zaczynają ich doganiać. Spójrzmy tylko na Polaroida czy Kodaka w biznesie fotograficznym, albo LucasArts czy THQ w growym. Sięgnijmy jeszcze dalej, po Smith Coronę – kiedyś firmę – giganta produkującego maszyny do pisania. Dziś tę markę znają już tylko pasjonaci technologii analogowych.

Z przykrością muszę stwierdzić, że podobna sytuacja ma właśnie miejsce w przypadku amerykańskiej firmy OCZ, która ogłosiła bankructwo. Przypuszczam, że dla wielu czytelników zestawienie producenta dysków, pamięci RAM i zasilaczy z markami wymienionymi wyżej może być wątpliwe, ja jednak uważam, że w pełni zasłużone – przyjrzyjmy się tylko dokonaniom OCZ.

Firma powstała 11 lat temu w San Jose w Kalifornii i już wtedy przykuła do siebie wzrok entuzjastów nowych rozwiązań w kwestii dysków twardych. CEO OCZ, Ryan Petersen od początku stawiał na dyski SSD, które przeznaczał dla najbardziej wymagających użytkowników. Potem do portfolio dołączyły też pamięci RAM i zasilacze. Wszystkie te produkty, mimo że znajdowały swoje miejsce na rynku typowo konsumenckim, to cieszyły się szczególnie dużą renomą wśród power-userów, a zwłaszcza overclockerów.

To właśnie OCZ zawdzięczamy obecną sytuacje runku dysków SSD, w której nie są one jedynie zabawką dla ludzi nie mających pojęcia co zrobić z pieniędzmi. Także do dokonań OCZ należny spopularyzowanie pamięci masowych w rozsądnych przedziałach cenowych.

Dlaczego więc mimo tego peanu pochwalnego jaki wyśpiewuje pod adresem producenta, musiał on ogłosić bankructwo?

Pierwsza oznaką nadchodzącego niebezpieczeństwa było wycofanie się rynku pamięci RAM, dwa lata temu. Mniej, więcej w tym samym czasie OCZ beztrosko wybrało się na zakupy, przejmując m.in. Indilinx, a także Sanrad, firmy których technologie (konrolery SSD i oprogramowanie buforujące) nie zostały odpowiednio spożytkowane. W końcu zaczęły się pojawiać także problemy w głównym biznesie – dyskach SSD.

Linia Vertex była chyba najbardziej awaryjną w całej historii pamięci masowych. OCZ straciło zaufanie klientów i ich portfeli - przychody w ostatnim kwartale spadły o 63%. Overclockerzy przyrzucili się na konkurencję, co zresztą widziałem na własne oczy podczas bicia rekordu świata w San Francisco, gdzie Asusowi towarzyszył Corsair.

Co dalej stanie się ze spuścizną OCZ, którego konta zajął wierzyciel? Podobno bogatym portfolio patentowym zainteresowana jest Toshiba. Tak czy inaczej gwarancja na niedawno zakupione produkty OCZ skończyła się niestety bardzo szybko…

Foto

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu