Grafen, grafen, grafen. Wszędzie grafen. Co kilka dni pojawiają się teksty dotyczące wykorzystania tego materiału w różnych dziedzinach życia i na tej...
Grafen, grafen, grafen. Wszędzie grafen. Co kilka dni pojawiają się teksty dotyczące wykorzystania tego materiału w różnych dziedzinach życia i na tej podstawie można odnieść wrażenie, że za kilkanaście lat wszystko będzie w jakimś stopniu wykonane z grafenu. Albo prawie wszystko. Tak przynajmniej twierdzą niektórzy entuzjaści tego intrygującego wynalazku. Póki co kojarzony jest on głównie ze sferą nowych technologii: innowacyjnymi akumulatorami czy wyświetlaczami, ale niedługo może się to zmienić, a wszystko sprawą… prezerwatywy. Nadchodzi nowe.
Po lekturze doniesień dotyczących grafenowej prezerwatywy, wiedziałem, że ten wątek pojawił się już gdzieś wcześniej. Nie myliłem się, a owym "gdzieś" był m.in. AntyWeb. Kilka miesięcy temu Karol pisał o konkursie ogłoszonym przez fundację Billa i Melindy Gates. Chodziło w nim o projekt prezerwatywy wykorzystującej najnowsze technologie (celem uzyskania większego bezpieczeństwa i lepszej wygody), a nagrodą był grant w wysokości 100 tys. dolarów. Był konkurs, czas na wyniki.
Nagrodę, czyli fundusze na badania i wdrożenie w życie swojego projektu zgarnęli naukowcy z Uniwersytetu w Manchestrze. Wpadli oni na pomysł, by połączyć ze sobą materiał przypominający lateks (w innym źródle czytałem, że ma to być po prostu lateks) oraz wspomniany już grafen i w ten sposób otrzymać kompozyt, który będzie nie tylko bardzo cienki, ale też wytrzymały. Co to ma oznaczać w praktyce? Naturalne doznania powinny być wzmocnione, a przynajmniej nie zostaną „stłumione”, dzięki czemu ludzie nie będą rezygnowali z prezerwatyw.
Jak już wspominałem, projekt finansowany jest z pieniędzy fundacji Gatesów, jego celem nie jest wyłącznie stymulowanie doznań, a co za tym idzie przyjemniejszy seks. Chodzi przede wszystkim o to, by ludzie używali prezerwatyw (bardzo wytrzymałych) i hamowali w ten sposób rozprzestrzenianie się wirusa HIV, a także innych poważnych chorób przenoszonych drogą płciową. Nowy produkt zapewne będzie dostarczany do krajów trzeciego świata, którym fundacja Gatesów poświęca bardzo dużo uwagi. Projekt ma jeszcze jedną poważną zaletę – edukację i nie mam tu na myśli sfery seksualnej.
Media poświęcają grafenowi sporo uwagi, ale często czynią to w sposób niezrozumiały lub mało interesujący dla przeciętnego odbiorcy. Nie oszukujmy się – artykuły pojawiające się w rubrykach/programach/stronach/audycjach poświęconych technologiom, nauce i odkryciom mają określoną grupę odbiorców. To sprawia, że większość ludzi słyszała o grafenie, ale nie wie, co to właściwie jest. Gdy materiał ten zacznie być stosowany w codziennym życiu (prezerwatywa stanowi tu świetny przykład), to świadomość wzrośnie. Czy to coś zmieni, komuś pomoże? Z pewnością nie zaszkodzi…
Źródło informacji: ria.ru
Źródło grafiki: jameshedberg.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu