Felietony

Smartfony: praktyczne, przydatne i potężne. Ale te kilka rzeczy mnie w nich wkurza

Jakub Szczęsny
Smartfony: praktyczne, przydatne i potężne. Ale te kilka rzeczy mnie w nich wkurza
23

Smartfony przez wiele lat obecności na rynku elektroniki użytkowej nie zmieniały się szczególnie mocno. Wypracowana przez Apple ostateczna wizja telefonu komórkowego w funkcjami "smart" przyjęła się doskonale i widać ją nawet w najnowszych konstrukcjach. Nie oznacza to jednak, że postęp nie wymusił wprowadzenia pewnych modyfikacji: czasami lepszych, a czasami... gorszych.

Nowoczesne telefony komórkowe nigdy specjalnie nie słynęły z bardzo dobrych osiągów, jeżeli chodzi o czas pracy na jednym ładowaniu. Na ten problem wskazywano już w czasach boomu na smartfony i... niestety ciągnie się on aż do dzisiaj. Telefon, z którego korzystam na co dzień i można go nazwać spokojnie flagowcem (Nokia 8) to zaledwie jeden dzień pracy - czyli kilka telefonów, Messenger, Slack, przeglądarka. Raz na jakiś czas kilka zdjęć i to właściwie wszystko. Problemy z tym zasadniczo są dwa: po pierwsze mimo ogromnych chęci naukowców, nie udało się jeszcze stworzyć na tyle dopracowanej oraz taniej w kontekście przemysłu elektronicznego techniki wytwarzania wytrzymałych oraz małych baterii. Po drugie - smartfony są bardzo często "odchudzane" - wiele można byłoby nadrobić za pomocą zwyczajnie większych akumulatorów - brak miejsca wewnątrz nie jest w tym przypadku korzystny.

Pozbywanie się dobrych standardów

I mówię to jako osoba, która korzysta głównie ze słuchawek Bluetooth. Do dzisiaj nie rozumiem motywów postępowania producentów, którzy zdecydowali się na zabranie użytkownikom lubianego i powszechnie wykorzystywanego jacka 3,5 mm. Konsumenci nowych technologii lubią mieć wbrew pozorom wybór i zasadza się on głównie na rzeczach... najbardziej trywialnych. Rynek bezprzewodowych "pchełek" lub większych osobistych systemów audio wcale nie rośnie tak szybko i jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie, zanim użytkownicy smartfonów się do tego przyzwyczają.

Notch? Niech mi ktoś wytłumaczy ten pomysł

Może i ciekawie wygląda, może i maksymalizuje wykorzystanie frontowego panelu, ale cały czas nie jestem do niego przekonany. Zwłaszcza, że producenci elektroniki użytkowej to rozwiązanie chętnie kopiują i to przeważnie bezmyślnie. Nie jestem wskazać ani jednego dobrego praktycznego argumentu za tym, aby notche nieco podbudować: jak wynika chociażby z doświadczeń Google i Androida, trudno jest wyegzekwować branie go pod uwagę przez deweloperów. Apple to inna bajka - Cupertino jest w stanie narzucić programistom pewne zasady i nie będzie z tego powodu krytykowane.

Czy smartfona łatwo jest uszkodzić?

Spójrzcie - rzeczy, którymi się otaczamy, narzędzia które codziennie wykorzystujemy są mocno narażone na wypadki. Codziennie coś upuszczam, w głupi sposób zdarza mi się stłuc talerz, kubek, opuścić sztućce, strącić wazon... smartfon nie jest w tym względzie inny. Urządzenia mobilne nie są specjalnie odporne na takie przypadki - mimo powłok na ekranach. Każdorazowy kontakt telefonu z podłożem to zastanawianie się, czy front pokryje się "pajączkiem", czy dotyk będzie działał poprawnie i czy obudowa będzie wyglądała dobrze.

Winna temu jest wspominana już miniaturyzacja, która powoduje iż wewnątrz smartfona znajdują się naprawdę delikatne elementy, które raczej nie lubią gwałtownie działających na nich sił. Zbity wyświetlacz, choć jest najczęstszy, wcale nie jest ogromnym problemem. Telefon można zalać (coraz częściej są to urządzenia odporne na zalania i chwała producentom za to), albo spowodować spustoszenie w jego wnętrzu - bez dokonywania morderstwa na ekranie.

Najważniejsze: smartfony są wtórne

Mogę pochwalić Samsunga za to, że tworzy niekoniecznie urodziwe, ale w pewien sposób wyróżniające się smartfony na rynku. Za to już reszta stawki nie jest w stanie wypracować sobie takiego projektu urządzenia, który mówi jednoznacznie, od kogo pochodzi. Szkoda. Na dobrą sprawę niemal wszyscy kopiują Apple i co jakiś czas widzimy kolejną wariację na temat iPhone'a. Czy tak powinien wyglądać rynek smartfonowy? Cóż, nie wydaje mi się.

Co Was wkurza w smartfonach? Jak Wy widzicie ten rynek? Jak zwykle, sekcja komentarzy jest Wasza - zapraszamy!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu