Mobile

Dożyliśmy czasów, że bez zewnętrznego chłodzenia w smartfonie ani rusz

Krzysztof Rojek
Dożyliśmy czasów, że bez zewnętrznego chłodzenia w smartfonie ani rusz
Reklama

Jak donoszą źródła, aby nowy Snapdragon 888 Plus osiągnął pełnie swoich możliwości, potrzebne jest podpięcie zewnętrznego chłodzenia. Tak będą wyglądały teraz topowe smartfony?

Jeżeli kupujemy urządzenie elektroniczne, to normalnym jest, że oczekujemy, iż będzie ono działało w miarę podobnie, jak reklamował je producent. Jeżeli smartfon ma mieć dobry wyświetlacz - oczekujemy dobrych kolorów, jeżeli aparat - dobrych zdjęć. Jeżeli natomiast producent reklamuje smartfon najlepszą i bezkompromisową wydajnością, to mamy prawo sądzić, że kupiony przez nas telefon faktycznie będzie sobie radził ze wszystkim jak rakieta. Jednak przyroda jest nieubłagana i umieszczanie coraz wydajniejszych procesorów w coraz smuklejszych obudowach sprawia, że dziś moc smartfona to głównie numerek w benchmarku, ponieważ topową wydajność smartfony utrzymują przez dosłownie sekundy. Potem pojawia się throttling, który chroni SoC przed przegrzaniem i zniszczeniem. Najnowsze serie procesorów Snapdragon 888 Plus wynoszą jednak to zjawisko na zupełnie nowy poziom.

Reklama

Czy Snapdragon 888 Plus potrzebuje zewnętrznego chłodzenia?

Jak donosi Gizchina, głównym problemem nowego chipu, podobnie z resztą jak w przypadku Snapdragona 888, jest odprowadzanie ciepła. Pomimo tego, że Xiaomi rzekomo mocno poprawiło swój system, to "aby uwolnić pełną moc nowego procesora, niezbędny jest zewnętrzny mechanizm chłodzenia".

Takie mechanizmy nie są niczym nowym - część producentów gamingowych telefonów dorzuca je jako akcesoria, a część - wbudowuje je w smartfon. Jednak do tej pory miały one za zadanie pozwolić nieco dłużej korzystać z pełnej mocy procesora i zminimalizować throttling, a nie - w ogóle pozwolić procesorowi osiągnąć pełną moc. Oczywiście - póki co nie ma jeszcze oficjalnych testów, pokazujących, jak bardzo wspomniane akcesorium pomaga Mi Mixowi 4, ale odnoszę wrażenie, że jest to pierwszy smartfon, który może wymagać zewnętrznego wentylatora by dowieźć wyniki obiecywane przez producenta nawet w syntetycznych testach.

Powstaje więc pytanie - jeżeli tak faktycznie jest, to jaki jest sens zwiększania mocy procesorów, jeżeli przyrost wydajności jest obecnie tylko teoretyczny, a przez brak możliwości odprowadzania ciepła jedyne co się zmieni to szybkość, z jaką urządzenie zacznie throttlować? Moim zdaniem, jeżeli szybko nie zostanie wymyślone rozwiązanie tego problemu (aka wewnętrzny aktywny system chłodzenia) to naprawdę nie będzie większego sensu w kupowaniu flagowców dla ich wydajności.

Co nam po smukłym i ładnym telefonie, jeżeli za każdym razem, gdy będziemy chcieli go użyć, trzeba będzie doczepiać zewnętrzny wentylator?

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama