Felietony

Smartfon zostanie naszym lekarzem? Wcale bym się nie zdziwił

Albert Lewandowski

...

Reklama

Smartfony to najczęściej używane przez nas urządzenia elektroniczne. Bez wątpienia spędzamy z nimi najwięcej czasu i często nawet więcej niż z ludźmi. Ostatnie wiadomości na temat Samsunga Galaxy S10 i funkcji związanych z jego czytnikiem linii papilarnych, pozwalają uwierzyć w to, że wkrótce zastąpią nam one lekarzy.

Asystent zdrowia

Obecnie telefony używamy również do korzystania z aplikacji wspierających nasz trening. Mogą one kalkulować liczbę spalonych kalorii, pokonany dystans, tempo, progres czy układać plan treningowy, a do tego służą pomocą w postaci licznych wskazówek. Dodajmy do tego jeszcze nieliczne urządzenia z pulsomierzem. Uzupełnieniem tego ekosystemu są naturalnie wearables, takie jak smartbandy czy smartwatche, a także inteligentne wagi, badające nawet skład naszego ciała. Na razie jednak wygląda to wszystko na początek.

Reklama

Już teraz możliwości tych produktów są spore. Mogą one zgromadzić cenne dane i je przetworzyć – wbrew pozorom jest szanse, że przełoży się to na naszą znacznie lepszą kondycje i zdrowie. Zapewne przy okazji dostaniemy spersonalizowane reklamy treningowe czy z dietami fit, ale to już pewna cena za dostęp do wybranych usług.

Lekarz na odległość

Było coś o elektronice, to warto przyjrzeć się również temu, jak wygląda to od strony medycznej. Nie jest wielką tajemnicą, że nie z każdym problemem zdrowotnym czy jakimś kłopotem musimy wybierać się do lekarza. Po pierwsze może się nam chcieć, nie będziemy zainteresowani czekaniem w kolejce i tak dalej. To poważne przeciwwskazania dla człowieka nowoczesnego. Po drugie jednak, co tu najważniejsze, powinniśmy ocenić, czy rzeczywiście potrzebujemy wizyty czy też komputer nie zdoła nam pomóc.

Obecnie istnieją już systemy, w których osoby zarejestrowane opisują objawy, jak się czują, przeprowadzany jest cały standardowy wywiad. Wtedy też do akcji wkraczają algorytmy sztucznej inteligencji. Wspomagają ich lekarze, którzy w ten sposób są w stanie pomóc większej liczbie pacjentów. Rozwiązanie to zostało zainspirowane głównie potrzebami firm ubezpieczeniowych. Zapewniają one często ofertę z opieką medyczną, więc liczą na ciągłe oszczędności w kosztach własnych. Paradoksalnie te działania mogą przynieść wymierne korzyści dla każdego.

Z czasem dzięki wszystkim zamontowanym czujnikom w naszych smartfonach i elementach inteligentnego domu, będziemy w stanie szybko uzyskać diagnozę. Ogólny zinformatyzowany system medyczny z pewnością spotkałby się z ogromnym sprzeciwem, ale patrząc na skuteczność rozwiązań opierających się o deep learning, można być spokojnym o finalne powodzenie. Szczególnie że smartfon miałby zastąpić prawdziwego lekarza tylko w mało poważnych sytuacjach.

Samsung stara się pomagać

Koreański gigant, jako jeden z pierwszych, zaczął stawiać na rozwiązania z tej dziedziny. W jego telefonach możemy spotkać krokomierze lub funkcje wykorzystujące do tego akcelerometr, a później przez kilka generacji stosował także pulsomierze. Warto jednak zaznaczyć, że w wielu krajach nie otrzymały atestu, wiec nie mogły być aktywne, a finalnie z nich zrezygnowano.

Okazuje się jednak, że wkrótce firma do tego powróci. Otóż w kolejnym Galaxy S pojawi się już ultradźwiękowy skaner linii papilarnych, umieszczony bezpośrednio w wyświetlaczu, który będzie mógł badać także tętno oraz przepływ krwi w ciele. Brzmi to interesująco, ale obawiam się, że ponownie problemem dla producenta będą stosowne atesty, chyba że teraz dopracują to rozwiązanie do perfekcji.

Inna przyszłość?

Na razie brzmi to jak mało wiarygodna wizja przyszłości. Patrząc jednak na rosnące możliwości smartfonów oraz szybki rozwój sztucznej inteligencji, możemy być przekonani, że w ciągu najbliższych lat doczekamy się zupełnie nowego wymiaru wizyt u lekarzy. W końcu to pozwoli zaoszczędzić czas, pieniądze oraz będzie stanowiło kolejny krok w stronę kolejnego rozdziału cywilizacji.

Reklama

Czy producenci będą stanowczo do tego zachęcać?

źródło: Phone Arena

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama