Nauka

Takie zdarzenie byłoby katastrofą. Badania nie pozostawiają złudzeń

Jakub Szczęsny
Takie zdarzenie byłoby katastrofą. Badania nie pozostawiają złudzeń
Reklama

Jak aktywność Słońca wpływa na życie na Ziemi? Na co dzień jest dla nas po prostu źródłem światła i ciepła, jednak ma również potencjał... zniszczyć życie na Ziemi. Zdarzenia związane z emisją cząstek ze Słońca mogą nie tylko rozświetlać niebo przepięknymi zorzami polarnymi, ale też powodować poważne zmiany w ziemskiej atmosferze, a nawet wpływać na kierunek ewolucji życia. Wyniki ostatnich badań i analizy badaczy mówią o tym wprost.

Ziemia zawdzięcza swoje bezpieczeństwo istnieniu pola magnetycznego, które działa odrobinę jak niewidzialny "kokon", chroniąc nas przed strumieniami naładowanych cząstek emitowanych przez Słońce. Nasza macierzysta gwiazda emituje głównie protony i elektrony: to tzw. wiatr słoneczny i w normalnych warunkach są one "odchylane" przez linie pola magnetycznego. Jednak nasza "tarcza" ochronna nie jest niezniszczalna – czasami słabnie, a w historii zdarzało się, że na pewien czas całkowicie zanikała.

Reklama

Autorami wniosków dotyczących roli Słońca w kształtowaniu procesów ewolucyjnych to zespoły badawcze specjalizujące się w astrofizyce, geofizyce, chemii atmosfery oraz biologii ewolucyjnej. Analizują oni zarówno zmiany geomagnetyzmu, jak i skutki emisji wysokoenergetycznych cząstek przez Słońce, zwłaszcza podczas ekstremalnych zjawisk. Dzięki modelom komputerowym oraz obserwacjom misji m.in. Parker Solar Probe czy Solar and Heliospheric Observatory, odszyfrowują mechanizmy interakcji wiatru słonecznego z atmosferą Ziemi i innych planet. Kluczowe badanie, które rzuciło nieco więcej światła na te procesy, to analiza, w której naukowcy rozpatrywali wpływ ekstremalnych wydarzeń cząstek słonecznych na warstwę ozonową. 

Słońce uczestniczyło w ofiarowaniu Ziemi daru, jakim jest życie. Ale... jeden jego kaprys może nam je zabrać. Brzmi niedorzecznie? Niestety to prawda.

Mars niczym "ostrzeżenie"

Spójrzmy na Marsa, który dawno temu stracił swoje pole magnetyczne. Skutkiem tego była niemal całkowita utrata atmosfery, co zaowocowało wytworzeniem się tam kompletnej pustyni — a jej autorem jest nic innego, jak niszczycielskie promieniowanie słoneczne. Co więcej, w maju silny rozbłysk słoneczny zakłócił działanie sondy Mars Odyssey, a poziomy radiacji na powierzchni planety wzrosły 30-krotnie w porównaniu do standardowego RTG klatki piersiowej. Brzmi jak piekło, prawda?

Rozbłyski i wybuchy na powierzchni Słońca to zjawiska o niewyobrażalnej energii. Emitowane protony — sporo cięższe od elektronów — wnikają głęboko w ziemską atmosferę, gdzie wywołują istotne reakcje chemiczne. Nie tylko nadają zorzom przepiękne barwy, ale również przyczyniają się m.in. do uszkadzania się warstwy ozonowej.

Ekstremalne wydarzenia tego typu zdarzają się rzadko, ale ich skutki są zazwyczaj dramatyczne. Ostatnie takie miało miejsce w 993 roku n.e. Modele komputerowe pokazują, że takie incydenty mogą obniżyć poziom ozonu na rok, a przy słabym polu magnetycznym – nawet na sześć lat. I najważniejsze: uszkodzenie warstwy ozonowej to nie tylko problem klimatyczny. Większe dawki promieniowania UV mogą powodować mutacje DNA, zwiększać ryzyko raka skóry, a nawet... wpływać na kierunek ewolucji organizmów właśnie poprzez zwielokrotnione, niekontrolowane mutacje.

Słońce a ewolucja

Historia Ziemi wskazuje, że epizody słabego pola magnetycznego zbiegały się z kluczowymi momentami ewolucji. Podczas eksplozji kambryjskiej (539 milionów lat temu) różne grupy zwierząt jednocześnie wykształciły oczy i twarde powłoki – być może jako odpowiedź na wysokie promieniowanie UV. Zanik neandertalczyków i megafauny torbaczy 42 tysiące lat temu mógł być powiązany ze zmianami w geomagnetyzmie. Wiele wskazuje na to, że to właśnie Słońce potrafi mocno "namieszać" w ewolucyjnych "zwrotach akcji" na naszej planecie.

Potencjalny wpływ Słońca na atmosferę, klimat i zdrowie jest znaczący. "Kaprys" naszej macierzystej gwiazdy może spowodować globalny chaos, przed którym jak na razie jesteśmy bezbronni. Prawdopodobieństwo tego typu incydentu jest niskie, ale nie zerowe — a wiele mówi się o tym, że Słońce jest nieco "spóźnione" i gdyby przyjąć, że ekstremalne rozbłyski pojawiają się regularnie, to... czas już minął. Ale nie oznacza to przecież, że katastrofa stanie się dosłownie za chwilę.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama