O SlideRocket miałam napisać już jakiś czas temu, kiedy dostałam zaproszenie do wersji beta. Zawsze jednak odkładałam to na później, bo znajdywałam in...
SlideRocket to onlinowe oprogramowanie do tworzenia prezentacji. Podobnych rozwiązań jest już w sieci dosyć dużo. Zawierają się one najczęściej w onlinowych pakietach biurowych, m.in. Google, Zoho. Oprócz tego istnieją też aplikacje, które jak SlideRocket zawierają jedynie narzędzie do tworzenia prezentacji, a są to 280Slides oraz Empressr.
SlideRocket przedstawia się jako narzędzie, które łączy Keynote i PowerPointa. Twórcy SlideRocket twierdzą, że PowerPoint to solidne narzędzie, które jednak ma pewne ograniczenia w tworzeniu prezentacji "powalających na kolana", takich jakie powstają w Keynote. I trudno się z nimi nie zgodzić. Prezentacje z PowerPointa w porównaniu z prezentacjami z Keynote przypominają czasem ubogich krewnych.
Siłą SlideRocket są przede wszystkim "wypasione" przejścia slajdów oraz dostęp do wysokiej jakości zdjęć (płatnych i darmowych). O przejściach slajdów nie będę pisać, bo najlepiej zobaczyć je na własne oczy (prezentacja poniżej). Płatne zdjęcia są pobierane z serwisu Fotolia, a tła i grafiki z serwisu PresentationPro. Płatność odbywa się poprzez SlideRocket Marketplace. Źródłem bezpłatnych zdjęć jest Flickr.
SlideRocket umożliwia też wspólne tworzenie prezentacji dzięki funkcji Collaborate (można dzielić się poszczególnymi slajdami, a nawet poszczególnymi elementami, np. zdjęciami). Przydatną funkcją jest Meet, czyli wspólne symultaniczne oglądanie prezentacji z różnych komputerów. SlideRocket twierdzi też, że jest pierwszą aplikacją do prezentacji, która umożliwia monitorowanie efektywności prezentacji. Za pomocą statystyk można sprawdzić ile osób obejrzało prezentację, gdzie ją znaleźli i jak długo oglądali poszczególne slajdy.
Interfejs SlideRocket jest trochę inny od standardowego (po lewej stronie miniatury slajdów). Główną powierzchnię zajmuje oczywiście slajd. Po lewej stronie znajduje się główne menu, z którego mamy szybki dostęp do elementów, które można wstawić na slajd (m.in. tekst, zdjęcia, wykresy, wideo). Po prawej stronie znajduje się menu narzędziowe, w którym możemy zmieniać ustawienia wybranego elementu bądź slajdu. Zmienia się ono automatycznie i dopasowuje do wybranego przez nas elementu. Na samym dole, pod slajdem znajdują się miniatury całej prezentacji. Cały układ jest bardzo funkcjonalny i dosyć intuicyjny biorąc pod uwagę fakt, że jest różny od tego z czym mamy do czynienia codziennie. Jedyną trudność sprawia chyba tylko wyjście z edytowanej prezentacji i powrót do głównego panelu.
Niestety, jeśli chcemy korzystać z wszystkich funkcji SlideRocket będziemy musieli zapłacić $20 miesięcznie za każdego użytkownika (wersja biznes) lub $10 miesięcznie (wersja indywidualna, trochę uboższa od biznesowej). Na szczęście istnieje też (co prawda jeszcze bardziej okrojona) wersja bezpłatna. Poniżej zamieszczam krótkie podsumowanie różnic w abonamentach.
Podsumowując, SlideRocket jest zdecydowanie narzędziem godnym uwagi. Ja w swojej pracy często korzystam z PowerPointa i nieraz przydałoby mi się go troszeczkę ożywić. Efekty ze SlideRocket na pewno spełniłyby to zadanie. Szkoda tylko, że aplikacja ta nie pozwala na eksport zmian z powrotem do wersji PowerPoint. Minusem mogą być też problemy związane z importem PowerPointa (SlideRocket nie przyjmuje czasem wszystkich elementów prezentacji, głównie dotyczy to animacji). Może pojawienie się SlideRocket skłoni Microsoft do rozbudowy PowerPointa o "efektowne" funkcjonalności.
Na koniec przykład możliwości SlideRocket. Pierwsze slajdy zmieniają się w sposób tradycyjny, te "efektowne" są później.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu