"Stary chłop, a gra w komputer!" - czasy się zmieniły, a ten tekst jest wiecznie żywy. Powiem więcej, gram w produkcje dla dzieci i bawię się figurkami. Chociażby w nowym Skylanders Imaginators, które pod postacią gry dla najmłodszych jest jedną z lepszych platformówek ostatnich lat.
Kaos powraca
Kaos - główny zły w Skylanders Imaginators - pojawił się już w poprzedniej odsłonie serii, wciąż jest niezbyt bystry, ale wciąż też próbuje utrudnić życie naszym bohaterom. I tu zaczyna się urocza przygoda, która ostatecznie jest połączeniem platformówki, oglądania interaktywnych kinowych wstawek, zestawem minigier i produkcją wyścigową. Rodzajów aktywności jak widzicie jest tu kilka, dzięki czemu trudno się znudzić i tak naprawdę każdy element został tu dobrze dopracowany. Dawno nie grałem już w tak dobrą platformówkę (no może poza Ratchetem i Clankiem) i pewnie większość graczy doceni właśnie ten element. Sporo tu ducha starszych produkcji, grę docenią więc przede wszystkim fani tego typu gier. Z drugiej strony tytuł jest bardzo przystępny zarówno dla nowicjuszy, jak i dzieciaków - co traktuję jako wielki plus. Oczywiście były momenty gdzie musiałem swojemu maluchowi pomóc, ale w większości przypadków świetnie radził sobie sam.
Nowości
Te największe są dwie. Po pierwsze M.A.P.A., dzięki której możemy decydować o kolejności wykonywanych misji. To również miejsce, gdzie znajdziecie tonę sekretów i ukrytych miejsc. Nawet jeśli nie będziecie mieli ochoty na wątek fabularny, to zwiedzanie świata z jej poziomu jest świetne.
Drugą jest możliwość tworzenia własnych postaci. Dokonujemy tego za pomocą specjalnych kryształów - w zestawie znajdziecie jeden fizyczny, podobny do figurek. Połóżcie go na portalu, a zacznie świecić - świetnie to wygląda, szczególnie w ciemniejszym pomieszczeniu. Samo tworzenie postaci nie jest skomplikowane, choć sam kreator jest rozbudowany. Najpierw wybierzecie klasę swojego bohatera, potem wygląd ciała, ubranie, powiedzonka, ton głosu. Wraz z zabawą odblokujecie kolejne elementy wyposażenia, zabawy z tym jest więc sporo. Fajnie rozbudowuje się też umiejętności postaci, dodając jej nowe techniki czy ciosy - co faktycznie ma znaczenie w zabawie. I polecam też żonglować bohaterami, granie cały czas jedną postacią daje zdecydowanie mniejszą frajdę.
Figurki
Dołączone do zestawu startowego figurki bohaterów są śliczne. Odpowiednio duże i szczegółowe, uroczo wręcz kolorowe i dopracowane. Ich przenoszenie do wirtualnego świata działa bardzo sprawnie, ale najważniejsze jest to, że nawet nie przyjdzie Wam do głowy schować je do szuflady kiedy akurat nie gracie. W moim przypadku to po prostu zwykłe zabawki, którymi chętnie bawi się mój syn - a gdyby nie on, sam chętnie postawiłbym je obok innych gadżetów związanych z grami. Te właściwe dla Skylanders Superchargers były ok, te nowe są po prostu śliczne. No i jest Crash, do którego prawa posiada teraz Activision. Może i w założeniu nie pasuje do uniwersum Skylanders, ale w praktyce odnalazł się tu świetnie. No i uroniłem łzę wspomnień, przypominając sobie jedną z moich ulubionych platformówek. Tu niestety pojawia się też jeden duży minus, który dla Activisionjest oczywiście plusem - finansowym. Aby odwiedzić wszystkie rejony wirtualnego świata, trzeba dokupić figurki. Oczywiście rozumiem cały biznes pod nazwą toys-to-life, ale nikt nie ma portfela bez dna, a blokowanie czegokolwiek taką koniecznością zakupu jest zwyczajnie słabe.
Teleportuj mnie!
W zestawie z grą, oprócz płyty i figurek znajdziecie również portal. To specjalna podstawka podłączana do konsoli (a dokładnie do portu USB) - działa to naprawdę dobrze i zarówno z podłączeniem jak i obsługą bez problemu poradzi sobie dziecko. Za pomocą portalu przenosimy figurki do wirtualnego świata. Ale tak naprawdę, gdyby pozbawić grę i portalu, i figurek - byłaby to wciąż świetna platformówka. Dlatego nie zdziwię się, jeśli któregoś dnia Activision porzuci toys-to-life i zacznie po prostu wypuszczać kolejne odsłony serii, tym razem bez figurek.
Gdzie polski język?
Największym minusem Skylanders Imaginators jest brak polskiej wersji językowej, czego nie jestem w stanie kompletnie zrozumieć. I nie mówię tu o braku dubbingu, ale nie pokuszono się nawet o polskie napisy. Nie wiem po co polski wydawca (cdp.pl) inwestował w dubbingowanie nowego Call of Duty, skoro takiego zabiegu potrzebują gry dla młodszych odbiorców. Ja wiem, że trzeba się uczyć języków obcych, ale skoro dorośli mają problemy z grami bez napisów, to co ma zrobić maluch, który nie dość, że nie umie jeszcze dobrze czytać w rodzimym języku (i zwyczajnie napisów nie ogarnie), to dostaje jeszcze gorszą opcję - wszystko po angielsku?
Wizualnie jest naprawdę dobrze, jeśli chodzi o techniczne aspekty działania również - a i audio jest fajnie zrobione, tylko ten polski język. Totalna klapa.
Jako ciekawostkę dodam, że w okolicach premiery gry na Netfliksie pojawił się animowany serial „Akademia Skylanders”. Obejrzałem - fajny, młodszemu odbiorcy spodoba się jeszcze bardziej. I co najważniejsze, ma polski dubbing. No skoro serial mógł, to czemu nie gra? Wiem, że się powtarzam, ale cały czas nie jestem w stanie tego przełknąć.
Werdykt
Czytałem niedawno, że zarówno wcześniejsze Skylanders: Superchargers, jak i najnowsze Imaginators nie sprzedaje się najlepiej. I nikt tak naprawdę nie wie, czy to wina tracącego na popularności gatunku toys-to-life, czy może spadek zainteresowania samymi Skylandersami.
Ja bawiłem się przy Imaginators jeszcze lepiej niż przy Superchargers, to po prostu lepsza gra, choć patrzę na nią z perspektywy poprzedniej odsłony, która w trakcie ogrywania również mnie wciągnęła. Ale tytuł najbardziej spodobał się mojemu synowi, który jest fanem uniwersum - a został nim właśnie po poprzedniej odsłonie. Dołączone do zestawu figurki stały się zwykłymi zabawkami, na równi z tymi kupowanymi w zwykłych sklepach. Szkoda tylko, że będę musiał wydać prawdziwe pieniądze na kolejnych bohaterów. Ale patrząc jak ładnie zostali odwzorowani w realnym świecie, myślę że warto. Podobnie jak zagrać w Skylanders Imaginators.
Ocena: 8+/10
Kup Skylanders Imaginators na PS3, PS4, Xbox One w cdp.pl. Sprawdź!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu