AMD zaliczyło dobry start swojej najnowszej kampanii przeciwko Intelowi. Procesory Ryzen niekoniecznie wygrywają z konkurentem na polu wydajności, ale dystans zmniejszył się na tyle, że ponownie, najważniejszym ich atutem jest cena. To zaś nie przeszkadza Intelowi "robić swoje", a już niedługo najprawdopodobniej poznamy jeszcze mocniejsze procesory skierowane głównie do entuzjastów.
Sprawa dotyczy układów Kaby Lake-X oraz Skylake-X, które będą jeszcze mocniejszymi i oczywiście, odpowiednio drogimi produktami, które będą miały za zadanie zaskarbić sobie przychylność entuzjastów. Ich ceny będą zapewne iście kosmiczne, ale ciekawe jest co innego. W gronie najmocniejszych z high-endowej serii procesorów znajdą się te z zupełnie nowymi oznaczeniami - Intel Core i9. Wszystkie zostaną oparte na architekturze Skylake-X, a według wyciekłych tabel, mają cechować się nie tylko wysokimi zegarami, ale również wysoką ilością rdzeni (od 6 do 12), a także wątków (od 12 do 24). Premiera ma się odbyć w czerwcu tego roku, jedynie najmocniejszy z całego grona: i9-7920X zostanie wydany nieco później, bo w sierpniu.
Ale nowy procesor to nie jedyny wydatek dla entuzjastów do, Core i9 dołączy ktoś jeszcze
Mimo, że mówimy o układach skierowanych do bardzo wąskiej, chętnej do wydawania pieniędzy grupy, ekspertów martwi jedna rzecz. Najnowsze procesory Intela oparte na architekturach Skylake-X oraz Kaby Lake-X będą wymagać nowego socketu. LGA2066 (Socket R4) oznacza konieczność wymiany płyty głównej na nowszą (i odpowiednio droższą), a przecież wymiana podstawowego komponentu w komputerze to dopiero wierzchołek góry lodowej. Modernizacja urządzenia może pochłonąć sporo pieniędzy, a przecież trzeba jeszcze doliczyć procesory, które z pewnością nie będą tanie.
A warto wiedzieć, że to nie jedyny obszar, na który Intel musi uważać. Na dalsze miesiące tego roku w AMD zaplanowane jest wydanie dwóch dodatkowych odsłon procesorów Ryzen. Nie dość, że te mają się pojawić w zastosowaniach serwerowych, to dodatkowo wyposażone w nie zostaną laptopy. I to właśnie tam odbędzie się największa batalia między Intelem, a AMD - możemy się spodziewać niewielkiego, ale odczuwalnego spadku cen na korzyść sprzętów napędzanych właśnie przez Ryzeny. Od wyników sprzedaży w tym sektorze będzie zależeć stan ogólnej konkurencji między producentami komponentów.
Spoglądając jednak na przyszłe procesory Intela, szczególnie te najmocniejsze, trzeba przyznać, że lider rynku ma spore argumenty, by zatrzymać przy sobie najbardziej wymagających użytkowników. Na premierę tych układów będziemy musieli jednak poczekać do czerwca. O ile większości użytkowników tak potężne układy w ogóle się nie przydadzą, tak pasjonatom podkręcania, budowania nietuzinkowych maszyn tego typu produkty powinny się spodobać. Od powodzenia najmocniejszej serii układów będzie zależeć dalszy wizerunek Intela wśród osób interesujących się hardware'em.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu