Skończyło się Facebookowe Lubię to. Cicha rewolucja?

Dzisiaj na fejsik.pl ukazała się ciekawa informacja odnośnie zmiany w funkcjonowaniu Facebookowego przycisku Lubię to. Od jakiegoś czasu miałem przeczucie, że Facebook coś pozmieniał jeśli chodzi o funkcjonowanie widgetów ale nie byłem pewny czy to tylko moje subiektywne wrażenia czy coś się za tym kryje.

Jak Facebook zepsuł (a może naprawił?) lajki? Od dłuższego czasu lajkowanie zawsze związane było z publikowaniem na naszym wallu na FB. Niezależnie czy polubiliśmy tekst na blogu czy wpis kolegi na Facebooku zawsze po tej akcji informacja o tym lądowała również na naszym streamie. Teraz już tak nie jest. Aby coś udostępnić innym znajomym na FB nie wystarczy kliknąć na Lajk it, trzeba jeszcze wykonać dodatkowy krok czyli udostępnić.

Na AW są to dwa kroki, po kliknięciu na Lubię to na początku jest powiększony licznik a chwilę później wyskakuje okienko do udostępniania. I dopiero kiedy z niego skorzystamy informacja jest publikowana na FB.

Dlaczego to znacząca zamian chyba nie trzeba tłumaczyć. Nawet rekordowy wynik lajków dzisiaj już traci na znaczeniu jeśli użytkownicy nie będą udostępniać informacji.

Pytanie czy taka zmiana jest to krok w dobrą stronę? Z jednej strony z pewnością na FB będzie mniej wpisów od znajomych, mniej informacji o tym jakie treści polubili. Czyli większy porządek

Pytanie tylko czy na pewno. Przyzwyczaiwszy ludzi do tego, że po kliknięciu na lajk udostępniają treść znajomym teraz mamy zerwanie z tym zwyczajem. Czy w związku z tym nie straci na tym element interakcji z otoczeniem, element który FB tak skrupulatnie budował? No i po co właściwie teraz mam coś lajkować jeśli nie mogę tego jednocześnie udostępnić?

Ciekawy jestem czy waszym zdaniem to dobra zmiana? Ja mam mieszane uczucia. Wprawdzie AW nie ucierpiało na tym w ogóle ale zakładam, że wiele serwisów może to dość boleśnie odczuć. Z drugiej strony jest użytkownik i jeśli informacje publikowane na FB będą lepsze jakościowo to z pewnością ostatecznie zyska na tym Facebook.

Czytaj dalej poniżej

FBI, alfons i wodzenie palcem po ekranie, czyli dlaczego warto zabezpieczyć swój telefon wzorem Michał Szabłowski

Google zbyt mało o nas wie, chce jeszcze więcej Grzegorz Ułan

Mimo zalet dla użytkownika widzę jednak pewną niekonsekwencje w działaniach FB bo przecież informacje o przeczytaniu artykułu (nie lajku) można teraz publikować praktycznie automatycznie - wykorzystuje to WP i Onet w swojej integracji z Facebookiem.