Wielu producentów samochodów wstrzymywało już w tym roku produkcję z powodu braku komponentów. Podobnie robiła też Skoda, która teraz podejmie bardziej radykalne kroki.

Skoda ogranicza produkcję do końca roku
Jak donosi Puls Biznesu, Skoda mocno ograniczy albo nawet całkiem wstrzyma produkcję samochodów we wszystkich swoich zakładach na terenie Czech i to aż do końca roku. Dotyczy to zarówno głównej fabryki w Mlada Boleslav, jak i zakładów w Vrchlabí oraz we wsi Kvasiny. W tej chwili firma skupi się tylko na dokończeniu montażu samochodów będących obecnie w produkcji. Oznacza to, że osoby, które obecnie zamówią samochód Skody do produkcji, mogą poczekać na niego kilka miesięcy dłużej. Biorąc pod uwagę, że już teraz u wielu producentów terminy oczekiwania liczone są w miesiącach, zakup nowego samochodu może znacznie się przesunąć w czasie.
Winnym całego zamieszania jest oczywiście kryzys związany z dostępnością wszelkiego rodzaju układów scalonych. Według ostatnich analiz, braki chipów mogą kosztować całą branże motoryzacyjną w 2021 roku aż 210 mld USD. Jeszcze w maju szacowano, że będzie to o połowę mniej, czyli 110 mld USD. W całym 2021 roku z powodu braku chipów liczba wyprodukowanych samochodów będzie niższa o blisko 8 mln sztuk. To pokazuje skalę kryzysu z jakim musi się obecnie mierzyć cała branża.
Normalność wróci dopiero w 2023 roku
Niestety nie zapowiada się też aby w najbliższym czasie sytuacja znacznie się poprawiła. Analitycy z IHS Markit przewidują, że problemy z chipami zakończą się najwcześniej w drugiej połowie 2022 roku, ale z racji dużych zaległości w zamówieniach, normalność do branży wróci raczej dopiero w 2023 roku. Jeśli zatem planujecie zmianę samochodu, to lepiej się z tym wstrzymać, przynajmniej o rok. Z drugiej strony możecie nawet nie mieć wyboru, bo obecny czas oczekiwania na nowe auto i tak w większości przypadków przekracza pół roku, a auta na tzw. stocku, czyli już wyprodukowane bez specjalnego zamówienia, zwyczajnie się kończą.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu