Motoryzacja

Skoda Octavia: 1.0 TSI (115 KM) kontra 1.5 TSI (150KM) i 2.0 TSI (Octavia RS 245 KM)

Tomasz Niechaj
Skoda Octavia: 1.0 TSI (115 KM) kontra 1.5 TSI (150KM) i 2.0 TSI (Octavia RS 245 KM)
65

Skoda Octavia 2019 oferowana jest z wieloma silnikami. Wśród wersji benzynowych wyróżniamy m.in. 1.0 TSI, 1.5 TSI oraz 2.0 TSI, które dostępne jest w dwóch wersjach mocy: 190 KM oraz 245 KM (Octavia RS). Ponieważ miałem okazję testować warianty 115, 150 oraz 245 KM, postanowiłem je zestawić ze sobą nie tylko pod względem osiągów czy charakteru, ale przede wszystkim zużycia paliwa.

11 listopada 2019 zostanie pokazana zupełnie nowa Skoda Octavia. Dla wielu osób, prezentacja nowej wersji to dobry moment, by rozejrzeć się za autami schodzącej już generacji dostępnymi często od ręki w salonach, często w obniżonej cenie. Mam nadzieję, że ten artykuł będzie pomocny właśnie dla tych osób.

Obecna generacja Skody Octavii (5E) weszłą na rynek w 2012 roku, zaś w 2017 została dosyć gruntownie odświeżona. To właśnie lift przyniósł te charakterystyczne, podwójne przednie reflektory, które początkowo miały wielu przeciwników, których… ubywało z biegiem czasu. Taka stylizacja przeszła próbę czasu i auto to wygląda świeżo nawet dziś. W moim odczuciu reflektory te najlepiej spasowały Octavii RS, w przypadku której agresywnie zarysowany przedni zderzak świetnie komponuje się z tymi reflektorami.

Skoda Octavia – przeznaczenie

Odkrywcą nie będę jeśli napiszę, że Skoda Octavia to taki bardziej praktyczny Volkswagen Golf. Obydwa auta wykorzystują tą samą płytę podłogową (choć inaczej skonfigurowaną) i z grubsza korzystają z tych samych jednostek silnikowych. W środku również dostrzeżemy pewne podobieństwa, aczkolwiek przyglądając się bliżej łatwo da się wyłapać różnice. Obecna Octavia ma zwykle klasyczne zegary ze stosunkowo niewielkim ekranem pomiędzy prędkościomierzem, a obrotomierzem. Choć są bardzo czytelne i w pełni funkcjonalne, mają też wielu fanów, to dziś wydaje się to już przestarzałe. Na szczęście, od niedawna dostępny jest wirtualny kokpit jako opcja za 2200 zł. Nowa Octavia będzie miała oczywiście takowe wirtualne zegary – Scala je ma, odświeżony Superb też, podobnie jak Kamiq, Karoq czy Kodiaq. więc innej opcji nie ma.

Skoda Octavia ma być jednak w pierwszej kolejności autem do bólu praktycznym: przestronnym, wygodnym, z oszczędnymi silnikami. I taka też jest Octavia. Prowadzi się pewnie i bezpiecznie, nie za sportowo (nie dotyczy wersji RS), raczej trudno o jakieś większe emocje, szczególnie w słabszych wersjach silnikowych, ale zdecydowanie nie jest to „kanapowóz”. Świetnie sprawdza się w roli rodzinnego auta na co dzień. Fotele są wygodne i mają całkiem szeroki zakres regulacji, pozycja za kierownicą jest właściwa, nawet dla wyższej osoby, z tyłu jest bardzo dużo miejsca – porównywalnie jak w autach segmentu D, a czasem nawet lepiej – a bagażnik jest przepastny (590 l). Spasowanie elementów wnętrza jest bardzo dobre, a większość materiałów jest przyjemna w dotyku. Wszystko to sprawia, że Skoda Octavia to często pierwszy wybór dla rodzin lub jako wszechstronne auto w firmie, które jest jednak stosunkowo korzystnie wycenione. Który wariant silnikowy jednak wybrać?



Skoda Octavia 1.0 TSI

Wariant 1.0 TSI Skody Octavii oferuje 85 kW (115 KM) mocy i 200 Nm momentu obrotowego. To jednostka 3-cylindrowa, a więc charakterystycznego dźwięku nie da się pominąć – jest on jednak moim zdaniem całkiem przyjemny. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje… okolice 10 sekund, ale to raczej typowe dla jednostki o tej mocy. Co istotne, silnik 1.0 TSI ma całkiem sporo mocy w stosunkowo niskim zakresie obrotów. Oczywiście nie mam tutaj na myśli okolic 1100 czy 1200 obr./min, ale powyżej 1500 obr./min przyspieszenie jest naprawdę sensowne. Co istotne, wyciszenie silnika jest bardzo dobre i dopiero w górnym zakresie obrotów słychać jego charakterystyczny dźwięk. Nie ma też co narzekać na wibracje – te występują raczej tylko w specyficznych sytuacjach podczas postoju, ale nawet wtedy są raczej delikatne (szczególnie w kontekście tego z jakim silnikiem mamy do czynienia). A jeśli uważasz, że „litrowy silniczek nie napędzi dużego kombi jakim jest Octavia”, to polecam wrócić raz jeszcze do Passata B5 kombi z 1.9 TDI 110 KM i przekonać się czy dobrze pamiętasz wrażenia z dynamiki tamtego samochodu :)

https://www.youtube.com/watch?v=NzN-PVyhcec

W przypadku skonfigurowania Skody Octavii 1.0 TSI z automatyczną skrzynią biegów DSG sensowną dynamikę uzyskuje się w trybie sportowym przekładni (jedno pociągnięcie lewarka w dół – z „D” na „S”). Wówczas silnik utrzymywany jest zwykle powyżej wspomnianych 1500 obr./min i żwawo bierze się do działania przy każdym głębszym wciśnięciu pedału gazu. W trybie standardowym silnik dosyć często „skręcany” jest do niższych obrotów, co w zupełności wystarcza do jazdy ze stałą prędkością, ale każde sensowne przyspieszenie musi wiązać się z redukcją biegu.

Zużycie paliwa? Skoda Octavia 1.0 TSI potrzebuje w mieście około 5,3 l/100 km podczas oszczędnej jazdy. W trasie (przy 90 km/h) da się zejść nawet do 4 l/100 km. Szybsza jazda to już wyniki powyżej 5 (120 km/h) lub w okolicach 7 (140 km/h). Szczegółowe wyniki w filmie zamieszczonym niżej.

Skoda Octavia 1.5 TSI

Zacznijmy od zużycia paliwa. Silnik 1.5 TSI w Skodzie Octavii (i nie tylko) wyposażony jest w system odłączania dwóch cylindrów podczas małego obciążenia lub np. w trakcie hamowania. W efekcie, silnik ten w określonych sytuacjach potrafi być wręcz oszczędniejszy od 1.0 TSI! Jadąc ze stałą prędkością, szczególnie jeśli nie przekraczamy 100 km/h stosowne oznaczenie (symbol Eco oraz informacja o trybie 2-cylindrowym) pojawia się dosyć często. Nie da się tego wyczuć pod nogą, niektórym udaje się to usłyszeć gdy jedzie się dosyć wolno. Przełączanie jest natychmiastowe, więc nie wpływa to na dynamikę. Efekt? Skoda Octavia 1.5 TSI spala nieco więcej niż odmiana 1.0 TSI:

Powyższe porównanie dotyczy oczywiście oszczędnej jazdy, zgodnie z zasadami eco. Jednocześnie, co jest może nawet istotniejsze, przy dynamicznej jeździe zużycie paliwa w zasadzie się wyrównuje. To efekt tego, że Octavią 1.0 TSI napędzanie się , a więc podwyższone zużycie paliwa, trwa dłużej, a kierowca „depta” tym głębiej im lepszego przyspieszenia oczekuje, o co zdecydowanie ciężej w 1.0 TSI. Dlatego więc, jeśli zamierzasz jeździć żwawo/dynamicznie/szybko (wybierz właściwe słowo), zdecydowanie lepiej wziąć wersję 1.5 TSI, bo spalanie będzie podobne, a jednak osiągi wyraźnie lepsze:

Skoda Octavia 1.5 TSI to już naprawdę żwawe auto i jazda „przelotowa” z prędkością autostradową naprawdę nie stanowi większego wyzwania. Wiadomo, „emek”, „RS-ów” czy innych AMG objechać się raczej nie uda, ale większość aut i tak będzie mogła obserwować klosze tylnych lamp Octavii.

1.5 TSI wyróżnia się też tym, że dużo mocy oddaje także przy niskich obrotach. W efekcie bardzo łatwo o zerwanie przyczepności, szczególnie na mokrym asfalcie. Silnik bardzo chętnie wkręca się na obroty i utrzymywanie go w okolicach 2000-3500 obr./min w zupełności wystarcza do całkiem jednak dynamicznej jazdy.

Jak prowadzi się Skoda Octavia 1.0 lub 1.5 TSI?

Omawiam to wspólnie, bo różnic tutaj większych nie ma – za wyjątkiem mocy oczywiście. Skoda Octavia prowadzi się pewnie, nie przechyla się nazbyt w zakrętach. Można ją doposażyć w adaptacyjne zawieszenie lub np. w sportowe, obniżone o 15 mm. Zależnie od wybranych felg otrzymujemy różne opony i np. w testowanej wersji 1.5 TSI miałem ogumienie Bridgestone, które ma twarde ścianki, co dodatkowo zwiększało twardość resorowania – nie dla wszystkich będzie to zaleta. Octavia zapewnia wysoki poziom przyczepności i naprawdę można szybko pokonywać kolejne zakręty, ale jeśli będziemy próbować wytrącić ją z równowagi, to bardzo szybko elektronika – ESC – ukróci nasze zapędy dohamowując odpowiednie koło/koła i oczywiście odcinając gaz. Hamulce są skuteczne i całkiem wytrzymałe na ostrą jazdę, po której nie tracą swojej wydajności. Belka skrętna w tylnej osi daje się odczuć – interwencja ESC – w bardzo specyficznych sytuacjach, ale to naprawdę rzadkość – głównie wtedy gdy chcemy przeprowadzać próby sportowe.

Automatyczna skrzynia biegów DSG parowana z 1.0 TSI oraz 1.5 TSI to ta sama konstrukcja wyposażona w dwa suche sprzęgła. Choć jakiś czas temu oprogramowanie skrzyń Volkswagena trochę się zmieniło na korzyść dynamicznej jazdy (w trybie sportowym oczywiście), to wciąż podczas mocnego dohamowania i wykonania skrętu typu 70-90 stopni (np. prawoskręt na rondzie) pozostaje na 3. biegu, co w efekcie oznacza, że mocniejsze wciśnięcie gazu na wyjściu wiąże się z oczekiwaniem na aktywację 2. przełożenia. Ale to jedyna sytuacja, w której mogę narzekać na DSG, bo w 99% pozostałych przypadków trudno jej cokolwiek zarzucić. Dobrze reaguje na każde mocniejsze wciśnięcie gazu, przy żwawej jeździe utrzymuje silnik na dosyć wysokich obrotach, uspokaja je dopiero po jakimś czasie. Jednocześnie jakiekolwiek szarpanie jest raczej bardzo rzadkie.

Niestety nie miałem okazji jeździć Skodą Octavia ze 190-konnym silnikiem 2.0 TSI. Można jednak się spodziewać, że będzie zachowywał się podobnie jak w Karoqu Sportline. Jeszcze mocniejszy niski i średni zakres obrotów, zużycie paliwa trochę większe na trasie, ale w mieście to już raczej powyżej 7 l/100 km. Co jednak istotne, jest to jedyna wersja benzynowa Octavii, którą da się obecnie skonfigurować z napędem na 4 koła i jednocześnie nie da się zamówić Octavii 2.0 TSI bez tego napędu. To jednak słuszna decyzja, bo na mniej przyczepnym asfalcie już w 1.5 TSI można byłoby go rozważyć.

Skoda Octavia 1.5 TSI kontra Toyota Corolla 2.0l Hybrid

Ciekawym kwestią jest porównanie Skody Octavii 1.5 TSI 150 KM z hybrydą: Toyota Corolla 2.0 l Hybrid. Ta druga ma zespół napędowy o mocy 180 KM, więc teoretycznie powinna zapewniać lepsze osiągi. Powinna…

Samochody idą praktycznie łeb w łeb i pewna przewaga Corolli ukazuje się dopiero w czasie 0-161 km/h, gdzie Toyota wygrywa ze Skodą o 0,6 sekundy… w skali 20 sekund, co oczywiście wciąż jest symboliką. Również czas przyspieszenia z 70 do 140 km/h jest w sumie podobny: 10 w Corolli kontra 9,7 s w Octavii 1.5 TSI. Oczywiście specyfika przekładni planetarnej e-CVT zastosowanej w napędzie hybrydowym Toyoty sprawia, że reakcja na mocne dodanie gazu może być szybsza, ale z drugiej strony ten jednostajny dźwięk silnika (choć tym razem charakterny) wielu przeszkadza.

No ale skoro zestawiamy hybrydę ze „zwykłym” napędem, to jak ze zużyciem paliwa? Na trasie w zasadzie wyniki są niemalże identyczne – różnice rzędu 0,2 l/100 km nie mają raczej większego znaczenia. Toyota Corolla 2.0 l Hybrid znacząco jednak wygrywa w mieście, czego należało się spodziewać – zużywa mniej niż 4 l/100 km, podczas gdy Octavia 1.5 TSI potrzebuje blisko 6. To jednak zasadnicza różnica. Cena wyjściowa? W sumie identyczna, bo to okolice 106 tys. zł wyjściowo. To porównanie to jednak temat na inny „odcinek” :)

Skoda Octavia RS z silnikiem 2.0 TSI

Najmocniejszy silnik 2.0 TSI o mocy 180 kW (245 KM) dostępny jest wyłącznie W Octavii RS. Cechuje ją nieco inna stylizacja nadwozia – np. bardziej agresywne zderzaki – obniżone i usztywnione zawieszenie, koła z felgami o większej średnicy, mocniejsze hamulce czy dodatki jak nakładki czy spoilery. Skoda Octavia RS 2.0 TSI ma też – i to jest najważniejszy wyróżnik – specjalny dyferencjał o ograniczonym poślizgu VAQ, który w zakręcie przekazuje więcej mocy na koło o większym tarciu (zewnętrzne). W efekcie Octavia RS znacznie skuteczniej prowadzi się w łuku, a „szpera” niejako wciąga ją w zakręt. Nie jest to może tak mocny efekt jak np. w Hyundaiu i30 N Performance, ale rzeczywiście pozwala na osiągnięcie wyższej prędkości w zakręcie, szczególnie na wyjściu. Rzecz jasna, napęd wyłącznie na przód przy 245 KM mocy sprawia, że każde mocniejsze ruszenie z miejsca na mniej przyczepnym asfalcie powoduje aktywację systemu ASR, który ogranicza „buksowanie” kół podczas startu.

Skoda Octavia RS jest oczywiście znacznie sztywniej zestrojona. Choć jest to auto, którym wciąż daje się bez większego trudu pojechać w trasę z rodziną, to jednak podczas codziennego podróżowania po mieście czuć utwardzone sprężyny czy koła z oponami niskoprofilowymi. To jednak i tak jedno z najwygodniejszych aut tej klasy (takie osiągi w tej cenie). Jednocześnie, jeśli nie wkręcamy silnika na wysokie obroty, jest stosunkowo cicho, jak w normalnej Octavii. Przełączając jednak Octavię RS w tryb sportowy bardzo przyjemny ryk silnika mocno się wybija. Niestety, jest on wspomagany z głośników, co uważam za zbędny bajer przy takim brzmieniu samej jednostki spalinowej.

A zużycie paliwa? To oczywiście jest zauważalnie większe, ale jeżdżąc oszczędnie w żadnym wypadku nie ma dramatu. Okolice 8 l/100 km po mieście „brzmią” raczej całkiem w porządku jak na auto, które ma około 250 KM, prawda? Nawet na autostradzie da się bez problemu utrzymać poniżej 10 l/100 km!

W efekcie Skoda Octavia RS, szczególnie w wersji kombi, to auto bardzo interesujące dla osób, które nie chcą rozstać się z wysokimi osiągami, a jednocześnie praktyczne cechy samochodu stają się coraz ważniejsze.

Nowoczesne systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy

Skoda Octavia przy okazji odświeżenia z 2017 roku otrzymała całkiem spory pakiet systemów bezpieczeństwa i asystentów wsparcia kierowcy. Mowa m.in. o systemie ostrzegającym o ryzyku kolizji, a także w razie konieczności wytracającym prędkość automatycznie (Front Assist), system monitorowania martwego pola (Blind Spot Detect) czy wyjazdu z miejsca parkingowego (Rear Traffic Alert). Jest też układ monitorujący zmęczenie kierowcy czy komfortowy asystent pasa ruchu (Lane Assist) – ten ostatni potrafi nie tylko ostrzegać o najechaniu na linię, ale także umożliwia czasową półautonomiczną jazdę – w połączeniu oczywiście z adaptacyjnym tempomatem (też opcja). Jest też asystent parkowania, który kręci kierownicą podczas tego procesu i działa to bardzo dobrze.

Volkswagen niestety uszczuplił możliwości tych systemów – tak, by Octavia pozostała jednak nieco w tyle za Golfem… W efekcie, adaptacyjny tempomat choć działa do 0 (umożliwia zatrzymanie się pojazdu), to jednak już sekundę później, system wyświetla powiadomienie, by wcisnąć pedał hamulca i Octavia sama rusza, już z wyłączonym aktywnym tempomatem. Asystent pasa ruchu działa dobrze, ale tylko przy prędkościach pozamiejskich. Poniżej ~60 km/h jest po prostu nieaktywny, a więc nie ma asystenta jazdy w korku, jakiego mamy np. w Golfie. Z tego samego powodu Octavia nie ma też asystenta awaryjnego zatrzymania w razie zasłabnięcia kierowcy. To system, który jest np. w Skodzie Superb:

Skoda wyposaża swoje auta w tzw. hamulec pokolizyjny, który zatrzymuje pojazd po pierwszym uderzeniu. To niezwykle potrzebne rozwiązanie, bo eliminuje sytuację, w której kierowca oszołomiony pierwszym uderzeniem (np. w barierkę) często doprowadza do wyjazdu samochodu na przeciwległy pas ruchu wprost pod inny pojazd.

Skoda Octavia 2020

Skoda Octavia, którą mamy zobaczyć już 11 listopada ma być nieco bardziej przestronna i nowocześniejsza. Wiemy już na pewno, że jednostki silnikowe wyposażone w automatyczną skrzynię biegów DSG będą wyposażone w układ miękkiej hybrydy (Mild Hybrid). Zapewne będzie to działać podobnie do tego, co miałem już okazję sprawdzić w Audi A6/A7/Q7/Q8 (Mild Hybrid). Co ważne, pozostają też jednostki diesla, oczywiście usprawniono je. 2.0 TDI będzie oferowany w trzech wariantach mocy: 115, 150 oraz 200 KM.

Nowa Skoda Octavia będzie miała również dostępny wyświetlacz przezierny – Head-Up Display (HUD), jak i nowy zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Zakładam, że będzie to podobny zestaw do Golfa 8 – miejmy nadzieję, że tym razem nie będzie sztucznego ograniczania możliwości.

Ceny

Obecna Octavia startuje od kwoty 78 tys. zł za model bazowy, zaś za wersję 1.5 TSI w odmianie kombi (taki wariant nadwozia wybiera 2/3 klientów) trzeba dać już 106 tys. zł. Wysoko ją doposażając nietrudno dojść do kwoty rzędu 150 tys. zł. Wersja 1.0 TSI będzie tańsza o około 15 tys. zł, z kolei Octavia RS startuje od kwoty 138 600 zł, ale pewne wyposażenie jest już seryjne, w związku z tym po wysokim doposażeniu cena rośnie do około 175 tys. zł.

Jaka wersja silnikowa i dla kogo?

Skoda Octavia z silnikiem 1.0 TSI to dobry wybór dla osoby jeżdżącej oszczędnie i raczej spokojnie. Taki wariant pozwoli oszczędzić nie tylko na paliwie, ale także przy zakupie. W sumie po 2-3 latach użytkowania w kieszeni zostać może nawet 20-25 tys. zł względem wersji 1.5 TSI. Nie da się jednak ukryć, że jeśli mamy zamiar częściej jeździć samochodem w pełni załadowanym (np. w 4 osoby z bagażem) i jednocześnie przynajmniej od czasu do czasu zakosztować większej dynamiki, to Octavia 1.5 TSI jest dużo lepszym i po prostu optymalnym wyborem dla tego samochodu.

Skoda Octavia RS z 245-konnym silnikiem 2.0 TSI to już wariant dla osób, które z jednej strony nie chcą się rozstawać z emocjami, ale z drugiej praktyczny i komfortowy aspekt użytkowanego samochodu jest dla nich obecnie równie ważny. Dopłata do takiej wersji okazuje się być nie taka duża, jak wynikałoby z różnicy w osiągach. Około 20-25 tys. więcej przy zakupie (ewentualnie dodatkowe ~250 zł miesięcznej raty) i wydatki na paliwo wyższe o mniej więcej 15-20%.

Nowa Skoda Octavia 2020 będzie oszczędniejsza (m.in. dzięki funkcji miękkiej hybrydy), a wersje silnikowe będą bardziej różnorodne. Dołączy do nich bowiem hybryda Plug-In z silnikiem 1.4 TSI, gdzie cały układ ma generować 204 lub 245 KM. Zaprezentowana zostanie 11 listopada, zaś na polskie drogi ma wjechać w pierwszym kwartale 2020.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu