Zaczepki, żarty i dwuznaczne stwierdzenia to nieodłączna część każdej rywalizacji, także tej na rynku technologicznym. Niekiedy nieco okrętną drogą, a...
Zaczepki, żarty i dwuznaczne stwierdzenia to nieodłączna część każdej rywalizacji, także tej na rynku technologicznym. Niekiedy nieco okrętną drogą, a niekiedy wprost firmy decydują się na wypowiedź karcącą konkurencję lub nawet wyśmiewającą ją. Zdarza się także, że dzieje się to podczas konferencji, na której obecne są tysiące ludzi, a miliony oglądają to w Internecie. Tym razem jednak, Apple postanowiło zgrabnie zahaczyć o temat okularów Glass poprzez wypowiedzi asystenta osobistego Siri. Co Google na to?
Oczywiście dowcipów i sarkastycznych wypowiedzi w naszym "światku" było już wiele, jednak w mojej pamięci zapadła jedna szczególna. Wiem, że za chwilę zostanę posądzony o bycie "fanbojem" Apple i wielkim przeciwnkiem Samsunga. Niestety nic nie poradzę na to, że produkty jednej firmy bardziej odpowiadają mi od tego co proponuje konkurencja - podobnie jak większą sympatią darzę Mercedesa od BMW (czyżbym naraził się kolejnej grupie ludzi?:)
Wstępem do konferencji WWDC w ubiegłym roku był około dwuminutowy monolog wykonany właśnie przez Siri. Podczas niego padło kilka żartów, lecz jeden zapadł mi szczególnie w pamięci: "Jestem naprawdę podekscytowany/a ostatnim Samsungiem. Nie, nie telefonem. Lodówką.". Tym razem jednak, Siri na celownik obrał jeden z najciekawszych projektów Google, czyli okulary Glass. Odpowiedzi serwowane przez asystenta to gry słowne z użyciem słowa "glass" ale pisanym dużą literą, co daje jasno do zrozumienia o jaki produkt może chodzić. Siri odradza także umieszczania urządzenia niedaleko czoła, twierdząc że to po prostu nie zadziała.
Czy takie żarty mogą mieć drugie dno? Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by doszukiwać się w tym przesłanek na temat braku jakichkolwiek planów Apple, wobec stworzenia podobnego do Google Glass gadżetu, ponieważ wydaje się on po prostu niezbyt dobrym pomysłem. Idąc krok dalej można snuć podejrzenia, że Apple upatrywać będzie swojej szansy w innym produkcie na rynku "wearable technology", czyli "ubieralnych gadżetów". Na przykład w zegarku czy opasce, o których tak przychylnie wypowiadał się Tim Cook, CEO Apple, podczas rozmowy na konferencji D12. Są to jednak tylko moje domysły i być może próby naciągnięcia faktów, a jedyne co miało Apple na celu to wyrażenie swojej opinii na temat tak "intrygującego" urządzenia jak Glass.
Podczas gdy Siri zastanawia się nad kolejną zabawną ripostą, Google Now sprawdza czy twoje ciasto w piekarniu jest już gotowe.
Czy Google przygotuje jakąś ripostę na tę zaczepkę? Całkiem możliwe i wcale bym się nie zdziwiłby, gdyby Googlersi zrobili to równie dyplomatycznie co Apple. Wiele typów pada na (nie do końca) odpowiednik Siri w wykonaniu Google, czyli usługę Google Now - to właśnie tam miałaby się znaleźć odpowiedź. Pytanie jednak brzmi, czy istnieje taka potrzeba? Jak ładnie zostało to ujęte w komentarzu pod tekstem w serwisie The Verge, Google Now broni się samo swoimi możliwościami i funkcjami. Odpowiedź wydaje się więc zbędna.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu