Nauka

Chcesz rozwiązać duży problem? Ta jedna rzecz na pewno Ci pomoże

Jakub Szczęsny
Chcesz rozwiązać duży problem? Ta jedna rzecz na pewno Ci pomoże
Reklama

Ani sen głęboki, ani nawet REM. Chodzi o sen N2 — często lekceważony, niedoceniany stan pomiędzy jawą a "docelowym spaniem". I właśnie w nim, jak pokazują nowe badania, może kryć się coś, co wspomaga moment olśnienia. Nie chodzi o marzenia senne. Chodzi o realne, mierzalne przebłyski wglądu.

Sen N2 to druga z czterech głównych faz snu nREM. Mózg nie jest jeszcze pogrążony w pełnej regeneracji, ale przestaje rejestrować rzeczywistość. Spada napięcie mięśniowe, zwalnia rytm serca, pojawiają się tzw. wrzeciona snu i kompleksy K w EEG. Niby nic szczególnego, ot przedsionek do głębszych światów generowanych przez ludzki umysł. A jednak.

Reklama

Zespół badawczy z Uniwersytetu Paryskiego postanowił sprawdzić, czy właśnie ten "półsen"— ni to czuwanie, ni to sen głęboki — ma jakikolwiek wpływ na naszą zdolność do wpadania na nietrywialne rozwiązania problemów. Wykorzystano do tego specjalne zadanie poznawcze wymagające tzw. "perceptual insight", czyli umiejętności przeformułowania błędnej interpretacji sensorycznej na poprawną. Innymi słowy — moment, gdy nagle widzisz konkretną rzecz w nieco inny sposób i... masz rację.

Eksperyment dotyczący snu na jawie

Badani rozwiązywali zadanie opierające się na złudzeniu wzrokowym. Najpierw przez pewien czas bezsenne próby — ich skuteczność była niska. Potem 20-minutowa drzemka. U niektórych uczestników pojawiła się faza N2. Inni nie zapadli w nią wcale. I tu zaczęło się robić ciekawie.

U osób, które osiągnęły N2, odsetek prawidłowych rozwiązań wzrósł ponad dwukrotnie. Co ważne, nie chodziło o samo przespanie się — liczyło się wejście właśnie w tę konkretną fazę. EEG potwierdziło jej obecność: wzrost aktywności w zakresie wrzecion snu, spadek w alfa i wzmożona synchronizacja kory czołowej. Kiedy czytałem o tym badaniu, próbowałem to przełożyć na coś, co znam z własnych doświadczeń. I nie raz bywało tak, że gdy grałem w szczególnie trudną grę lub jej wymagający etap (którego nie byłem w stanie "przejść"), wystarczyło mi się z tym... przespać. Wyspany, z nowymi pokładamy pomysłów, często dawałem radę.

Dlaczego akurat wtedy?

Sen N2 to moment wyciszenia zewnętrznych bodźców i wzmocnienia wewnętrznych szlaków kojarzeniowych. Mózg, pozbawiony napływu zakłóceń, może łączyć informacje poza logiką osadzoną w rzeczywistości "tu i teraz". To jakbyś wyłączył telewizor i zaczął słyszeć własne myśli. Przełączenie z percepcji na introspekcję. Tylko nieświadome.

Badacze sugerują, że kluczowa może być aktywność wrzecion snu — krótkich serii wyładowań elektrycznych między wzgórzem a korą mózgową. Wrzeciona te mają związek z plastycznością synaptyczną i przerzutem informacji między pamięcią roboczą a długotrwałą. Innymi słowy: pozwalają uporządkować chaos poznawczy i wykryć regułę ukrytą w szumie.

Kto może z tego skorzystać?

Każdy, kto pracuje z informacją. Czyli na przykład ja. To również dobra wiadomość dla twórców, analityków, managerów. Sen N2 może być tanim i skutecznym narzędziem zwiększającym zdolność do zmiany sposobu widzenia problemu. A to oznacza coś więcej, niż li tylko "myślenie wyższej jakości". To oznacza możliwość wyjścia poza automatyzmy i schematy. 

Jeśli pracujesz twórczo lub analitycznie, naucz się świadomie organizować sen. Drzemka o odpowiedniej długości (15–30 minut) może nie tylko regenerować, ale aktywować mechanizmy poznawcze niedostępne podczas sesji bez takowej drzemki. I trzeba pamiętać, że nie każda drzemka działa. Faza N2 jest tu konieczna. I choć nie mamy jeszcze powszechnie dostępnych urządzeń EEG, istnieją aplikacje, które z pomocą danych z pulsometru lub smartwatcha potrafią wychwycić moment wejścia w pożądany stan. Niestety, są to metody wysoce niedokładne.

Reklama

Czytaj również: Garmin z nowością na lepszy sen. Co potrafi?

A zatem, warto popatrzeć nieco inaczej na ludzki sen. N2 to faza przejściowa, ale jak pokazuje badanie, może być równie dobrze bramą. Do odpowiedzi, na którą nie wpadliśmy, dopóki nie postanowiliśmy poszukać w pozornej (jak się okazuje) bezczynności. Snu nie należy sobie odmawiać i to kolejny na to dowód.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama