Siadasz na ławce, podłączasz do niej smartfona, by się ładował, korzystasz z Wi-Fi udostępnianego przez ten element przestrzeni i masz świadomość, że wszystko to zasilane jest zieloną energią. Brzmi fajnie? Takie rzeczy tworzy startup SEEDiA, który chwali się pozyskaniem sporych środków na rozwój biznesu. W przestrzeni miejskiej szybko będzie przybywać "inteligentnych" mebli?
Ławka z Wi-Fi, ładowarką do telefonu i oświetleniem? Polski startup tworzy takie rzeczy
SEEDiA nie tworzy produktów na miarę przełomu - to trzeba podkreślić już na wstępie. Pisałem kiedyś o podobnych rozwiązaniach, widziałem takie rzeczy na żywo i zaznaczam, że startup z Krakowa nie odkrywa Ameryki. Nie oznacza to jednak, że nie powinien próbować, że na rynku jest miejsce tylko dla jednej firmy z produktami tego typu. Gdyby tak było, branża stałaby się naprawdę nudna. Czym konkretnie zajmuje się młode przedsiębiorstwo?
Firma tworzy produkty czerpiące energię ze słońca. Są to przede wszystkim ławki solarne i standy. Na stronie znajdziemy katalog produktów oraz informacje na temat ich właściwości: są wyposażone w panele słoneczne, w ten sposób pozyskują energię, nastąpienie wykorzystują ją do ładowania sprzętu mobilnego (przez gniazda USB lub ładowarki bezprzewodowe) czy zasilania hot spotów Wi-Fi. Koniec możliwości? Firma zaznacza, że nie i podaje inne funkcje, które mogą wzbogacić takie meble: radio, oświetlenie, ekrany e-ink, podgrzewane siedziska czy czujniki służące do pomiaru smogu. Opcji jest sporo, będzie ich pewnie przybywać wraz z rozwojem idei smart city.
Gdzie można postawić ich produkty? tutaj wachlarz też dość szeroki: parki, skwery, bulwary, przystanki autobusowe czyli szeroko pojęta przestrzeń publiczna, ale też miejsca typowo komercyjne: hotele, lotniska, galerie handlowe czy stadiony - przecież na ławki trafiamy w bardzo wielu obiektach. Potencjał jest, trudno temu zaprzeczyć. Zwłaszcza, że coraz częściej rozglądamy się za gniazdkami, do których chlelibyśmy podłączyć telefon. Wpinanie się do sieci w dziwnym miejscu w galerii nie musi się cieszyć popularnością i zrozumieniem, ale ładowanie smartfona podczas odpoczynku na ławce wygląda już inaczej. Podejrzewam, że do takich ławek szybko byśmy się przyzwyczaili. A dla podmiotów stawiających owe meble może to być naprawdę cenne źródło informacji i dodatkowy dostęp do mieszkańców/klientów/pracowników.
Startup SEEDiA zwrócił na siebie naszą uwagę m.in. za sprawą pieniędzy: firma poinformowała, że fundusz bValue zainwestuje w nią do 3 mln zł. To pierwsza inwestycja funduszu w ramach nowej edycji programu Bridge Alfa prowadzonego wspólnie z NCBiR. Pieniądze z tego źródła mają pomóc przedsiębiorstwu stworzyć nowe produkty, wesprzeć działania sprzedażowe, zwiększyć skalę, wejść na nowe rynki. Sprzęt SEEDiA pojawił się już w kilku polskich miastach, w ciągu roku firma chce zainstalować około 300 urządzeń. A to już wymaga odpowiedniej skali działania - początkowo startup rozwijany był z własnych środków założycieli i przychodu operacyjnego, ale ten etap nie może trwać wiecznie. Jeden z twórców biznesu, Piotr Hołubowicz, tak opisuje plany i cele:
Dziś mamy w ofercie 5 linii wzorniczych, kierowanych dla posegmentowanych grup klientów. Pracujemy obecnie nad rozwojem usług chmurowych, bo odpowiednie zarządzanie i przetwarzanie danych jest bardzo ważne dla zwiększania jakości życia mieszkańców miast. Chcemy, aby zwykłe meble przestawały istnieć w przestrzeni i zastąpione były meblami smart, które polepszają życie mieszkańców – mówi Piotr Hołubowicz.
Jak już pisałem, wielkich innowacji nie wprowadzają, świat się przez to poważnie nie zmieni. Ale przychodzą z produktami, które mogą nam po prostu przypaść do gustu i okazać się przydatne.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu