Saveup to Polska aplikacja na iPhona dzięki której prawdopodobnie zaoszczędzimy trochę pieniędzy podczas zakupów. Wszystko sprowadza się do zrobienia ...
Działa to w ten sposób, że po zrobieniu zdjęcia okładki książki program pokazuje nam cenę tego tytułu w różnych sklepach. Czy to działa? Przeprowadziłem 3 testy skanując stary słownik angielsko polski, potęgę Google;a (Brandta) oraz tytuł e-przyjaciele (Amber Mac). Tylko w przypadku słownika aplikacja miała problem, prawdopodobnie to wydanie nie jest już dostępne w sklepach z których saveup ciągnie informacje. Jeśli chodzi o pozostałe książki wszystko poszło bez problemów.
Można się zastanawiać po co skanować okładki skoro mamy kod kreskowy widoczny na okładce praktycznie wszystkich książek? Moim zdaniem sprawa z książkami to tylko wprawka do zrobienia czegoś więcej co wykorzystuje rozpoznawanie obrazów. Moim zdaniem ta technologia w połączeniu z smartphonami ma dość duży potencjał co zresztą pokazało już Google w niektórych swoich produktach.
Przeglądając stronę Saveup zauważyłem też pewne zalążki modelu biznesowego dla tego produktu (nie wiem i nie pamiętam czy informacja ta była pokazana wcześniej). Mam bowiem formularz w którym możemy zgłosić chęć sprzedawania swoich produktów przez Saveup. Precyzyjniej mówiąc chodzi o możliwość pojawienia się produktów z danego sklepu w wynikach wyszukiwania jakie widzimy po zeskanowaniu danego przedmiotu. Wygląda więc, że będzie to taka mobilna konkurencja dla webowych porównywarek cen (bardzo uogólniając) tym bardziej, że w planach jest umożliwienie użytkownikom kupowania przedmiotów bezpośrednio z aplikacji.
Model ten wymaga dość dużej skali i dużego ruchu przez aplikację, od tego jednak są startupy aby porywać się na rzeczy trudne w realizacji a dla niektórych wręcz niemożliwe :)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu