Najwidoczniej Samsungowi opłaciło się tak szybkie i odważne wejście na rynek elektroniki zakładanej. Urządzenia takie jak Galaxy Gear i Galaxy Gear Fi...
Najwidoczniej Samsungowi opłaciło się tak szybkie i odważne wejście na rynek elektroniki zakładanej. Urządzenia takie jak Galaxy Gear i Galaxy Gear Fit sprzedają się jak ciepłe bułeczki, a Koreańczycy wyraźnie dominują w tym segmencie. Jakby tego było mało, kolejne miesiące mają przynieść jeszcze bardziej dynamiczny wzrost.
Samsung już zdominował segment urządzeń z Androidem, gdzie aktualnie dzierży niespełna 30 proc. Mimo, że pisze się o nim coraz częściej w kontekście giganta na glinianych nogach, trzyma w garści naprawdę spory kawałek tortu. W kategorii urządzeń zakładanych jest jeszcze lepiej, bo do Koreańczyków należy aż 71 proc. rynku. Jest to tym bardziej zaskakujące, gdyż gadżety z serii Galaxy Gear są zamknięte na współpracę ze smartfonami i tabletami innych producentów. Wyraźnie pokazuje to, że Samsung na razie rozdaje tutaj karty, a konkurencja musi gonić.
Zresztą jaka konkurencja? Pebble, którego dystrybucja jest dość ograniczona? Jak na razie spośród dużych producentów jedynie Sony wprowadziło do swojej oferty opaskę Smartband. Ciągle czekamy na ofertę LG (swoją drogą niezbyt innowacyjną), a także Motorolę Moto 360, która zachwyciła kilka dni temu swoim designem, wzbudzając pożądanie gadżeciarzy z całego świata. Samsung póki co ma na tym polu najbardziej dojrzałą i rozbudowaną ofertę.
Według badań przeprowadzonych przez firmę Strategic Analysis w pierwszym kwartale bieżącego roku na rynek wprowadzono pół miliona zegarków Gear. Co istotne, statystyki te nie obejmują nowej generacji urządzeń, a więc Gear 2, Gear 2 Neo oraz Gear Fit, których sprzedaż ruszyła dopiero w kwietniu.
Ogółem na rynek w pierwszym kwartale tego roku trafiło 700 tys. tego typu urządzeń. W porównaniu z rokiem ubiegłym (kiedy w branży tej działały jedynie maluczkie startupy) notuje się tutaj wzrost rzędu 250 proc. A to dopiero początek. Jesteśmy u progu premiery platformy Android Wear, która ma być solidnym ciosem dla rynku inteligentnych zegarków. Na plecach Google'a chcą się wybić wspomniane już Motorola i LG, które jako pierwsze dostarczą gadżety z tym systemem. Możemy być niemal pewni, że kolejne kwartały upłyną pod znakiem dwu- a być może nawet trzycyfrowych wzrostów.
Musi jednak upłynąć nieco wody w Wiśle zanim ta kategoria urządzeń dojrzeje. Jak na razie wydają mi się one bardzo niepraktyczne i zdecydowanie za drogie. Sam sprawiłem sobie Sony Smartband w ramach eksperymentu - głównie dlatego, że cena opaski mieści się w granicach normy (za nowiutki model zapłaciłem 250 zł, co jest moim zdaniem rozsądną kwotą). Przeznaczenie na ten cel tysiąca albo i więcej złotych wydaje mi się nierozsądne - zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę możliwości tego typu konstrukcji, które po prostu nie imponują. Pozostaje mieć nadzieję, że wiele w tym aspekcie zmieni nadchodzący Android Wear i nie tylko.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu