Samsung to firma, która ma sporo zasług na rynku elektroniki użytkowej. I mimo że na przestrzeni lat zaliczyli nieco wpadek, to tak spektakularnej jak dzisiejsze ogłoszenie jeszcze (chyba?) nie było.
Pracując nad nowymi gadżetami regularnie zdarzają się jakieś historie, które po latach można wspominać. Wiecie, a to antena nie działa jak należy, a to wadliwe partie, to znowu wybuchowe urządzenia — trochę tego w ostatnich latach było. Nie pamiętam jednak sytuacji w której ogromna korporacja podczas premiery telefonu ogłosiłaby... partnerstwo nie do końca z prestiżową firmą, a czymś w rodzaju jej podróbki.
Podczas imprezy usłyszeliśmy o zbrataniu się giganta z... odzieżową firmą Supreme. TYM Supreme, które serwuje limitowane partie ciuchów za niemałe kwoty, często współpracuje z markami kojarzonymi jako high-fashion. Na scenie pojawili się reprezentanci firmy z charakterystycznym czerwono-białym logo: opowiadali o szczegółach ich współpracy, a także o planach wejścia w przyszłym roku na chiński rynek, a także otwarciu flagowego sklepu w Chinach. Jest jednak pewien problem: żadna z zaproszonych osób nie pracuje dla legendarnego Supreme. Okazali się oni przedstawicielami firmy Supreme Italia, brandu wykorzystującego lukę we włoskim prawie: mogą oni sprzedawać podrabianą odzież Supreme. Z elitarnością nie mają nic wspólnego — a wszystkie hypebeasty unikają ich jak ognia. Tym samym nie wierzę, że ktokolwiek z Samsunga chciałby nawiązać z nimi partnerstwo. Wszystko jest jednym wielkim nieporozumieniem... prawda?
Ostatnie dni w ogóle dla Samsunga duże stężenie wpadek tak dziwnych, że... aż niewiarygodnych. Bo partnerstwo z nie-tym Supreme to jedno, ale nie dalej niż kilka dni temu serwis Wirtualnemedia.pl informował o tym, że do reklamy aparatu w swoim smartfonie firma wykorzystała zdjęcia z profesjonalnej lustrzanki. Takie, które najwyraźniej zakupili na stocku. I naprawdę trudno mi uwierzyć, że te ogromna korporacja zalicza tego kalibru wpadki.
Aktualizacja
Najwyraźniej, jak czytamy na Hypebeast, Samsung jednak doskonale wiedział z jaką firmą ma do czynienia. I skoro to nie jest wpadka, to rozumiem z tego wszystkiego jeszcze mniej, ale ocenę całej akcji pozostawię już każdemu indywidualnie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu