Na swojej konferencji kierowanej ku deweloperom Samsung zaprezentował pomysł na nowy składany smartfon. Tym razem jednak wygląda on nieco inaczej niż Galaxy Fold — co bardzo mnie cieszy.
Samsung z lepszym pomysłem na składany telefon. Zaprezentowany sprzęt przemawia do mnie dużo bardziej niż Galaxy Fold
Duża część 2019 w świecie technologii to składane smartfony i kontrowersje z nimi związane. Początkowa ciekawość, późniejsze drwiny, niedowierzanie i... irytacja związana z przenoszeniem premiery sprzętów po kilka razy. To tyczy się nie tylko Samsunga Galaxy Fold, ale także Huawei Mate X. No ale cóż, jeżeli myślicie że na pierwszych modelach się skończy i firmy nie będą w to brnąć dalej to nie mam dla was dobrych wiadomości. Przynajmniej Samsung planuje przyjrzeć się tematowi bliżej i bardziej dopracować technologie składanych ekranów. Pierwsze plotki na temat kolejnych generacji Folda pojawiły się jeszcze wiosną, a teraz koreański gigant na swojej konferencji w San Jose zaprezentował nowy pomysł na składany smartfon. Nie ukrywam że ten przemawia do mnie znacznie bardziej, niż dziwna tabletohybryda.
Zobacz też: Galaxy Fold to nie jest smartfon dla mnie, skoro trzeba obchodzić się z nim jak z jajkiem
Smartfon ze składanym ekranem na modłę telefonów z klapką
Składane telefony "z klapką" to kategoria sprzętu które wielu z nas wspomina z ogromnym sentymentem. Trudno się dziwić: były małe i kompaktowe, ale po rozłożeniu wygodne i... po prostu w sam raz. I patrząc na powyższy materiał z imprezy Samsung Developers można powiedzieć wprost, że to właśnie nimi inspirować się będzie potencjalny nowy składany smartfon. Dlaczego tak ostrożnie podchodzę do tematu? Cóż — powyższy materiał to tylko fragment prezentacji z imprezy dla twórców, na której to gigant chce inspirować, pokazywać nowe rzeczy oraz szukać pomysłów i nowych rozwiązań na przyszłe generacje swoich sprzętów.
Zobacz też: Samsung Galaxy Fold 2 zadebiutuje już w kwietniu 2020?
Nie mam pojęcia na ile to rozwiązanie byłoby wygodne, a na ile tylko wydaje mi się, że takim może być. Dla wielu z nas telefony z klapką były synonimem urządzeń niemalże niezniszczalnych: nie były im straszne upadki czy zarysowania. Jak sprawy mają się obecnie ze składanymi ekranami — wiadomo. Są kruche, delikatne i sam producent zaleca podchodzić do nich z ostrożnością. A w pakiecie z nowym smartfonem jest także opcja stosunkowo taniej wymiany ekranu.
Ale kto wie: może tym razem będzie w tej kwestii nieco wygodniej, a kolejny składak udowodni, że jednak w tym szaleństwie była metoda — i takie sprzęty są czymś więcej niż abstrakcyjną ciekawostką. Oby to jednak było to urządzenie o którym już się plotkowało: składane, ale z podzespołami ze średniej (a nie najwyższej) półki. Dzięki temu może udałoby się je wprowadzić na rynek z nieco mniej skandaliczną ceną, niż 9000 złotych. Zaporową i dla wielu jednak bezsensownie wysoką.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu