Apple

Samsung górą, Apple na łopatkach. To faktycznie nokaut czy jedynie mizerny cios?

Maciej Sikorski
Samsung górą, Apple na łopatkach. To faktycznie nokaut czy jedynie mizerny cios?
Reklama

Wojna patentowa między Samsungiem i Apple trwa w najlepsze. Do tej pory z sukcesów w tym sporze częściej mogła się cieszyć korporacja z Cupertino, ale...


Wojna patentowa między Samsungiem i Apple trwa w najlepsze. Do tej pory z sukcesów w tym sporze częściej mogła się cieszyć korporacja z Cupertino, ale i Koreańczycy doczekali się uśmiechu losu. A właściwie uśmiechu sędziego, który uznał ich prawa do określonych technologii i ukarał Apple. Amerykanie pogodzą się z takim obrotem sprawy i uznają sprawę za przegraną, czy może jeszcze bardziej podgrzeją atmosferę wokół konfliktu i kolejny raz zaatakują azjatyckiego giganta?

Reklama

Korzystny dla Samsunga wyrok zapadł przed sądem w Hadze. Firmę Apple uznano za winną naruszenia patentów Samsunga w zakresie technologii 3G. Miało to miejsce w przypadku iPada pierwszej i drugiej generacji, a także kilku modeli iPhone’a (3G, 3GS oraz 4). Sprawa nie dotyczy najnowszych urządzeń mobilnych Apple (Nowy iPad oraz iPhone 4S). Co dalej?

Patent dotyczy podstawowej technologii na ryku mobilnym, więc nie ma mowy o wycofaniu gadżetów ze sprzedaży. Możliwe jest natomiast domaganie się odszkodowania i prawdopodobnie na tym się skończy (jego wysokość zostanie obliczona na podstawie ilości wspomnianych gadżetów sprzedanych w Holandii od 4 sierpnia 2010 roku). Firmy będą także musiały dojść do porozumienia w zakresie dalszego licencjonowania wspominanej technologii. Przedstawiciele korporacji z Cupertino póki co nie skomentowali sprawy. Czy można mówić o zwycięstwie Samsunga / klęsce Apple? Nie do końca.


Po pierwsze, sąd nie uznał wszystkich roszczeń Samsunga – oprócz pozwów, dotyczących technologii łączenia się z Internetem, firmie nie przyznano racji w kwestii naruszania innych patentów. Po drugie, należy pamiętać, że obie korporacje toczą bój w kilkunastu krajach i zwycięstwo w jednym z nich nie kończy tematu. Wręcz przeciwnie – Apple, które nie przywykło do przegrywania może zaciekle bronić swoich praw i atakować Samsunga w innych państwach. Zwłaszcza, że Holandia nie jest w tym przypadku rynkiem strategicznym. Zwycięstwo Koreańczyków należy zatem odbierać raczej w kategoriach psychologicznych i marketingowych: świat usłyszał, iż Apple zawiniło, choć wcześniej oskarżało Samsunga o kopiowanie swoich rozwiązań.

Nie zbliżamy się do zakończenia wojny patentowej między korporacjami – można się raczej spodziewać eskalacji konfliktu. Samsung poczuje się z pewnością mocniejszy, ponieważ sąd uznał przynajmniej część ich roszczeń, a to legitymizuje składane przez nich pozwy, ale jednocześnie rozsierdzili Apple, które ze zdwojoną siłą zacznie teraz walczyć o wygraną. I nie będzie im zależało na odszkodowaniach i licencjach, lecz na wycofaniu ze sprzedaży określonych produktów Samsunga. I prędzej czy później mogą to osiągnąć.

Foto: 1,2

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama