Samsung

Składany telefon, tablet... a może komputer? Ależ tu się robi bałagan

Jakub Szczęsny
Składany telefon, tablet... a może komputer? Ależ tu się robi bałagan
Reklama

Bardzo, ale to bardzo sceptycznie podchodzę do idei składanego telefonu komórkowego. Sprzęt o możliwościach topowego sprzętu mobilnego aspirujący do miana "miniaturowej stacji roboczej" w cenie całkiem przyzwoitego już komputera osobistego to dla mnie już "lekka przesada". Tym bardziej, że nie wiem jaki istotny problem konsumenta ma rozwiązywać "składany" telefon komórkowy.

Samsung mocno przyspieszył w zakresie wprowadzenia Galaxy X (a może F / Fold?) - najprawdopodobniej zobaczymy go w portfolio giganta tuż obok modelu S10, który będzie korespondował (jeszcze) z aktualnymi trendami na rynku smartfonowym. Trudno jednoznacznie stwierdzić dlaczego Samsung tak bardzo mocno prze w kierunku szybkiego wdrożenia tego urządzenia - czyżby miały decydować kwestie wizerunkowe? Jeżeli tak, to z całą pewnością, tuż po premierze składanego flagowca Koreańczycy zyskają ogromny rozgłos. Pytanie tylko, czy zakończy się to ciepłym przyjęciem Galaxy X przez ekspertów oraz "early adopterów".

Reklama

Pytanie o zasadność wprowadzenia "składanego" telefonu komórkowego jest jak najbardziej aktualne. Zastanówmy się - jaki istotny problem dla konsumenta rozwiązuje taki właśnie sprzęt? W czym takie urządzenie będzie lepsze od typowego tabletu lub... standardowego komputera, bo o tym też się czasami wspomina? Nie należy oczekiwać bowiem, że składane telefony komórkowe będą tak wygodne jak chociażby ultrabooki. Najbliższe im będą zdecydowanie tablety, które przecież... nie przyjęły się zbyt dobrze na rynku - no, może poza iPadami od Apple, które są najbardziej udanymi tabletami na rynku.

Akcja - innowacja

Innowacje na rynku nowych technologii mają czasami to do siebie, że są wprowadzane... w sumie nikt nie wie po co. Wiecie, nie mam absolutnie nic osobistego do składanych telefonów, ale trudno jest mi skonstruować w głowie jakiś dobry scenariusz wykorzystania takiego rozwiązania. Czy telefon komórkowy za 1500 dolarów byłby w stanie zastąpić mi i sprzęt do dzwonienia i tablet? Z tabletem - nie wiem, bo w sumie i teraz nie korzystam z tabletu. Ale może ktoś, kto na co dzień nie wyobraża sobie braku takiego akcesorium powie mi coś więcej.

Nie rozumiem natomiast możliwości zastąpienia przez składany telefon... komputera. A i takie głosy już się w dyskursie na temat Galaxy X pojawiły. Już więcej sensu zdecydowanie ma Samsung DeX, który pozwala na przekształcenie typowego sprzętu mobilnego w stację roboczą. W dalszym ciągu jednak nie jest to jednak przenośny komputer. Wyobrażacie sobie natomiast wykorzystanie składanego Galaxy X w roli typowego komputera osobistego - tak jak można to zrobić z netbookiem? Z całym szacunkiem do tej idei - nie potrafię sobie tego uzmysłowić.

Po co więc pojawi się na rynku "składany telefon"?

To jest trochę tak jak z usunięciem gniazda słuchawkowego w niektórych telefonach, czy też pozbawieniem go jakichkolwiek złączy oraz przycisków fizycznych (Meizu Zero). Producenci nowych technologii chcą udowodnić, że zwyczajnie potrafią tworzyć takie rzeczy - być może po cichu licząc na to, że zastosowanie dla nich się znajdzie. W kontekście składanych telefonów pociągająca może być możliwość błyskawicznego powiększenia przestrzeni roboczej.

Ale czy taka możliwość jest warta tych 1500 dolarów? Na to pytanie powinni odpowiedzieć sobie właśnie "early adopterzy", którzy zdecydują się zakupić składany telefon Samsunga. Ogólna sprzedaż na początku z pewnością nie będzie powalająca - ale czy wraz z kolejnymi latami obecności idei na rynku, będzie ona lepsza?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama