Od pewnego czasu możemy łatwo zauważyć, że różnice w smartfonach z generacji na generację są coraz mniejsze. Niby wszystko działa lepiej, dostajemy wydajniejsze podzespoły, jednak to wszystko wiążę się również z odpowiednio wyższymi cenami. Ostatnio mamy modę na podwójne aparaty oraz bezramkowe ekrany. Samsung szykuje natomiast prawdziwą rewolucję, nad którą pracuje kilka lat.
Wykrzywianie, ściskanie, składanie - oto co będziemy robić ze smartfonem jutra
Składany telefon już jutro
Informacje o nadchodzącym smartfonie z elastycznym wyświetlaczem trafiają do sieci od pewnego czasu, ale wszystkie dotychczasowe okazywały się być nie do końca prawdziwe. W wielu z nich mogliśmy znaleźć zapowiedzi premiery takiego modelu jeszcze w tym roku. Po nieskończonej fali przecieków, doniesień i renderów nadszedł czas na ważną wiadomość.
Mianowicie Samsung Galaxy X przeszedł niedawno proces certyfikacji Bluetooth w South Korea’s National Radio Research. Jest to o tyle ważne, że stanowi dowód na faktyczne istnienie tego telefonu, który w dodatku producent zamierza pokazać również szerszej publiczności. W połączeniu z wypowiedziami przedstawicieli firmy, jego premiera to kwestia najbliższych miesięcy. Myślę, że model o oznaczeniu kodowym SM-G888 ujrzymy w prototypowej lub już finalnej wersji na styczniowych targach CES 2018 w Las Vegas. Zważywszy na rangę tego wydarzenia, uważam, że byłoby to świetnie miejsce na premierę tak przełomowego urządzenia.
Walka o bycie liderem
Nie wszystkie modele są tworzone po to, aby być hitami sprzedaży. Czasami firmy tworzą dane produkty, żeby pokazać światu swoje możliwości oraz zaskoczyć wszystkich poziomem zaawansowania użytej technologii. Najlepszym przykładem może być Bugatti, należący do koncernu Volkswagena. Veyron czy Chiron, jedne z najszybszych cywilnych samochodów, zdecydowanie nie powstały z myślą o ogromnej sprzedaży, lecz żeby pokazać granicę możliwości techniki. Galaxy X może być podobnym modelem.
W przeszłości Samsung zrobił już jeden eksperyment. Było to w 2014 roku, kiedy świat ujrzał Galaxy Note Edge, czyli pierwszy smartfon z zakrzywionym jednostronnie wyświetlaczem i od razu zaczął się cieszyć wielkim zainteresowaniem. Niestety w przypadku modelu z elastycznym ekranem będzie trudniej. Przede wszystkim chodzi o sam proces produkcyjny, który będzie nie tylko bardziej skomplikowany, ale także znacznie droższy. Podobno wyświetlacz miałby zostać pokryty taflą poliamidową. Nie dość, że wyróżnia się elastycznością, giętkością to jeszcze jest odporny na wahania temperatur, a jego użycie jest rozważane w przemyśle astronautycznym.
Sztuka dla sztuki?
Sam sceptycznie podchodzę do ekranów cechujących się nowatorskimi rozwiązaniami. Zakrzywione krawędzie przede wszystkim wyglądają znakomicie na żywo, dają również dodatkowe funkcje, ale należy mieć na uwadze, że pogarszają nieco chwyt telefonu. Coś za coś. Koreańczycy szybko znaleźli naśladowców, którzy podobnie jak oni postanowili zakrzywiać ekrany. Niestety w wielu przypadkach kończy się to jedynie na delikatnych zmianach stylistycznych, bez faktycznej wartości dodanej.
Składany smartfon będzie miał jedną zasadniczą zaletę. Złożymy go i bez większych problemów schowamy do kieszeni spodni – jeżeli Galaxy X będzie pokaźnych rozmiarów, rzeczywiście może okazać się to praktyczne. Największą zagadką pozostaje to, jak ten model ma wyglądać. Najbardziej autentycznie prezentują się wiadomości o smartfonie, który po rozłożeniu stanie się tabletem z 7-calowym ekranem. W ich przypadku wyświetlacz zawsze będzie na wierzchu.
Samsung liderem innowacji
Kiedyś to Apple dyktowało kierunek rozwoju telefonów, ale od kilku lat utraciło swoją pozycję na rzecz Samsunga. Koreańczycy zdołali wypracować znakomitą pozycję. Mimo kryzysów wewnętrznych oraz afer, m.in. z Galaxy Note 7 czy skandalem politycznym w Korei Południowej, firma radzi sobie znakomicie i nic dziwnego, że stała się pionierem segmentu mobilnego. Moim zdaniem premiera Galaxy X ma szansę tylko umocnić ich pozycję.
Nie należy jednak spodziewać się, że urządzenie szybko trafi do globalnej sprzedaży. Każdy nowatorski produkt, zbytnio wyprzedzający rywali, po prostu nie będzie się sprzedawał i minie jeszcze kilka, kilkanaście miesięcy, zanim ludzie, również ci niezafascynowani technologią, będą gotowi na zakup równie niecodziennego telefonu. Na razie mówi się o 100 tysiącach sztuk na początek.
Równolegle do prac Samsunga trwają podobne działania w LG. Ten drugi producent bada i testuje składane telefony jeszcze dłużej, więc możliwe, że wyprzedzi rywala z własnego podwórka z prezentacją swojego modelu. Zapowiada się powtórka z rozrywki z 2013 roku. Co wtedy się wydarzyło? Samsung pokazał Galaxy Round, pierwszy na świecie smarfton z zakrzywionym ekranem, niedługo przez LG i ich G Flexem. Teraz pewnie będzie podobnie.
Koreańska czołówka
Powoli branża mobilna zaczyna cierpieć na niedobór innowacji. Teoretycznie w centrach badań i rozwoju opracowywane są nowe technologie, ale w praktyce ewolucja telefonów coraz mocniej zwalnia i traci na pędzie. Nowy Galaxy X i jego odpowiednik od LG mają szansę na nowo zdefiniować telefony. Oby tylko nie skończyło się na czysto pokazowych urządzeniach.
źródło: The Washington Post; The Korea Herald; Sammobile
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu