Gwiazdą dzisiejszego dnia jest Google, ale nie dają o sobie zapomnieć inne wielkie firmy z sektora IT. W gronie tym wystarczy wymienić Samsunga i Appl...
Gwiazdą dzisiejszego dnia jest Google, ale nie dają o sobie zapomnieć inne wielkie firmy z sektora IT. W gronie tym wystarczy wymienić Samsunga i Apple. Co ciekawe, obie korporacje skupiły się na jednym produkcie – smartfonie Galaxy S4. Koreański koncern ma powody do zadowolenia, ponieważ ich flagowiec sprzedaje się bardzo dobrze, ale amerykański konkurent nie zamierza się temu bezczynnie przyglądać i już szykuje kolejną odsłonę wojny patentowej. Pytanie, czy Azjaci w ogóle się tym przejmują…?
Atmosfera wokół Galaxy S4 jest podgrzewana przez Samsunga praktycznie cały czas: przed premierą zapowiadano świetny sprzęt i imponujące wyniki sprzedaży, potem przyszedł czas prezentacji, z której zrobiono wydarzenie w iście hollywoodzkim stylu, a teraz oglądamy pierwsze owoce tych starań. Jeśli wierzyć branżowym doniesieniom, to w okresie od 26 kwietnia do końca tegoż miesiąca sprzedano 4 miliony wspomnianych słuchawek. Do 10 maja ich liczba wzrosła do 6 milionów, a pod koniec maja licznik ma już wskazywać liczbę 10 mln sztuk. Czy to dużo?
Wystarczy rzucić okiem na wyniki poprzednich flagowców koreańskiej korporacji. Samsung Galaxy S III przebił barierę 10 mln sprzedanych sztuk po 60 dniach sprzedaży, a jego poprzednik – SGS II – potrzebował na to "aż" 150 dni. Nawet jeśli na początku czerwca okaże się, że Koreańczycy dopięli celu i sprzedali owe 10 mln smartfonów, to nie można zapominać, iż oczekiwania wobec modelu są dużo wyższe. Przedstawiciele firmy przekonywali przecież jakiś czas temu, że w tym roku uda im się sprzedać 100 mln sztuk Galaxy S4.
Poprzeczka zawieszona bardzo wysoko (niektórzy stwierdzą zapewne, że to już wyniki z kosmosu), ale nie można wykluczać, iż firmie uda się zrealizować ten plan (pomóc może np. wersja z czystym Androidem). A to będzie równoznaczne z rękawicą rzuconą Apple. Możliwe, że za jakiś czas Samsung będzie mógł konkurować z wynikami sprzedaży iPhone’a używając do tego jedynie swojego flagowca. Wielu osobom taki scenariusz pewnie do niedawna wydawał się mało prawdopodobny.
W tym momencie dochodzimy jednak do innej ważnej informacji – obrony, jaką zamierza zastosować Apple. Mowa o komunikowanej już we wstępie obronie patentowej. Gigant z Cupertino chce wpisać model Galaxy S4 na listę produktów koreańskiej korporacji, które bezprawnie wykorzystują technologie Apple. Warto wspomnieć, że listy tej nie można już rozszerzać (decyzja sądu), więc Amerykanie chcą z niej usunąć inne urządzenie Samsunga i w jego miejsce wprowadzić Galaxy S4 – liczby będą się zgadzać. Czy jest to realne zagrożenie dla interesów Samsunga? Raczej nie.
Sąd nie zajmie się zbyt szybko rozpatrywaniem tej sprawy, a wyrok zapadnie w odległej przyszłości. Nawet jeśli będzie dla Samsunga niekorzystny, to firma nie straci na tym wiele, ponieważ rolę flagowca przejmie już nowy smartfon. Można zatem napisać, że w przypadku Apple zagranie to ma raczej symboliczny charakter – to już bardziej kwestia sportu niż biznesu. Nie ulega jednak wątpliwości, iż Apple musi zadziałać na innym polu – sprzętowym. Korporacja powinna w tym roku wypuścić smartfon, który będzie się cieszył wielkim zainteresowaniem i znów podkręci wyniki sprzedaży. Jeśli tak się nie stanie, to Samsung dostanie od konkurenta atrakcyjny prezent.
Źródła grafik: hi-tech.mail.ru, zdnet.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu