Apple

SmartWatch wyprze tradycyjne zegarki?

Maciej Sikorski
SmartWatch wyprze tradycyjne zegarki?
Reklama

Od dobrych kilku miesięcy w branży wałkowany jest temat inteligentnych zegarków, które mogą się pojawić w ofercie niektórych graczy z sektora nowych t...

Od dobrych kilku miesięcy w branży wałkowany jest temat inteligentnych zegarków, które mogą się pojawić w ofercie niektórych graczy z sektora nowych technologii. W gronie tym najwięcej emocji wywołuje oczywiście sprzęt Apple. Urządzenie nazywane umownie iWatch jest rozpatrywane pod różnymi kątami, niektórzy pokusili się już nawet o wstępne prognozy sprzedaży i roztoczyli wizję ewentualnego wpływu tego gadżetu na przyszłość korporacji, a nawet konkurencji. Przy okazji pojawia się pytanie o przyszłość rynku tradycyjnych zegarków.

Reklama

Przyznam szczerze, iż nie rozpatrywałem wcześniej inteligentnych zegarków jako zagrożenia dla tradycyjnych czasomierzy. Myśląc o zegarku Apple, analizowałem ten produkt w kategoriach dalszych losów giganta z Cupertino, starcia z Samsungiem (m.in. na niwie pozwów) oraz ewentualnego wyścigu z Microsoftem, Google czy innym graczem z tej branży. Podobnie działało to w przypadku każdej wspomnianej firmy – póki co nie przyszło mi jednak do głowy, że nowe urządzenia mogą wyrugować z rynku tradycyjne zegarki (lub przynajmniej ograniczyć ich sprzedaż).


Zagadnienie niezwykle ciekawe i warte uwagi, choć dotyczy tylko określonej gamy produktów i chyba trzeba to jasno zakomunikować. Wspominam o tym, ponieważ trafiłem na tekst, w którym poruszana była kwestia wpływu iWatch na sprzedaż luksusowych zegarków szwajcarskich producentów. Osobiście nie mogę sobie wyobrazić tego wpływu. Nie dziwię się owym producentom, że nie obawiają się elektronicznej konkurencji i nierzadko wypowiadają się na jej temat z lekką pogardą. W czasomierze znanych szwajcarskich (ale nie tylko) producentów inwestują przede wszystkim ludzie bardzo zamożni. Ciężko wyobrazić ich sobie w drogich garniturach, wyszukanych kreacjach znanych domów mody i z inteligentnym zegarkiem na nadgarstku. Pewnie znajdą się persony, które pójdą w tym kierunku, ale nie stanie się to modą. Miliony na koncie i iPhone w kieszeni jakoś się nie gryzą. Miliony oraz iWatch to już dziwny zestaw.

Producenci luksusowych zegarków nie powinni zatem drżeć o klientów. Tego samego nie można jednak powiedzieć o niższej półce cenowej. Nie mam tu oczywiście na myśli najtańszych urządzeń za kilkadziesiąt złotych, ale czasomierze w cenie od kilkuset złotych do kilku tysięcy złotych mogą już zostać zastąpione nowoczesnymi rozwiązaniami. Na początku zapewne zmiany na rynku będą słabo widoczne, ale z czasem sporo ludzi może się przekonać do nowych produktów. Będzie grupa użytkowników, która za nic nie rozstanie się ze swoim czasomierzem ze wskazówkami (to przypina mi motyw z Pulp Fiction), ale z upływem lat ich grono może topnieć.

Trudno dzisiaj stwierdzić, jak inteligentne zegarki wpłyną na rynek czasomierzy, ponieważ nie poznaliśmy jeszcze zbyt wielu produktów tego typu. Już dzisiaj można jednak założyć, że zegarki znów wrócą do łask jako prezenty komunijne. Może nie będą zbytnio przypominały urządzeń, którymi kiedyś obdarowywano przy tej okazji, ale przynajmniej w nazwie znajdzie się jakieś nawiązanie. Na swój sposób historia zatoczy koło.

Źródło grafiki: alphynind.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama