Nastały takie czasy, że jednym z wiodących tematów w sektorze nowych technologii jest motoryzacja. Każdego dnia pojawiają się doniesienia dotyczące kilku firm produkujących samochody i eksperymentujących z nowymi rozwiązaniami lub gigantów technologicznych szukających sobie miejsca w biznesie moto. Przestaje dziwić fakt, iż rozmawiając o Google i Apple można rozpatrywać te korporacje jako potencjalnych rywali lub sprzymierzeńców firm tworzących auta. O tę sprawę był niedawno pytany Elon Musk, szef Tesli - którą korporację uznaje za większe zagrożenie?
Samochód Apple czy samochód Google - który pojazd może być rywalem dla Tesli? Której firmy bardziej powinna się obawiać firma sterowana przez Elona Muska? O to m.in. pytany był amerykański miliarder podczas Code Conference. Mogłoby się wydawać, że padnie na Google, bo ta firma od dawna pracuje nad pojazdami, gigant z Cupertino nawet nie potwierdził, że działa w tym kierunku. Musk widzi to jednak inaczej.
Google nie jest rywalem
Szef Tesli i SpaceX stwierdził, wprost, że nie uznaje Google za rywala. Dlaczego? Ponieważ nie jest to producent samochodów. Wychodzi z założenia, że Google nie będzie tworzyć aut na własną rękę i zajmie się licencjonowaniem technologii. Bardzo prawdopodobne, że nie myli się w tych założeniach - kilka kwartałów temu firma z Mountain View sama poinformowała, że zamierza się skupić na opracowywaniu technologii i ich licencjonowaniu. Potem pojawiły się doniesienia na temat współpracy firmy z korporacją Fiat. Tu warto dodać, że szef Fiata sceptycznie odnosi się do poczynań Tesli i nie wierzy w sukces tego producenta. Czyli jakaś rywalizacja z Google może mieć miejsce...
Musk docenił prace Google i przyznał, że firma ma spory wkład w rewolucję, którą obecnie obserwujemy. Trudno się z nim nie zgodzić: czy dzisiaj w tej branży obserwowalibyśmy taki ferment, gdyby internetowy gigant nie postanowił włożyć kija w mrowisko? Możliwe, że inne firmy tech nie zabrałyby się do prac tak szybko, na rynku motoryzacyjnym pewnie jeszcze dłużej ociągano by się z wprowadzaniem radykalnych zmian. I pewnie część graczy byłaby zadowolona ze starego porządku - zakładam, że pewien odsetek prezesów przeklina dzisiaj Google oraz zainteresowanie firmy autami przyszłości. Ciekawe, czy będą też przeklinać samochód Apple?
Samochód Apple - groźny nieobecny
Google nie jest i nie będzie rywalem dla Tesli, ale w tych kategoriach należy ponoć postrzegać firmę z Cupertino. Ktoś spyta: jak to możliwe - przecież samochód Apple na razie nie istnieje, firma nawet nie potwierdziła, że pracuje nad takim produktem. To prawda, lecz sam Musk w jednym z wywiadów stwierdził, że w Dolinie Krzemowej wszyscy wiedzą, iż Apple rozwija taki projekt. Musk komentował kiedyś nawet przejmowanie jego pracowników przez tego gracza, uznał, że to... ekipa drugiego sortu ;) Ostatnio szef Tesli krytykował Apple za zbyt późne podjęcie decyzji o wejściu do tego biznesu: samochód Apple zobaczymy prawdopodobnie pod koniec dekady, a wtedy jego firma może już produkować setki tysięcy aut rocznie - firma zarządzana przez Tima Cooka będzie musiała szybko gonić. Ale są w stanie to zrobić - wszak to Apple.
Ciekawa sytuacja: Google, które działa na tym polu od lat nie jest uznawane za zagrożenie, Apple, które tu nie istnieje, jest rozpatrywane w kategorii rywala. Warto jednak podkreślić, że Apple zawsze rozpatruje się w kategorii rywala i mocnego gracza, wystarczy, że pojawiają się informacje o ich pracach (prawdziwych lub domniemanych) nad jakimś rozwiązaniem. Z autem nie mogło być inaczej. Pisałem już kiedyś, że nie należy się ekscytować ewentualnym wejściem tego gracza do biznesu moto, że ich pojazd nie będzie tak dostępny, jak telefon czy tablet, że to trochę inna półka cenowa, ale emocji pewnie i tak nie zabraknie. Magia Apple nadal działa - nawet na Muska...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu