Samsung

Rynek czeka na produkt, którego Samsung nie chce mu dać

Maciej Sikorski
Rynek czeka na produkt, którego Samsung nie chce mu dać
Reklama

Po prezentacji smartfonu Galaxy S5 nie brakowało jęków zawodu: bo to podrasowany S4, bo nie jest to model na miarę przełomu, bo nie tego spodziewał si...

Po prezentacji smartfonu Galaxy S5 nie brakowało jęków zawodu: bo to podrasowany S4, bo nie jest to model na miarę przełomu, bo nie tego spodziewał się rynek. Tyle miesięcy plotek, domysłów, prognoz, publikowania futurystycznych projektów, a kończy się na "zwyczajnym smartfonie". Wiele osób szybko orzekło, że Samsung się nie popisał i doszło do wniosku, iż nowy flagowiec nie może być bronią ostateczną koreańskiej korporacji w roku 2014 – musi istnieć coś jeszcze, wersja premium Galaxy S5. I wszystko byłoby pięknie, gdyby jeszcze chciał w tym wziąć udział sam producent…

Reklama

Zagadnienie podrasowanego Galaxy S5 przywoływałem już niejednokrotnie – o tym sprzęcie mówiło się nawet przed barcelońską premierą nowego flagowca. Potem temat jeszcze bardziej pompowano, a powodem było wspomniane rozczarowanie zaprezentowanym produktem. Galaxy S5 w wersji premium zaczął już żyć własnym życiem – co kilka dni pojawiały się w Sieci informacje dotyczące jego specyfikacji, wyglądu, ceny, daty premiery. Krótko pisząc: przedpremierowy standard. Problem polegał na tym, że cały czas nie było jasne, czy firma faktycznie rozszerzy swoją ofertę o taki model. Szef Samsung Mobile parę dni temu rozwiał te wątpliwości.

JK Shin, bo to o nim mowa, stwierdził, że jego korporacja nie wypuści "podrasowanego S5" – na rynku jest już flagowiec i nie ma w nim co poprawiać. Można zatem dojść do wniosku, że sprawa się wyjaśniła, bo stanowisko top menedżera Samsunga nie pozostawia sporego pola manewru. Taki ruch nie powinien nikogo dziwić – gdyby Samsung nie uciął plotek, to mogłaby na tym ucierpieć sprzedaż Galaxy S5. Część klientów wstrzymywałaby się z zakupem nowego urządzenia i wypatrywała czegoś lepszego, wunderwaffe wymienianego w plotkach. Na takie scenariusz korporacja po prostu nie może sobie pozwolić.

Czy temat został zamknięty? Nie - części przedstawicieli mediów nie przekonały zapewnienia Shina i uznali, że to celowy wybieg. Dlaczego szef Samsung Mobile miałby nas wprowadzać w błąd? Aby powstrzymać falę spekulacji i w dniu premiery zrobić większą niespodziankę, osiągnąć to, czego nie udało się zrobić w Barcelonie, czyli zaskoczyć szeroko pojęty rynek i usłyszeć od niego głośne "wow". Pisząc krótko: Samsung usypia naszą czujność. Jest też inny powód – gdyby firma potwierdziła, że pracuje nad takim sprzętem i wprowadzi go na rynek, to zaszkodziłaby sprzedaży Galaxy S5. Bez względu zatem na to, czy smartfon premium istnieje czy nie, producent musi przekonywać, że go nie ma. Tłumaczenia osób nadal wyczekujących podrasowanego S5 brzmią wiarygodnie?

Z jednej strony wypada stwierdzić, że Samsung faktycznie może kluczyć w tej sprawie, by pomóc obecnemu flagowcowi. Jeżeli potem na rynek trafi nowy smartfon, to szefowi Samsung Mobile nie będzie można zarzucić mijania się z prawdą – wystarczy, że nazwą sprzęt inaczej i odseparują go od linii Galaxy S. W takim przypadku nie będzie już mowy o lepszej wersji flagowca, ale o całkowicie nowym produkcie. Warto jednak spojrzeć na drugą stronę medalu – wiele osób nie przyjmuje do wiadomości, że Galaxy S5 faktycznie może być produktem ostatecznym. Tworzona jest jakaś alternatywna rzeczywistość, teorie spiskowe, które nadal będą się pojawiać w branżowych mediach.


Skoro już o plotkach mowa, to warto wspomnieć o doniesieniach płynących od zawsze dobrze poinformowanej osoby, czyli Evleaksa. Opublikował on grafikę przedstawiającą smartfon ATIV SE (Second Edition). Zapewne wielu z Was domyśla się, iż mowa o sprzęcie współpracującym z systemem Windows Phone (w wersji 8.1). Brak konkretnych informacji na temat tego produktu, ale można założyć, że faktycznie trwają prace nad jego stworzeniem – ostatnio w środowisku mobilnej platformy Microsoftu dzieje się całkiem sporo i koreański producent zapewne nie zamierza tego bagatelizować.

Warto mieć przy tym na uwadze, że samo wypuszczenie na rynek sprzętu z OS korporacji z Redmond wcale nie musi być wydarzeniem na miarę przełomu. Historia modelu Ativ S pokazała, iż Samsung bardzo "ostrożnie" podchodzi do zagadnienia sprzedaży smartfonów z WP – producent będzie pewnie reagował na bieżąco i stanie się bardziej aktywny, gdy uzna, że ten kierunek rozwoju jest perspektywiczny. Zwłaszcza, gdy firma stwierdzi, że może się na nim wybić konkurencja.

Reklama

Czekamy zatem na dwa nowe smartfony Samsunga. W jednym przypadku korporacja twierdzi, że taki sprzęt nie istnieje, a w drugim nie można wykluczać, iż firma zakończy jego żywot w dniu premiery. Bez wątpienia ciekawa branża…

Źródła informacji oraz grafik: phandroid.com, hi-tech.mail.ru, twitter.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama