BBC zapowiada utworzenie zespołu do walki z fałszywymi newsami. W ten sposób Brytyjczycy chcą przyczyniać się aktywnie do poprawy jakości komunikacji w internecie.
Rusza krucjata przeciwko fałszywym newsom. BBC daje przykład
Jestem dziennikarzem z wykształcenia, pasji i powo...
Szef newsroomu BBC nie zamierza bezczynnie patrzeć na postępującą dezinformację w sieci i zapowiada powołanie do życia zespołu, który będzie odpowiedzialny za wyłapywanie fałszywych, rozchodzących się viralowo wiadomości oraz publikowanie sprostowań. Jego zdaniem, rzeczywistość jest bardziej fascynująca od zmyślonych doniesień.
Nie on pierwszy tak uważa. W walkę z fałszywymi newsami zaangażowali się również inni. Analogiczne działania mają podjąć Czesi, a nawet Amerykanie. Z prywatnych firm, walkę z "fake newsami" zapowiada Facebook. Pierwsze działania na tym polu zapowiedział już Facebook. Odpowiednie mechanizmy zostaną wdrożone w niemieckiej wersji serwisu tuż przed nadchodzącymi wyborami federalnymi. Użytkownicy otrzymają możliwość zgłaszania nieprawdziwych informacji. Te następnie trafiają do Correctiv, organizacji non-profit badającej media. Jeżeli potwierdzi ona, że news jest fałszywy, będzie gorzej eksponowany w strumieniach treści, a użytkownicy przed jego udostępnieniem zobaczą komunikat ostrzegawczy.
To dopiero początek, bo podobne działania Facebook ma z czasem podjąć również w innych krajach. Na razie nie wiemy, jak to się skończy i jaką efektywność osiągnie proponowany model. Widać jednak, że serwis nie ogranicza się jedynie do wizerunkowych deklaracji.
O co tyle szumu?
Czy faktycznie jest z czym walczyć? Problem jest poważniejszy, niż mogłoby się wydawać. Fałszywe newsy pojawiają się w sieci od lat. Sęk w tym, że dopiero teraz skala tego zjawiska przybrała na sile. Używa się ich do manipulacji oraz dezinformacji, co finalnie może wywołać ogromne szkody, a nawet wpływać na wyniki wyborów. Przypomnijmy sobie ostatnią aferę z wycofywaną ze sklepów Nutellą. Jeszcze wcześniej ktoś informował o kwasie w butelce wody Żywca. Można tez wymienić dziesiątki przypadków, kiedy uśmiercano aktorów, celebrytów, sportowców... Problem pojawia się w momencie, gdy nieprawdziwa informacja dociera do setek tysięcy odbiorców, a jej sprostowanie do kilku tysięcy.
Żyjemy w rzeczywistości, w której jesteśmy ze wszystkich stron bombardowani treściami. Nie sposób ominąć mniejszych i większych afer. I trudno się dziwić, bo społeczeństwo z biegiem czasu stało się nieufne i ochoczo podłapuje wszelkiego rodzaju doniesienia o kawałkach szkła w czekoladzie. A media chętnie to publikują u siebie - tania sensacja zawsze się klikała.
Zjawisko to jest jeszcze gorsze od tabloidyzacji sensu stricto, bo polega po prostu na manipulowaniu. I najgorsze, że tak naprawdę nie wiemy, kto stoi za całym procederem, dlaczego pojawiła inicjatywa oraz jaki rezultat ma osiągnąć.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu