Skanowanie twarzy to obecnie jeden z chętniej używanych przez producentów sposobów na dodanie zabezpieczenia biometrycznego do telefonu. Okazuje się jednak, że nawet w USA niechętnie na nie patrzą.
Face ID dostanie bana? USA zastanawia się, co robić z rozpoznawaniem twarzy
Skanowanie twarzy, a prywatność
W USA coraz więcej mówi się na temat prywatności. Muszę przyznać, że to dosyć zabawne w przypadku kraju, który zdaje się dbać przede wszystkim o to, aby wiedzieć jak najwięcej na temat wszystkich obywateli świata. Również w obliczu amerykańskich gigantów IT, jak Facebook, Google czy Amazon, trudno mówić o trosce o prywatność, ale okazuje się, że niektórym na tym zależy.
Przeczytaj również: Bez zeskanowania twarzy nie kupisz SIM.
W San Francisco zdecydowano się na zakaz stosowania systemów rozpoznawania twarzy. Moim zdaniem to jedna z ważniejszych decyzji, która będzie miała spory wpływ na to, jak będzie kształtowało się prawo związane z takimi rozwiązaniami w Stanach i na całym świecie. Oczywiście dopuszczono tu przypadki wykorzystywania takich systemów w smartfonach, jednak cały czas toczą tu się zażarte dyskusje.
Na razie oczywiście wszystkie zmiany są wycelowane w systemy realnie zagrażające prywatności ludzi. Nie zdziwię się jednak, kiedy pojawią się problemy legislacyjne z takimi rozwiązaniami w telefonach. Teoretycznie nigdzie te dane biometryczne nie trafiają. O ile w przypadku Apple jestem w stanie jeszcze w to uwierzyć, o tyle w przypadku niektórych tańszych urządzeń od mniej znanych producentów nieszczególnie. Mimo wszystko to dane, a te potrafią być naprawdę sporo warte.
Przeczytaj również: Co zmieniło RODO?
W USA podobne dyskusje zaczynają się w kolejnych miastach. Warto w tym miejscu dodać, że obecnie w USA znajduje się 85 milionów kamer wchodzących w skład monitoringu wizyjnego i w ten sposób Ameryka zachowa podobny stosunek liczby kamer do liczby obywateli, co Chiny. Nieszczególnie chce mi się wierzyć w to, że nie zdecydują się na pójście tą samą ścieżką, co Państwo Środka.
Co z Face ID i resztą?
Możliwe zresztą, że wkrótce producenci będą się z powrotem skupiać bardziej na skanerach linii papilarnych, jeżeli dyskusje wokół rozpoznawania twarzy nie ucichną. Moim zdaniem nie byłoby to wielkie zaskoczenie. Samo Apple też może wrócić do Touch ID. Teraz czytniki ultradźwiękowe pod ekranem sprawdzają się wreszcie niezawodnie, więc firma z Cupertino ma sensowną alternatywę dla Face ID.
Przeczytaj również: Co powinno być w Smart City?
Z drugiej strony wątpię, aby użytkownicy szczególnie zwracali uwagę na prywatność danych. Na razie wygląda na to, że sporo osób o tym mówi, narzeka, ale w praktyce na nic to się nie przekłada.
Jestem jednak ciekaw, jak ustawodawcy będą podchodzić do systemów rozpoznawania twarzy. Patrząc na to, jak niektórzy chcą być skuteczni w zakresie ochrony prywatności, możemy nawet doczekać się blokady takiego rozwiązania. Interesujące, jak będzie rozwijać się tutaj cała sytuacja.
źródło: Engadget
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu