Technologie

Wojna w kosmosie - Rosja wstrzymała sprzedaż silników rakietowych USA

Kamil Pieczonka
Wojna w kosmosie - Rosja wstrzymała sprzedaż silników rakietowych USA
Reklama

Rosjanie w odpowiedzi na sankcje nałożone przez kraje Europy Zachodniej oraz USA, zaczynają wprowadzać sankcje odwetowe. Jednym z najbardziej aktywnych sojuszników Putina jest Dmitry Rogozin, szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos.

Roskosmos wstrzymuje dostawy silników do USA

Dmitri Rogozin od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę bardzo mocno wspiera prezydenta Putina grożąc zachodowi przeróżnymi sankcjami. Polityk i szef rosyjskiej agencji kosmicznej jest bardzo aktywny na Twitterze, gdzie co rusz wywołuje zamieszanie. Kilka dni temu straszył wszystkich, że Rosjanie porzucą Międzynarodową Stację Kosmiczną, a ta wtedy spadnie na Europę albo Stany Zjednoczone. Faktem jest, że to rosyjskie moduły i statki Soyuz pozwalają na regulowanie orbity ISS, ale nie jest też tak, że sama stacja spadłaby nam na głowy w ciągu kilku dni. Ten proces trwałby lata, a Elon Musk w odpowiedzi na tyradę Rogozina już teraz zapewnił, że SpaceX będzie w stanie pomóc.

Reklama

Teraz jak donosi Reuters szef Roskosmosu ogłasza, że blokuje sprzedaż silników rakietowych do USA. Chodzi głównie o modele RD-180 i RD-181. Ten pierwszy stosowany jest w rakiecie Atlas V będącej najważniejszym wołem roboczym koncernu ULA. Rogozin nie wspomina jednak, że dni Atlasa V są już policzone. ULA ma już w swoim planie wszystkie pozostałe misje tej rakiety (w tym z załogowym statkiem Starliner) i zakupiło już wszystkie potrzebne silniki, które są w USA. Główny człon rakiety Atlas V korzysta z dwóch silników RD-180 widocznych na zdjęciu poniżej. Relacje z Roskosmos bardzo mocno ochłodziły się po ataku na Krym w 2014 roku i amerykanie już wtedy przygotowali się  na porzucenie rosyjskiej technologii. Co prawda prace ULA nad rakietą Vulkan korzystającą z amerykańskich silników rakietowych mocno się opóźniają, ale plan nadal przewiduje pierwszy lot jeszcze w tym roku.

Fot. NASA

Nieco większe problemy może mieć Northrop Grumman, który przy pomocy rakieta Antares dostarcza na ISS zapasy swoim statkiem Cygnus. Co ciekawe pierwszy człon Antaresa składany jest w Ukrainie, ale nadal korzysta z rosyjskich silników - RD-181. Amerykanie zamówili ich ostatnio 12 i miały być dostarczone w latach 2022-2024, ale wygląda na to, że nic z tych planów nie wyjdzie. Trudno powiedzieć jak wpłynie to na plany lotów Antaresa, ale Cygnus może polecić na ISS również przy pomocy Falcona 9, więc podejrzewam, że NASA mocno na tym nie ucierpi.

Duże problemy OneWeb

Spore problemy związane z rosyjskimi sankcjami ma za to brytyjski OneWeb, który buduje konstelacje satelitów dostarczających internet na całym świecie, podobnie jak Starlinka od SpaceX. Obecnie na orbicie jest 428 za planowanych 648 satelitów, które wynoszone tam były przy pomocy rosyjskich rakiet Soyuz. Kolejny start planowany był dzisiaj, ale został odwołany, bo Dmitri Rogozin zażądał od OneWeb gwarancji, że satelity te nie mogą być użyte w celach wojskowych, a swoje udziały w spółce ma sprzedać brytyjski rząd. Obu tych warunków nie da się spełnić, to Brytyjczycy uratowali OneWeb przed bankructwem inwestując ponad 500 mln USD, więc powstał impas. Rosjanie trzymają 34 satelity OneWeb jak "zakładników", a brytyjska spółka poszuka zapewne nowego partnera aby dokończyć swoją konstelację. Dmitri Rogozin opublikował natomiast poniższy film, na którym widać jak z rakiety Soyuz usuwane są flagi Wielkiej Brytanii, Japonii oraz USA, bo sam zainteresowany stwierdził, że wtedy "rakieta jest piękniejsza". Pozostawie to bez komentarza.

Rosjanie wycofali się też z bazy Kourou w Gujanie Francuskiej, skąd również startują rakiety Soyuz z misjami realizowanymi dla Europejskiej Agencji Kosmicznej. Najbliższy taki lot miał mieć miejsce w kwietniu, ale Roskosmos wycofał wszystkich swoich inżynierów z bazy i nakazał im wrócić do Rosji. Wygląda więc na to, że ochłodzenie w stosunkach Rosja - reszta świata może być trwałe.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama