Nauka

Ten sprzęt sprawi, że płacz dziecka w samolocie po prostu zniknie

Patryk Koncewicz
Ten sprzęt sprawi, że płacz dziecka w samolocie po prostu zniknie

Badacze z z Uniwersytetu Waszyngtońskiego stworzyli rój robotów, który w czasie rzeczywistym wycisza dźwięki z otocznia, ułatwiając komunikację w zatłoczonych pomieszczeniach.

Wideokonferencje, które tak mocno weszły nam w krew przez okres pandemii, mają jeden plus – szybkim kliknięciem można wyciszać uczestników rozmowy, a przy pomocy rozwiązań AI ograniczać szumy z otoczenia. Problem pojawia się wtedy, gdy do spotkania dochodzi na żywo, w zatłoczony miejscu publicznym – kawiarni, lotnisku czy galerii handlowej. A co gdyby dało się wyciszyć otoczenie, równie skutecznie i szybko, co podczas konwersacji online? Cóż, to w zasadzie jest już możliwe dzięki eksperymentalnemu urządzeniu od badaczy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego.

Zamknięci w bańce konwersacyjnej

Wiele razy zdążyło mi się brać udział w rozmowach kwalifikacyjnych czy służbowych spotkaniach, które z jakiegoś powodu musiały odbywać się w dość zatłoczonym miejscu publicznym. Restauracje z płaczącymi dziećmi, przydrożne kawiarnie zagłuszane przez uliczny hałas, czy sesje w strefach coworkingowych, pełne donośnych krzyków osób prowadzących meetingi – wymieniać można w nieskończoność, ale wszystkie te przykłady łączy wspólny mianownik, czyli trudności ze skupieniem, spowodowane rozpraszającymi dźwiękami. I to właśnie w celu rozwiązania tego problemu powstało urządzenie tworzące antydźwiękową bańkę, izolującą znajdujących się wewnątrz niej rozmówców od hałasów z zewnątrz.

Źródło: Nature Communications

Sprzęt składa się z kilku robotów, przypominających niewielkie głośniki. Działają na zasadzie podobnej do technologii wykorzystywanej w słuchawkach wyciszających – wychwytują dźwięk i emitują przeciwstawne fale, z tą różnicą, że dzięki wsparciu sztucznej inteligencji są w stanie rozróżniać dźwięki i uczyć się ich w niezwykle skuteczny sposób.

Akustyczny rój samojezdnych robotów

Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się w kawiarni, a przy stoliku obok trwa żywa i głośna dyskusja. Grupa naszych rozmówców musiałaby się przekrzykiwać, ale zamiast tego kładzie obok antyszumowe roboty, które oceniają odległość drugiej grupy i oddzielają ich mowę od osób siedzących przy stoliku.

Sprzęt nazywane przez naukowców „akustycznym rojem” mogą dzięki niewielkim kółeczkom samodzielnie ustawiać się w strategicznych miejscach, aby skutecznie oddzielić strefy aktywnego mówienia od obszarów wyciszenia.

„Opracowaliśmy sieci neuronowe, które wykorzystują te opóźnione sygnały do rozdzielenia tego, co mówi każda osoba i śledzenia ich pozycji w przestrzeni. Dzięki temu możesz mieć czterech ludzi prowadzących dwie rozmowy jednocześnie i wyizolować dowolny z czterech głosów oraz zlokalizować każdy z głosów w pomieszczeniu” – Tuochao Chen, współautor projektu

System stale monitoruje poziom hałasu i dostosowuje położenie i aktywność robotów roju, zapewniając skuteczne wyciszenie hałasu. Prototyp został już przetestowany w różnych pomieszczeniach zamkniętych – takich jak kuchnie pracownicze – w grupach od trzech do pięciu rozmówców. Podczas testów okazało się, że roboty są w stanie wychwytywać, analizować i rozpoznawać dźwięki uczestników rozmowy nawet jeśli stali w odległości 50 cm od siebie. Jednocześnie skutecznie izolował dźwięki spoza określonego obszaru, dzięki czemu w praktyce może przykładowo służyć jako centralny mikrofon podczas spotkań w sali konferencyjnej

Stock image from Depositphotos

Źródło 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu