RODO to skrót, który będzie nas atakował jeszcze przez najbliższe kilka miesięcy w nagłówkach wielu branżowych mediów. 25 maja 2018 roku w życie wchodzi Rozporządzenie Ogólne o Ochronie Danych Osobowych (w skrócie RODO), które bazuje na dokumencie General Data Protection Regulation (GDPR) przyjętym przez Parlament Europejski, a które wprowadzone zostanie we wszystkich, 28 krajach członkowskich UE. Okazuje się, że ten dokument będzie miał też wpływ na system operacyjny Windows 10.
Windows 10 to szpieg!
Windows 10 od swojej premiery nie ma lekko. System, który miał być i de facto chyba jest przełomowy dla Microsoftu, nie spełnia oczekiwań producenta. Z 1 mld urządzeń na jakich miał być zainstalowany w ciągu dwóch lat, mamy na ten moment około 600 mln. Nie jest to wynik zły, ale nadal jest to udział w rynku mniejszy niż ma Windows 7... co trzeba chyba jednak uznać za porażkę. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele, począwszy od przyzwyczajeń użytkowników, przez narzekania na wymuszone aktualizacje, nieintuicyjne menu start, a na niestabilnej pracy skończywszy.
Wiele osób miało i nadal pewnie ma opory przed przejściem na Windows 10 z powodu informacji jakie system Microsoftu o nas zbiera, w czasie gdy go używamy. Domyślnie włączone jest przynajmniej kilka opcji śledzenia, dzięki którym Microsoft wie np. jakie strony przeglądamy i dzięki temu serwuje nam odpowiednie reklamy. Nie jest może to nic strasznego, bo tak samo robi Google czy Facebook, ale nie dla każdego jest to komfortowe. Podobnie system sprawdza z jakich aplikacji korzystamy oraz odpytuje nasz komputer o lokalizację. Pod naciskiem opinii publicznej firma musiała dodać możliwości wyłączenia wielu z tych "szpiegów". Jeśli chcecie nieco ukrócić te zapędy to warto zajrzeć do naszego poradnika, gdzie opisałem 5 rzeczy, który powinno się zrobić z Windows 10 w pierwszej kolejności.
Windows 10 ma też kilka innych "upierdliwych" bolączek, jak choćby wymuszone aktualizacje, które potrafią się zacząć instalować same z siebie, oczywiście w najmniej odpowiednim momencie. Microsoft miał już zresztą między innymi z tego powodu przeprawy w sądach. Okazuje się jednak, że nadchodząca kolejna większa aktualizacja, która pojawi się na wiosnę, może wprowadzić coś co wielu użytkownikom powinno się spodobać.
RODO aka GDPR realnie wpływa na Windows 10
Okazuje się, że w najnowszej wersji testowej systemu, którą otrzymują członkowie programu "Insider Preview" z tzw. fast ringu (osoby, które dostają nowe wersje w pierwszej kolejności) dodano kilka opcji, które wyglądają na coś co wymusiła na firmie nowa regulacja UE. W ustawieniach Prywatności w zakładce Opinie i diagnostyka pojawiły się dwa, nieaktywne jeszcze odnośniki. Pierwszy z nich pozwoli w przyszłości przejrzeć dane "diagnostyczne" jakie zebrał na nasz temat system Windows 10, a drugi pozwoli je usunąć.
Co więcej jak donosi WCCFTech, wspomniana zakładka, która obecnie znajduje się niemal na samym dole, wywędrowała obecnie na pozycję nr 3 na liście. Tuż za zakładką Mowa, pismo odręczne i wpisywanie, w której też pojawiła się nowość, a mianowicie lokalizacja słownika użytkownika, gdzie zapisywane są wszystkie wprowadzane przez nas dane.
Wygląda na to, że Microsoft nie zamierza narażać się instytucjom antymonopolowym w Europie. Już zawczasu przygotowuje odpowiednie ustawienia w swoim systemie, które będą zgodne z nowymi wytycznymi. A te stanowią jasno, każdy użytkownik ma prawo decydować o własnych danych osobowych. Nie ma też wątpliwości, że system Microsoftu zbiera takie dane, bo według nowych wytycznych RODO, za dane osobowe uznajemy również adresy IP oraz ciasteczka zapisywane przez przeglądarkę internetową.
Tym samym przynajmniej pozornie, użytkownicy odzyskają nieco prywatności w czasie korzystania z Windows 10, oczywiście pod warunkiem, że sami o to zadbają. Szkoda tylko, że wprowadzenie takiej możliwości pojawia się dopiero wtedy, kiedy wymuszają to odpowiednie instytucje...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu