Technologie

Roboty w służbie człowiekowi, czyli jak Ford testuje wytrzymałość nowych samochodów

Marcin Kamiński
Roboty w służbie człowiekowi, czyli jak Ford testuje wytrzymałość nowych samochodów
Reklama

Samochody poruszające się po drogach publicznych bez udziału kierowcy nie są niczym nowym - pomysł ten z powodzeniem wykorzystuje choćby firma Google....

Samochody poruszające się po drogach publicznych bez udziału kierowcy nie są niczym nowym - pomysł ten z powodzeniem wykorzystuje choćby firma Google. Okazuje się, że podobne rozwiązania służą również innym producentom do testowania wytrzymałości nowo skonstruowanych modeli. Roboty w roli kierowców pracują na przykład dla Forda!

Reklama

Ford wraz z firmą Autonomous Solutions skonstruował specjalnego robota-kierowcę, który może samodzielnie poruszać się samochodem po ustalonej wcześniej trasie. Cały system działa w oparciu o sygnał GPS, który gwarantuje dokładność do jednego cala, a więc ok. 2,5 centymetra. Co ciekawe, opracowany przez Forda robot potrafi jednocześnie kontrolować do ośmiu samochodów poruszających się po torze w tym samym czasie.

Co czego Ford wykorzystuje roboty-kierowców? Do testowania nowych modeli samochodów oraz wytrzymałości zastosowanych w nich materiałów. Długie godziny żmudnych testów, poparte przejechaniem tysięcy kolejnych kilometrów pomagają zbadać poziom zużycia części, co ma następnie bezpośrednie przełożenie na jakość finalnego produktu.

System opracowywany był już od trzech lat i obecnie służy do przeprowadzania testów wytrzymałościowych planowanego na 2014 rok nowego vana Ford Transit. Próby wytrzymałościowe prowadzone są 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu - takiego tempa z pewnością nie zniósłby żaden człowiek, nawet zawodowi kierowcy testowi. Dlatego też wykorzystanie robotów pozwala osiągnąć nie tylko szybsze rezultaty, ale gwarantuje również większą precyzję i powtarzalność testów.

Ford chwali się, że jest pierwszą marką motoryzacyjną wykorzystującą roboty do testowania swoich nowych modeli samochodów. Jestem przekonany, że tym samym tropem niebawem pójdą również inni producenci. Wykorzystanie maszyn będzie o wiele tańsze i bardziej efektywne - żywi kierowcy testowi będą zapewne z czasem jeździć modelami niemal już gotowymi, dopracowując w ten sposób ostatnie detale w kwestii prowadzenia i wyczucia samochodu. Chcemy tego czy nie, tak wygląda przyszłość konstruowania aut!

Źródło: Engadget

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama