W esporcie nie powinno być miejsca na oszustwa, nawet te najmniejsze. Z tego założenia wychodzą twórcy League of Legends, wciąż prężnie rozwijającej s...
Riot uznaje tylko fair play. W końcu ktoś pokazał sklepowi G2A środkowy palec
W esporcie nie powinno być miejsca na oszustwa, nawet te najmniejsze. Z tego założenia wychodzą twórcy League of Legends, wciąż prężnie rozwijającej się gry, która bije rekordy popularności zarówno jeśli chodzi o zainteresowanych nią graczy jak również wydarzenia esportowe. I nie ma problemów z usuwaniem firm partnerskich, które tych zasad nie rozumieją. Taki los spotkał właśnie sklep G2A.
Wokół G2A narosła cała masa mitów, ale skoro sklep wciąż istnieje, jest to dobry biznes, z którego chętnie korzystają gracze. Może rzuciło Wam się w oczy, że w w ich można znaleźć konta do gry League of Legends z wysokim poziomem (są to oferty zewnętrznych sprzedawców). Jest tam też sprzedawana usługa „elo boosting services”, polegająca na wpuszczeniu na swoje konto „boostera”, który ulepszy statystyki.
Każdy ma na temat kupowania kont inne zdanie. Jeden uważa, że konto należy „wypracować” sobie samemu, inny że skoro ma pieniądze, a nie ma czasu, takie oferty są dla niego idealnym rozwiązaniem. Riot nie pozostawia jednak wątpliwości, nie chce mieć z takim procederem nic wspólnego. W związku z tym firma postanowiła odebrać G2A możliwość sponsorowania profesjonalnych drużyn League of Legends - w tym Cloud9, Counter Logic Gaming i H2K. Równolegle usunęła logo sklepu z materiałów dotyczących 2015 League of Legends World Championships.
Boostowanie kont jest problemem, co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Wyobraźcie sobie naprawdę hardkowory raid w World of Warcraft, gdzie oprócz osób, które 60 poziom nabiły samodzielnie pojawia się totalnie zielony gracz, który kupił tak „wymaksowane” konto. Zaburza to balans rozgrywki i psuje pozostałym zabawę. Podobnie jest w League of Legends. Riot Games twierdzi, że taki praktyki psują grę i frajdę płynącą z zabawy osobom, które osiągnęły wszystko samodzielnie.
Tyle tylko, że w całym zamieszaniu chodzi tak naprawdę jedynie o zasady. Boostowane konta to kropla w morzu i zjawisko w naprawdę małą skalę, biorąc pod uwagę ilość osób grających w League of Legends. Ale problem jest i twórcy gry zdają sobie z tego sprawę. Riot Games jest firmą, dla której zasady to podstawa. A mi nie pozostaje nic innego jak uznać to za świetną decyzję.
A skoro o League of Legends mowa, od 15 października BBC Three będzie nadawać na żywo ćwierćfinały tegorocznych mistrzostw świata. W roli komentatorów wystąpią natomiast "Deman" Smith i James "Stress" O'Leary.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu