Wearables

Ring, czyli kup pierścień i steruj telewizorem. Albo lampą

Maciej Sikorski
Ring, czyli kup pierścień i steruj telewizorem. Albo lampą
Reklama

Technologie ubieralne na razie częściej pojawiają się w branżowych serwisach, niż w realnym życiu. Dotyczy to nawet smartwatchy i bransoletek, czyli n...

Technologie ubieralne na razie częściej pojawiają się w branżowych serwisach, niż w realnym życiu. Dotyczy to nawet smartwatchy i bransoletek, czyli najpopularniejszych urządzeń z tego biznesu. Rynek dopiero powstaje i upłynie trochę wody, nim zacznie właściwie funkcjonować. Kolejne kroki w tym kierunku są jednak podejmowane, a przykładem projekt Ring od firmy Logbar Inc.

Reklama

Produkt jest ciekawy z kilku powodów. Prócz spełnianych funkcji przyciąga uwagę wyglądem. Już sam fakt, że to pierścień czyni projekt intrygującym. Po pierwsze, ze względu na literackie nawiązanie, którego nie unikał producent i komentatorzy, po drugie, to dowód, iż nowa gama urządzeń, sprzęt ubieralny, nie kończy się na zegarkach. Pojawiają się buty, ubrania, okulary. Są i pierścienie. Piszę są, ponieważ opisywany sprzęt nie jest jedynym przedstawicielem swojego gatunku. Kolejny ważny element układanki to finansowanie: twórcy Ring zbierali pieniądze na realizację projektu z pomocą Kickstartera. Liczyli na ćwierć miliona dolarów, zebrali prawie 900 tys.

Teraz w Sieci krążą informacje dotyczące sprzedaży produktu. Czyli udało się go zrealizować i teraz można obserwować, jakim popytem będzie się cieszył pierścień i jak rozegra to producent. Na razie wiadomo jedno - tanio nie jest. Produkt można zamówić za 270 dolarów, więc dla sporej rzeszy klientów jest on poza zasięgiem. Nie mamy do czynienia z urządzeniem tak potrzebnym, jak komórka, to gadżet, który może ułatwić niektóre czynności, wprowadzić sterowanie różnym sprzętem i systemami na nowy poziom. O czym dokładnie mowa? Swego czasu pisał o tym Tomasz:

Ring parujemy z naszym smartfonem poprzez łączność Bluetooth, a następnie wystarczy go nałożyć na palec i zacząć używać. Możliwości, jakie ma dawać ten pierścień, są bardzo szerokie. Po pierwsze można przy jego pomocy sterować różnymi urządzeniami, wchodzącymi w skład inteligentnego domu. Włączanie i wyłączanie światła, telewizora, czy muzyki w pokoju odbywać się może przy pomocy wcześniej zdefiniowanych gestów. Wystarczy dotknąć kciukiem czujnika dotykowego, umieszczonego na powierzchni Ringu, by obudzić go z trybu czuwania, a następnie wykonując ruchy palcem wskazującym, wydać odpowiednie komendy. Gdy skończymy to robić, wystarczy otworzyć wcześniej zaciśnięte pozostałe palce dłoni, by urządzenie znów weszło w tryb czuwania.[źródło]



Pierścień ma służyć użytkownikowi i do płacenia i do odpowiadania na wiadomości tekstowe przychodzące na smartfon. Zastosowań będzie pewnie przybywać - ewentualny sukces produktu zachęci deweloperów do rozwijania pomysłu. Temat może się stać jeszcze ciekawszy, gdy na rynek trafią produkty konkurencji, a w przypadku Ring przestanie obowiązywać podatek od nowości. Podejrzewam, że cena może spaść o kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt procent i znacznie więcej ludzi będzie chciało spróbować swoich sił w sterowaniu inteligentnym domem za pomocą gestów. Swoją drogą, ciekawe, jak na rozwiązania tego typu zareagują producenci AGD?

Sprzęt dostępny jest w różnych rozmiarach, a na jednym ładowaniu ma pracować 3 dni (w zestawie jest specjalna ładowarka). Możliwe, że z czasem pojawią się wersje różniące się wyglądem od tej podstawowej, to również mogłoby zapewnić urządzeniu większą sprzedaż. Pisząc krótko: na kilka odpowiedzi znów trzeba będzie poczekać, ale widać, że biznes wearable nadal się rozkręca.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama