Motoryzacja

Rimac przejmuje Bugatti, szykujcie się na elektryfikację

Kamil Pieczonka
Rimac przejmuje Bugatti, szykujcie się na elektryfikację
Reklama

Rimac powstał zaledwie w 2009 roku, a jego szef i założyciel - Mate Rimac, ma dopiero 33 lata. Nie przeszkodziło mu to jednak w przejęciu francuskiej marki Bugatti, której historia liczy 110 lat. Dzięki wspólnej inwestycji z Porsche, to Chorwaci będą teraz odpowiadali za przyszłość Bugatti.

Rimac korzysta z elektrycznej rewolucji

Jeśli nie kojarzycie Rimaca, to zachęcam do przeczytania o tym co potrafi ich najnowszy produkt, czyli Nevera. W skrócie to supersamochód wyposażony w 4 silniki elektryczne o mocy 1914 KM, napęd na 4 koła, baterie o pojemności 120 kWh i pozwalający na przyśpieszenie do 100 km/h w czasie poniżej 2 sekund. Historia tej marki zaczęła się jednak 10 lat temu, gdy w garażu Mate Rimaca zaczęły powstawać pierwsze elektryczne napędy. Wtedy to była jeszcze fanaberia, a Tesli nikt nie brał na poważnie. Z czasem jednak okazało się, że pomysł Chorwatów ma sens, a rozwijana przez nich technologia zaczęła cieszyć się dużym zainteresowaniem. Obecnie udziały w spółce ma między innymi Volkswagen i Hyundai, a Rimac pomagał tworzyć elektryczne napędy dla takich marek jak Aston Martin i Jaguar.

Reklama

Bugatti natomiast od kilku lat należało do grupy Volkswagen, która ma się jednak w najbliższych latach skupić na bardziej przyziemnych samochodach i elektryfikacji. Stąd pomysł aby luksusową markę, wspólnie z Porsche (które też jest kapitałowo powiązane z Volkswagenem) przejął Rimac i utworzył nową firmę - Bugatti Rimac d.o.o. 55% udziałów w tym przedsięwzięciu ma właśnie Rimac, a 45% Porsche, choć ostatecznie to niemiecka frima przez fakt posiadania udziałów również w Rimacu, jest większościowym udziałowcem. Mate Rimac jako szef nowej grupy ma mieć jednak niezależność w kierowaniu jej przyszłością i już zapowiada, że nie zamierza zrezygnować z silników spalinowych w Bugatti.

Jeśli zatem drżeliście o przyszłości widlastego, szesnastocylindrowego silnika w Chironie, to nie macie się czego obawiać, ten projekt raczej się nie zmieni. Rimac ma jednak swój własny pomysł na markę Bugatti, który przewiduje między innymi całkowicie elektryczny model, a także zastosowanie napędów hybrydowych. Bugatti ma się jednak przede wszystkim skupiać na luksusie i tym wyróżniać się od supersamochodów sprzedawanych pod marką Rimac. Fabryka we Francji nadal będzie działać, a jej pracownicy będą mogli tworzyć auta najwyższej klasy, szczególnie pod względem jakości wykonania. Między wierszami można przeczytać, że nowe Bugatti wcale nie muszą być najszybszymi autami na rynku. Jak będzie w rzeczywistości przekonamy się zapewne za kilka lat.

Jednocześnie powstała też spółka Rimac Group, która będzie zajmowała się tym na czym do tej pory najlepiej zarabiała, czyli tworzeniem rozwiązań dla innych firm z branży motoryzacyjnej. Cały dział badań i rozwoju, będzie znajdował się w Chorwacji w powstającej właśnie siedzibie w mieście Kerestinec. I pozostaje nam tylko zazdrościć Chorwatom, że udało im się w zaledwie 10 lat zaistnieć w świadomości osób zainteresowanych motoryzacją i tworzyć samochody, których pożądają tysiące jak nie miliony osób na całym świecie.

źródło: FT

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama