Felietony

Rekord w błyskawicznym zdobywaniu pieniędzy na fundusz startupowy pobity

Michał Majchrzycki
Rekord w błyskawicznym zdobywaniu pieniędzy na fundusz startupowy pobity
16

Gdyby ktoś organizował zawody w błyskawicznym zdobywaniu dużych pieniędzy na fundusz startupowy, Ben Horowitz zapewne zająłby pierwsze miejsce. Zdumiewa mnie jak dużo łatwiej w USA niż w Europie (nie mówiąc w ogóle o Polsce) znaleźć sponsorów, którzy chcą inwestować w nowe projekty. Horowitz (ws...

Gdyby ktoś organizował zawody w błyskawicznym zdobywaniu dużych pieniędzy na fundusz startupowy, Ben Horowitz zapewne zająłby pierwsze miejsce. Zdumiewa mnie jak dużo łatwiej w USA niż w Europie (nie mówiąc w ogóle o Polsce) znaleźć sponsorów, którzy chcą inwestować w nowe projekty.

Horowitz (współtwórca Netscape) wraz z Markiem Andreessenem właśnie zebrał swój trzeci z kolei fundusz. Panowie są obeznani z regułami rynku, mimo to może zaskakiwać, że w tak szybkim czasie udało im się zebrać fundusze na swoją firmę. W ciągu zaledwie 3 tygodni udało im się zdobyć 1,5 mld dolarów. Zdaniem Horowitza więcej czasu zajmie sama papierkowa robota związana z zaksięgowaniem pieniędzy.

Spółka Andreessen Horowitz od 3 lat inwestuje zarówno w nowe startupy jak i prężnie rozwijające się projekty (np. Skype). Wspierała m.in. takie startupy jak Zynga, Digg, Pinterest, Fab czy Forsquare, a także serwisy społecznościowe (Facebook, Groupon). W styczniu ubiegłego roku Andreessen Horowitz zainwestował 80 mln dolarów w Twittera.

Obecnie całkowity fundusz spółki Horowitza wynosi 2,7 mld dolarów. Zaledwie w kilka tygodni firma wyrosła na największego gracza VC (venture capital) w Dolinie Krzemowej. Dzięki zdobytemu szybko funduszowi jest w stanie inwestować w nowe startupy. Jak dotąd firma wybierała same ciekawe i świetnie zapowiadające się projekty. Inwestując w takie startupy jak Airbnb czy Foursquare, pomogła wybić się im na rynek i zdobyć popularność.

Horowitz na swoim blogu zdradza kilka szczegółów dotyczących funkcjonowania jego firmy. Mnie natomiast zastanawia, dlaczego podobne rozwiązania znacznie gorzej radzą sobie w Polsce. Oczywiście jedną z podstawowych kwestii są pieniądze - znacznie łatwiej zarobić je na startupach rozwijających się w Dolinie Krzemowej niż w Europie.

W Polsce firmy typu VC o pieniądzach, którymi operuje Andreessen Horowitz mogą raczej tylko pomarzyć. Dobrze jednak, że mimo znacznie skromniejszych możliwości cały czas wspierane są rodzime startupy. Imprezy typu Startup Sprint (pisał dziś o niej Jakub Tepper) pokazują, że wspieranie startupów nad Wisłą ma sens i jest możliwe. Nawet jeżeli nie oferuje kwot, którymi obraca się za Atlantykiem.

Źródło grafik: 1, 2

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

StartupVenture capital