To naturalne, że jeżeli reklamujesz jakiś produkt, chciałbyś wiedzieć, jak ludzie o nim się wypowiadają. O ile robią to publicznie, sprawa jest całkie...
To naturalne, że jeżeli reklamujesz jakiś produkt, chciałbyś wiedzieć, jak ludzie o nim się wypowiadają. O ile robią to publicznie, sprawa jest całkiem prosta. Gorzej, jeżeli owe informacje schowane są za murem wiadomości prywatnych. Facebook jednak wychodzi temu naprzeciw i udostępni takie dane zainteresowanym reklamodawcom. Brzmi groźnie, prawda?
Narzędzie zaprezentowane przez Facebooka we wtorek ma "przekopywać" wiadomości w poszukiwaniu informacji na temat danego produktu. Na szczęście nie ma możliwości, by płacący za usługę reklamodawca mógł czytać kompletne wiadomości. Chociaż czy kogokolwiek to uspokaja? Mnie absolutnie nie, prywatne wiadomości powinny być całkowicie prywatne - tak jak wskazuje na to sama nazwa. Nie jestem pewien, czy etyczne jest to, by pozwalać reklamodawcom choćby na analizę wybranych partii danych z tego obszaru komunikacji na Facebooku. Z drugiej strony można powiedzieć, że jest to cena, jaką musimy zapłacić za dostęp do usługi, a wiadomo, że informacja i oczywiście dostęp do niej to rzeczy obecnie najcenniejsze - podkreślam raz jeszcze na Antywebie, jeśli chodzi o czysty biznes.
Dane także będą pozbawione informacji, które pozwoliłyby na jednoznaczną identyfikację użytkownika. Będą jednak dostępne zestawienia demograficzne i na ich podstawie będą tworzone analizy dotyczące np. tego, jak dana - z podziałem na miejsce zamieszkania, płeć, narodowość, wiek. Każdy producent chciałby wiedzieć, co myśli na temat jego produktu dana grupa społeczna - z jego punktu widzenia to bardzo cenne dane. A Facebook zamierza je po prostu sprzedać.
Wśród tych danych znajdą się także informacje na temat tego, jakie wyrazy często znajdują się obok wyszukiwanych przez reklamodawców słów kluczowych, aby jeszcze lepiej sprecyzować, jak wypowiadają się na temat danych produktów użytkownicy Facebooka.
Jakie mogą płynąć z tego zagrożenia? Przy doborze odpowiednych słów kluczowych z wiadomości na Facebooku będzie można wyciągnąć bardzo wiele - niekoniecznie to, jak o pewnych produktach wypowiadają się użytkownicy. Jednak tego można było się spodziewać - Facebook posiada dostęp do niezliczonych ilości informacji, które mogą być atrakcyjne nie tylko dla reklamodawców, ale i dla służb. Cóż, inwigilacja wszędzie...
Grafika: 1, 2
Źródło: Recode
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu