Recenzja

Recenzja Xiaomi Mi Max 2 - duży, większy, Mi Max 2

Albert Lewandowski
Recenzja Xiaomi Mi Max 2 - duży, większy, Mi Max 2
Reklama

Smartfony rosną, ale mimo wszystko niewielu producentów decyduje się na przekraczanie przekątnej 6 cali, będącej swojego rodzaju psychologiczną barierą. W końcu od niewielu więcej, bo 7 cali, zaczynają się już tablety. Na rynku istnieje jednak liczne grono poszukujących dużych urządzeń z możliwością dzwonienia, ot, telefonów w rozmiarze XXL. Przykładami takich modeli może być wiekowa już Sony Xperia Z Ultra, seria Lenovo Phab czy linia Xiaomi Mki Max. Miałem okazję sprawdzić dokładnie możliwości drugiej generacji ostatniej z wymienionych i mogę już odpowiedzieć, czy Xiaomi Mi Max 2 to godny kontynuator rodziny.

Dane techniczne Xiaomi Mi Max 2:

  • 6,44-calowy ekran IPS TFT LCD o rozdzielczości Full HD,
  • Qualcomm Snapdragon 625 (8 x ARM Cortex A53 2GHz) z Adreno 506,
  • 4GB RAM,
  • 64GB pamięci wbudowanej (wolne ok. 54,5GB),
  • slot kart microSD do 128GB (hybrydowy),
  • MIUI 8 (Android 7.0 Nougat),
  • LTE,
  • dual SIM standby,
  • WiFi,
  • GPS, Glonass, Beidou,
  • Bluetooth 4.2,
  • złącze słuchawkowe 3,5mm,
  • port USB typu C,
  • port irDA,
  • aparat 12 Mpix z f/2.2 i diodą doświetlającą,
  • kamerka 5 Mpix z f/2.0,
  • akumulator 5300 mAh z szybkim ładowaniem,
  • wymiary: 174 x 89 x 7,6 mm,
  • waga: 212 g.

Sprzęt do testów dostarczył sklep X-Kom, w którym dostępny jest w cenie 1399 złotych w momencie publikacji recenzji.

Reklama

WIDEORECENZJA

Obudowa

Xiaomi Mi Max 2 nie stanowi ogromnego kroku względem pierwowzoru. Najpoważniejsza zmiana dotyczy zmniejszenia do minimum plastikowych osłon anten, dzięki czemu urządzenie jest jeszcze solidniejsze i z tyłu wygląda nieco ładniej. Zauważą to jednak jedynie osoby, które miał do czynienia na żywo z pierwszą generacją tego modelu. Poza tym to wciąż smartfon z aluminiową obudową tylu unibody, zatem nie mamy swobodnego dostępu do baterii.

Jakość wykonania stoi na wysokim poziomie. W tym temacie chiński producent stanął na wysokości zadania i tylko potwierdził, że w tym temacie jest jednym z liderów. Każdy element został idealnie spasowany. Nawet przyciski cechują się przyjemnym skokiem i nie uginają się na boki, co wcale nie jest tak oczywiste w wielu telefonach. Na plus zaliczam także obecność diody powiadomień, niestety jednokolorowej. Naturalnie dotykowe klawisze pod wyświetlaczem są podświetlane i możemy regulować, jak długo będą się świeciły.

Mi Max 2 świetnie leży w dłoni, dzięki zaokrąglonym po bokach pleckom, ale nie da się ukryć, że obsługa go jedną ręką należy do zadań prawie awykonalnych. Testowany Xiaomi to prawdziwy gigant. Zresztą za każdym razem, jak wyciągałem ten smartfon, wszyscy się pytali, czy to tablet i po co jest tak wielki – może nie zmieścić się do niektórych spodni. Jeżeli już ktoś szuka modelu z wyświetlaczem tej wielkości, musi liczyć się także z absurdalnymi rozmiarami.

Nawet ramki wokół ekranu są małe. Ogółem może się podobać – elegancka stylistyka robi wrażenie, szczególnie w czarnej wersji kolorystycznej. Moim zdaniem to najładniejsza z dostępnych, ale identycznie jak w Redmi 4X czy Note 4 ma tendencję do zbierania odcisków palców. Jedyny poważniejszy minus w tej części to slot hybrydowy.

Wyświetlacz

Właśnie ze względu na ekran kupuje się Xiaomi Mi Max 2. Potężny, legitymujący się przekątną 6,44 cala, panel doczekał się kilku ulepszeń względem poprzednika, które można dostrzec. Rozdzielczość to jednak nadal Full HD. Przekłada się ono na wystarczającą ostrość obrazu na poziomie 342 ppi – jedynie użytkownicy przyzwyczajeni QHD mogliby mieć jakieś zastrzeżenia. Do grania, oglądania filmów, zdjęć czy przeglądania sieci sprawdza się idealnie.

Matryce wykonano w technologii IPS TFT LCD. Można by było ponarzekać, że nie mamy do czynienia z AMOLED-em w multimedialnym kombajnie, jednam trudno powiedzieć złe słowo o jakości wyświetlanego obrazu. W domyślnie ustawionym trybie kolory są delikatnie zbyt bardzo nasycone, ale coś takiego zdecydowanie cieszy oczy, chociaż biel wówczas ma nieznaczny niebieski odcień. Po przełączeniu na tryb bardziej naturalnych barw, Xiaomi Mi Max 2 oferuje bardzo dobre ich odwzorowanie.

Na pochwałę zasługuje wysoka jasność maksymalna. O widoczność na dworze możemy być spokojni – do kompletu mamy błyskawicznie, choć skokowo, a nie płynnie działająca automatyczną regulację podświetlenia. Minimalny poziom mógłby być niższy. Po włączeniu trybu czytania (filtra światła niebieskiego) da się używać go w nocy, jednak trudno to uznać za komfortowe. Fenomenalnie wypada za to szybkość i dokładność reakcji panelu na dotyk.

Reklama

Wydajność, działanie

Xiaomi Mi Max 2 dysponuje ośmiordzeniowym Snapdragonem 625, co stanowi krok wstecz względem pierwszej generacji. W starszym modelu otrzymywaliśmy Snapdragona 650 lub 652 – wyższą wydajność cechuje się nie tylko procesor, ale także grafika. Mimo wszystko wybrany SoC odwdzięcza się niższym poborem prądu. Osiem rdzeni ARM Cortex A53 o maksymalnej częstotliwości taktowania 2GHz i z Adreno 506 dysponują wystarczającą mocą obliczeniową, chociaż szkoda, że w temacie szybkości Chińczycy zanotowali regres.

Na szczęście nie odbija się to bardzo na zastosowaniach praktycznych. W grach smartfon radzi sobie zadowalająco, chociaż naturalnie przy najbardziej wymagających tytułach sporadycznie mogą wystąpić minimalne spadki płynności, jakie zaobserwowałem w m.in. N.O.V.A. 3, lecz to raczej jednostkowy przypadek. W dodatku muszę pochwalić telefon za brak problemów z nadmiernym nagrzewaniem się.

Reklama

Wyniki benchmarków:
AnTuTu: 62868
Quadrant: 23582
Geekbench 4
Single-Core: 857
Multi-Core: 4178
CPU Prime Benchmark: 7608
3D Mark
Ice Storm Unlimited: 13700
Sling Shot Extreme: 465

W zwykłej, codziennej pracy Xiaomi Mi Max 2 radzi sobie bardzo dobrze. Wszystkie aplikacje są uruchamiane szybko, płynnie, nie ma tu mowy o jakichkolwiek spowolnieniach i w tej kategorii chiński produkt zasługuje na wysoką notę. Subiektywnie wydaje mi się nawet, że wypada lepiej od teoretycznie mocniejszego pierwszego Mi Maxa. W kwestii wielozadaniowości jest jedynie nieźle. Mamy 4GB RAM, ale w tle możemy pozostawić działających ok. 5, 6 programów – bez rewelacji, choć to spory progres w porównaniu do starszych wersji. Niestety na chwilę obecną brakuje tu trybu pracy w dwóch oknach. Ten pojawi się dopiero wraz z aktualizacją do MIUI 9, która powinna pojawić się lada dzień.

Do naszej dyspozycji zostają oddane 64GB pamięci wbudowanej, z czego do naszej dyspozycji mamy 54,5GB. Jest to naprawdę sporo miejsca na różnego rodzaju zdjęcia, filmy, muzykę czy aplikacje. W dodatku nie zabrakło również slotu kart microSD, niestety sama szufladka na nie jest współdzielona z miejscem na drugą kartę microSIM. Szkoda, że Xiaomi zdecydowało się na takie rozwiązanie.

Test pamięci wbudowanej AndroBench:
– sekwencyjny zapis danych – 271,26 MB/s,
– sekwencyjny odczyt danych – 132,68 MB/s,
– losowy zapis danych – 37,81 MB/s,
– losowy odczyt danych – 11,88 MB/s.

Oprogramowanie

Na pokładzie znajdziemy MIUI 8 z Androidem 7.0 Nougat, a niedługo powinien pojawić się update do MIUI 9 - ze wszystkimi nowościami możecie zapoznać się w tekście Kuby. Aktualnie dostępne oprogramowanie cechuje się ogromnymi możliwościami personalizacji oraz wieloma funkcjami, którymi zajmiemy się w następnym akapicie. Muszę przyznać, że nowa wersja prezentuje się po prostu ładnie. Gdybym miał tworzyć ranking najlepiej wyglądających interfejsów, produkt Xiaomi zająłby miejsce w pierwszej dwójce. Wszystko zostało dopracowane, włącznie z każdą animacją.

Reklama

Jeżeli chodzi o funkcje dodatkowe, można zacząć od tych związanych z słuchawkami. Do naszej dyspozycji został oddany equalizer, możemy dowolnie edytować pasek powiadomień, ekran startowy czy zacząć korzystać z drugiego pulpitu, tj. stworzyć odizolowaną przestrzeń na smartfonie. Oprócz tego Xiaomi zaimplementowało tryb jednoręczny, asystenta dotyku (półokrąg z przyciskami funkcyjnymi wyświetlany na ekranie) lub opcję sklonowania aplikacji, jak np, Messenger czy Skype.

Preinstalowane aplikacje:

  • Skaner, Kompas, MIUI Forum,
  • Pilot Mi,
  • WPS Office,
  • Klawiatura SwiftKey.

Skaner linii papilarnych

Czytnik został ulokowany na pleckach. Zważywszy na rozmiary telefonu, wydaje się to być przemyślana lokalizacja i bez większych problemów można do niego sięgnąć palcem wskazującym. Niestety staje się to niepraktyczne, kiedy położymy smartfon na stole czy zamontujemy w uchwycie samochodowym (o ile do niego się zmieści…).

Skaner biometryczny pozwala na blokowanie dostępu do wybranych wcześniej aplikacji. Jeżeli chodzi o to jak działa, to dokładnie tak samo, jak w innych smartfonach Xiaomi, czyli doskonale. Po pierwsze prawie zawsze rozpoznawał mój palec za pierwszym razem, po drugie odbywało się to błyskawicznie i po trzecie pozostaje aktywny również po wygaszeniu ekranu.

Zaplecze komunikacyjne

Na wstępie chciałbym wspomnieć, że producent mnie zawiódł. Dlaczego? W Mi Max 2 zabrakło modułu NFC, co dla mnie jest trudne do zrozumienia w urządzeniu ze średniej półki, szczególnie w obliczu rosnącej popularności płatności zbliżeniowych. Poza tym Xiaomi przygotowało porządne zaplecze. Mamy LTE, WiFi, Bluetooth, GPS, Glonass, Beidou, a wszystkie działają bez zastrzeżeń. Z lokalizacją nie było najmniejszych problemów, zasięg miałem zawsze i wszędzie, jakość rozmów natomiast stała na wysokim poziomie. Dawno nie używałem smartfona z tak dobrym głośnikiem do rozmów. Do kompletu mamy również radio FM.

Jakość dźwięku

Duże urządzenie oznacza sporych wymiarów głośnik. Nie mamy tu do czynienia z klasycznym systemem stereo, jednak oferowana jakość wypada naprawdę dobrze. W porównaniu do innych „średniaków”, rzecz jasna. Na plus muszę zaliczyć również jego samą głośność maksymalną. Na słuchawkach Mi Max nie zawodzi, w końcu to smartfon stworzony do konsumpcji multimediów. Jedyne „ale” to niewystarczająca moc na wyjściu audio.

Aparat

Pojawiły się tu „tylko” dwa aparaty wbrew modzie na podwójne moduły z tyłu. Główny sensor to Sony IMX386 o rozdzielczości 12 Mpix z przysłoną f/2.2, autofokusem z detekcją fazy oraz diodą doświetlającą. Z przodu natomiast zawitała kamerka 5 Mpix. Połączenie wygląda standardowo i nie znajdziemy nic więcej ciekawego w ich specyfikacji, więc przejdźmy dalej.

Aplikacja aparatu jest dokładnie identyczna, jak w innych urządzeniach z MIUI. Prosty, przejrzysty interfejs z wieloma opcjami oraz trybami dodatkowymi, m.in. panorama (do nawet 50 Mpix!), poziomica, odcień skóry, grupowe selfi (literówka w polskim tłumaczeniu), HHT (tryb nocny) czy manualny. Oprócz tego mamy wiele filtrów. Pochwalić muszę obecność automatycznie włączającego się trybu HDR, co można oczywiście wyłączyć w ustawieniach.

W dobrych warunkach oświetleniowych Xiaomi Mi Max 2 oferuje naprawdę wysoką jakość, pozytywnie zaskakuje rozpiętość tonalna oraz naturalne odwzorowanie barw. Także tryb HDR uległ poprawie względem poprzednika. W tym zakresie nowa generacja wyprzedza poprzednią o kilka klas. Szkoda, że w nocy testowany model prezentuje się już znacznie, znacznie gorzej – ratunkiem przed zbyt ciemnymi kadrami i dużą ilością szumów pozostaje tryb manualny.

Przednia kamerka natomiast zadowoli każdego, kto lubi okazyjnie zrobić sobie selfie. Na rynku znajdziemy kilka lepszych modeli w tej półce cenowej, jeżeli chodzi o ten parametr, zresztą Mi Max jest zbyt nieporęczny do wykonywania autoportretów. Pozostaję pod ogromnym wrażeniem samych filmów z aparatu głównego. Może on nagrywać wideo w Full HD lub 4K przy 30 klatkach na sekundę, a materiał prezentuje się zadziwiający dobrze. Śmiało mogę napisać, że w tym zakresie byłby w stanie rywalizować z niektórymi flagowcami. Niestety audio nie jest rejestrowane najlepiej i przy oglądaniu filmów będzie można nieco narzekać na dźwięk.

Bateria

Drugim z najważniejszych atutów jest akumulator 5300 mAh. Może nie wygląda to rewelacyjnie w porównaniu do modeli z bateriami dwa razy większymi, ale w przypadku Xiaomi taka pojemność przekłada się na wprost wybitne rezultaty. Xiaomi Mi Max 2 spokojnie wytrzyma dzień ciągłej, intensywnej pracy z udostępnianiem internetu, korzystaniem z GPS, graniem, robieniem zdjęć czy nagrywaniem filmów. Wyniki na włączonym ekranie wahały się od minimum 6,5 do 10,5 godziny przy LTE, a przy WiFi nawet do 12, 13 godzin. Przy normalnym użytkowaniu standardem będzie działanie przez kilka dni z dala od gniazdka elektrycznego. To się nazywa prawdziwy długodystansowiec.

Proces ładowania przy użyciu ładowarki kompatybilnej ze standardem Quick Charge 3.0 zajmuje ok. 190-200 minut, natomiast do uzyskania nieco ponad 20% potrzebujemy zaledwie 30 minut. Zważywszy na pojemność ogniwa są to naprawdę dobre rezultaty.

Podsumowanie

Xiaomi Mi Max 2 to genialny smartfon z potężnym ekranem oraz fenomenalnym czasem pracy. Przede wszystkim jednak to propozycja skierowana do konkretnej grupy odbiorców, którzy zaakceptują jego ogromne wymiary. Coś za coś. Nie obyło się oczywiście również bez wad. Tu najpoważniejszymi są: brak NFC, jakość zdjęć nocnych oraz słabszy procesor niż w poprzedniku. Ogółem to urządzenie, które zadowala użytkownika i spełnia się we wszystkich, smartfonowanych zastosowaniach.

Porównywalnych propozycji nie znajdziemy zbyt wiele. Mogę tu napisać o Lenovo Phab 2 Plus lub Phab 2 Pro albo przeciętnym Sony Xperia XA1 Ultra – w tym zestawieniu Xiaomi błyszczy najjaśniej.

Zalety:

+ ogromny ekran IPS
+ płynność działania
+ jakość zdjęć i filmów w dzień
+ fenomenalny czas pracy
+ skaner linii papilarnych
+ jakość rozmów
+ oprogramowanie
+ 64GB pamięci wbudowanej
+ dioda powiadomień
+ wygląd
+ dioda podczerwieni do sterowania RTV
+ jakość wykonania

Wady:

- brak NFC
- słabszy procesor niż w poprzedniku
- slot hybrydowy
- do czasu aktualizacji do MIUI 9 brak trybu pracy w dwóch oknach
- nieco zbyt wysoka jasność minimalna ekranu
- rozmiar (względny minus)

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama