Walka z mikropłatnościami w grach z segmentu AAA została przegrana, a nowa Forza 7 jest tego doskonałym przykładem. Oprócz tego to obłędnie dobre wyścigi - dla niejednego fana pewnie najlepsze na rynku.
Nowa Forza co roku okazała się strzałem w dziesiątkę – szczególnie, ze co roku jest to inna Forza. Główna linia jest przeplatana z niezwykle udanym spin-offem, jakim jest Horizon. Ostatnia jego odsłona mnie osobiście oczarowała. Teraz jednak wracamy na profesjonalne tory do klasyki gatunku i co? I jest fenomenalnie!
Forza jaka jest, każdy widzi
W Forza Motorsport ponownie ścigamy się na torach w różnych zakątkach świata. Ponownie są to zawody tematyczne, w których udział biorą różne typy aut. Każda z lig składa się z kilku takich zawodów. W jednych jeździmy ciężarówkami, w innych bolidami, a w jeszcze innych przyjdzie nam usiąść za sterami bolidów. Są też specjalne zawody 1 na 1, w których możemy rywalizować np. z Kenem Blockiem. Na szczęście nie zabrakło też takich, gdzie sami wybieramy typ samochodu, a konkurenci zostaną dopasowani do naszego wyboru. W ogólnym rozrachunku nie różni się to szczególnie od tego, z czym mieliśmy do czynienia w poprzedniej odsłonie Forza Motorsport.
Oprócz tego jest też tryb wieloosobowy, który pazurki pokaże dopiero w nadchodzących tygodniach, gdy ruszy Forzathon. Trybów zabawy mamy tu wiele, a fani sieciowej rywalizacji nie będą mieli powodów do narzekania. Gra jest też nastawiona na e-sport, w który MS mocno ostatnimi czasy inwestuje.
Kup Forza Motorsport 7 już dzisiaj na PC i Xbox One!
Dużym atutem są auta, których znajdziemy tutaj łącznie ponad 700! Zapewniam, że większość z Was nie wsiądzie nawet do części z nich. Nie znaczy to jednak, że są mniej ciekawe. Każdy samochód to osobne statystyki, inny sposób prowadzenia, dopieszczony wizualnie model 3D oraz możliwość obejrzenia silnika, wnętrza, bagażnika (i nie tylko) w fenomenalnym trybie ForzaVista będącym jednym z charakterystycznych elementów tej serii. Po prostu chodzimy wokół samochodu i oglądamy go sobie ze wszystkich stron. Dodajcie do tego rozbudowany system malowań, których jak zwykle znajdziemy tutaj setki, a także sprawnie działający tryb foto. Prawdziwa uczta dla fanów motoryzacji!
Warto dodać, że w grze zaimplementowany mechanizm zachęcający nas do kolekcjonowania wozów. Każdy nabyty model daje nam pewną, zależną od jego unikatowości, liczbę punktów. Dzięki nim awansujemy na kolejne poziomy i otrzymujemy dostęp do nowych aut.
Ścigamy się na 30 torach, wśród których są zarówno te prawdziwe (odwzorowane z typową dla serii starannością) jak i fikcyjne. Nowością jest tutaj system dynamicznie zmieniającej się pogody. Możemy zacząć zabawę w słoneczny dzień, żeby na trzecim okrążeniu zostać zaskoczonym przez burzę. Efekt jest imponujący, bo nagle rozgrzana ziemia zaczyna parować, a na torze pojawiają się z każdą chwilą rosnące kałuże. Co prawda efekty te są oskryptowane, więc nie ma mowy o dynamice (i swobodzie konfiguracji) takiej, jak np. w Project Cars 2. Dlatego nie możemy dowolnie wybrać sobie pogody dla każdej trasy – twórcy przygotowali po prostu gotowe scenariusze. Niemniej twórcy odwalili kawał solidnej roboty.
Co nowego?
Gdzie tu nowości? No właśnie tych jest stosunkowo niewiele. Pojawiła się m.in. funkcja personalizacji naszego kierowcy. Możemy teraz zdobywać dla niego nowe stroje i wyróżniać się na tle innych, co szczególnie docenią fani multiplayera. Zmodyfikowano też system modyfikacji, co jest bardzo niepokojące.
Już poprzednia Forza była mocno nastawiona na mikropłatności. Tutaj jest jeszcze gorzej. Twórcy postawili bowiem na system skrzynek, które kupujemy za zdobyte monety. W skrzynkach znajdują się stroje dla kierowcy, nowe auta oraz modyfikacje. Z czasem za skrzynki zapłacimy żetonami kupowanymi za normalne pieniądze. Słowem – najlepsze i najrzadsze auta będzie można sobie kupić. Jest jednak jeszcze coś – popularna wśród najzagorzalszych fanów przepustka VIP nie daje nam teraz podwójnych monet, jak to było w poprzednich odsłonach. Zamiast tego mamy tylko pakiet pięciu modyfikacji o takim efekcie. A to wciąż nie wszystko. W poprzednich odsłonach mogliśmy otrzymywać bonusowe monety za m.in. wyłączenie asyst, aktywowanie systemu uszkodzeń, ukrycie linii sugerującej tor jazdy itd. Tutaj również to zniknęło. Słowem, zdobywanie monet stało się trudniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, a zamiast tego zaimplementowano sklepik ze skrzyniami (a za chwilę dołączy do niego system mikropłatności). Dodam jedynie, że gracze już odpowiednio „docenili” twórców, a ci pracują nad znalezieniem rozwiązania, które uspokoi wściekłych fanów.
Graficznie Forza Motorsport 7 prezentuje się fantastycznie. Już na konsoli starannie przygotowane modele aut robią wrażenie. Na PC jest jeszcze lepiej, co prawdopodobnie zobaczymy też już niebawem na Xboksach One X. Jazda nocą, podczas mgły lub w ulewnym deszczu pozostawia po sobie niesamowite wrażenia. Psują je jedynie nieco tekturowe elementy wokół tras oraz niezbyt dynamiczne otoczenie. Być może to dzięki temu grę uruchomimy również na nieco słabszych pecetach.
O krok od zepsucia
W Forzę 7 gra się znakomicie. Model jazdy nie uległ większym zmianom. To właściwie ten sam dobry system, który zaserwowano nam w piątce i dopieszczono w szóstce. Można go uplasować gdzieś pomiędzy typową zręcznościówką, a symulatorem (po wyłączeniu wszystkich asyst). I to właściwie ratuje tą grę.
Twórcy się nie popisali. Największe nowości w tej odsłonie to tak naprawdę system skrzynek, który gracze od razu mocno skrytykowali. Owszem, mamy dynamiczną pogodę, więcej aut i więcej możliwości zabawy. Ale to wciąż ewolucja i to w dodatku okupiona bardziej agresywną monetyzacją gry. Gdzie jest w tym wszystkim granica? Kiedy twórcy się opamiętają? A może to już koniec i w każdej grze AAA zobaczymy elementy pay2win? Nastały smutne czasy dla graczy.
Ocena: 7/10
Forza Motorsport w eMAG.pl już dostępna. Kliknij i sprawdź!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu