Recenzja

Arsenal idzie po puchar! Recenzja Football Manager Touch 2018 (Switch)

Artur Janczak
Arsenal idzie po puchar! Recenzja Football Manager Touch 2018 (Switch)
Reklama

W moje ręce wpadł ostatnio Football Manager Touch 2018 na Nintendo Switch. Tytuł, który idealnie nadaje się pod ekran dotykowy, a świadomość gry w dowolnym momencie wydawała się bardzo ciekawa. SEGA zdecydowała się wydać nieco mniej obszerną wersję na konsolę wielkiego N, czy to był dobry pomysł? Tutaj ważną rolę odgrywają osobiste preferencje odbiorców. Mnie nie przeszkadza, że w grze nie ma na przykład rozmów z mediami czy konferencji prasowych. Mamy natomiast do czynienia z naprawdę rozbudowaną produkcją, która ma szansę się Wam spodobać. O ile zaakceptujecie pewne rzeczy. Niestety, Switch nie dostał najbardziej dopracowanej wersji, co niektórym — w tym mnie — może mocno przeszkadzać.

Football Manager Touch 2018 wkracza na Switcha

Pierwszym miłym zaskoczeniem okazała się wersja językowa gry. Przed premierą wiele osób mówiło, że FMT2018 nie będzie zawierać polonizacji. Od razu dementuję, że jest to błąd, bo gra została przetłumaczona. Nie zaobserwowałem żadnych błędów, literówek czy jakiś dziwnych zwrotów. Wszystko wypadło bardzo dobrze. Przy tak obszernym projekcie, gdzie ilość danych może naprawdę przytłoczyć gracza, dodanie spolszczenia to strzał w dziesiątkę. Nie wiem, jak ważnym segmentem rynku jesteśmy dla firmy SEGA, jeżeli chodzi o serię Football Manager, ale dobrze, że zadbano o ten aspekt. Zachwyt nie trwał jednak zbyt długo. Dość szybko okazało się, że omawiany tytuł jest dość ślamazarny. Zanim wybrałem zespół i wygenerowałem profil, musiałem naprawdę długo poczekać. Gra ładuje się wolno, pokazuje logotypy, informacje i masę zbędnych rzeczy, zanim można cokolwiek kliknąć. Niestety, dalej jest jedynie tylko trochę szybciej.

Reklama

Ślimak w swojej klasie

W Football Manager Touch 2018 mamy naprawdę dużo ekranów ładowania, które do najszybszych nie należą. Twórcy starali się, aby w tym czasie pokazywać jakieś „ważne” informacje, ale w dużej mierze jedyne co robi gracz, to czeka. Takich przerw jest dość sporo, co może irytować. Osobiście, po pewnym czasie się przyzwyczaiłem, ale nie ukrywam, że liczyłem na lepsze osiągi w tej sprawie. Sprawdzałem FMT z poziomu konsoli i karty MicroSD. Różnicy nie zauważyłem, więc pewnie na karcie wypada podobnie. Ważne jest też to, na ile lig się zdecydujemy. Sama gra proponuje cztery, bo przy większej liczbie całość może działać jeszcze wolniej. Czy w takim razie można określić tego managera jako niegrywalnego? Nie. To spory kawałek kodu oferujący naprawdę wiele opcji, tylko po prostu nie jest demonem szybkości. Jeżeli to zaakceptujecie, to powinniście bawić się przez naprawdę wiele godzin.

Palcem po puchar

Wspomniałem, że gra ta idealnie nadaje się pod ekran dotykowy i rzeczywiście tak jest. Problemem jest natomiast sam interfejs. Nie mam dużych dłoni, a wiele razy próbując wybrać daną opcję, trafiałem w zupełnie inną. Kiedy wpisujemy coś na wirtualnej klawiaturze Nintendo Switch lub poruszamy się po samym menu, to czujemy, że wszystkie komendy są szybkie, a samo urządzenie idealnie je odczytuje w dobrym tempie.

W FTM2018 jest lekkie opóźnienie, jakbyśmy mieli mikro zacięcia. Dotykamy palcem, gra to interpretuje w mniej niż sekundę i rusza dalej. Nie ma takiej płynności w tym wszystkim. Trochę szkoda, ale i tak wypada to o niebo lepiej niż za sprawą gałki. Kiedy ją ruszymy, pojawia się kursor, za którego sprawą można wybierać dane opcje. System jest dokładniejszy, ale wykonywanie czegokolwiek w ten sposób jeszcze bardziej wszystko wydłuża. Polecam zatem ekran dotykowy, mniej precyzyjny, ale ogólnie wypada całkiem dobrze. Dobrze, że twórcy umieścili masę różnych skrótów pod danymi przyciskami, dzięki czemu nie trzeba wszystkiego traktować własnym palcem. Miłe udogodnienie, które w danych momentach naprawdę się przydaje.

Mniej znaczy lepiej?

Football Manager Touch 2018 nie jest najwspanialszą produkcją na Nintendo Switch, jeżeli chodzi o aspekty techniczne, ale cała reszta to już wysoka półka. Miło było poprowadzić Arsenal, opiekować się zawodnikami, zatrudniać pomocników, wypożyczać mniej potrzebne osoby, aby nieco zarobić i wiele więcej. Nie jestem mistrzem w świecie managerów, ale nawet jako casual doceniłem to, co daje mi omawiany tytuł. Mecze wolę oglądać w 3D, choć to wydłuża zabawę, cieszyłem się z najlepszych akcji i smuciłem się, gdy coś nie wyszło. Nie raz podjąłem masę złych decyzji, co kosztowało mnie wiele, a jeszcze więcej mój zespół. Uczyłem się na własnych błędach i starałem się dostosowywać do rad, które udzielali mi eksperci.

Prowadzenie drużyny było naprawdę satysfakcjonującym przeżyciem. Mimo długiej przerwy, od tego typu gier, dość szybko przystosowałem się do panujacych zasad. Względem zwykłego FM liczbę dostępnych piłkarzy zmniejszono dość znacząco, bo z 600 tysięcy, do 190 tysięcy i 2500 klubów. Osobiście, zbyt mocno nie odczułem tego spadku, ale domyślam się, że dla innych taka liczba może mieć o wiele większe znaczenie. Jeżeli pozostawienie oryginalnej ilości ludzi, spowodowałaby jeszcze wolniejsze gry (a podobno tak właśnie by było), to chyba można decyzję dewelopera zrozumieć. Jeżeli chodzi o aktualne składy, to serwery dbają oto, aby odzwierciedlać rzeczywistą sytuację świata piłki nożnej.

Wolny, ale satysfakcjonujący

Nintendo Switch dostał przyjemnego Football Managera, który nie jest pozbawiony wad. Wolno chodzi, a interfejs nie jest idealnie zgrany z ekranem dotykowym. Touch 2018 to przede wszystkim mnogość opcji, możliwość zabawy praktycznie wszędzie i taki styl Wam polecam. Włączenie na telewizorze zabiera temu tytułowi nieco uroku i jesteśmy skazani na ten nieszczęsny kursor. Liczę, że pojawią się jakieś łatki, które usprawnią czasy ładowania. Tę grę można albo pokochać, albo znienawidzić, takie są fakty. Ja wybrałem pierwszą opcję i nie żałuję.

Werdykt: 7/10

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama