Recenzja

Bodyguard Zawodowiec - zadziwiająco dobry, zadziwiająco śmieszny

Konrad Kozłowski
Bodyguard Zawodowiec - zadziwiająco dobry, zadziwiająco śmieszny
8

Mówisz Bodyguard, myślisz klasyk sprzed ćwierćwieku. Choć plakaty filmów są podobne, to są to zupełnie różne produkcje, ale gra tytułem Bodyguard Zawodowiec ma wzbudzić dobre wspomnienia.

Nawiązania do hitu sprzed 25 lat nie są przypadkowe. W 1992 roku swoją premierę miał film Bodyguard z Kevinem Costnerem i Whitney Houston w rolach głównych. Tym razem jednak nie będziemy mieli z (dość typową) historią miłosną, gdzie początkowa niechęć zamienia się w namiętne uczucie. Tym razem ochroniarza potrzebuje morderca mający do pokoniania kilkaset kilometrów pomiędzy Manchesterem (Anglia), a Hagą (Holandia), gdzie mieści się Międzynarodowy Trybunal Sprawiedliwości - stąd oryginalny tytuł The Hitman's Bodyguard. Od zeznań granego przez Samuela L. Jacksona bohatera zależy los białoruskiego dyktatora Vladislav Dukhovich (Duchowicz), w którego wcielił się Gary Oldman. Ma odpowiedzieć za zbrodnie na ludności, lecz brakuje świadków, a przede wszystkim dowodów na jego karygodne działania.

Obsadę uzupełniły Salma Hayek i Elodie Yung (Elektra z Daredevila) wcielające się w partnerki obydwu facetów. Pierwsza z nich, Sonia Kincaid, wyczekuje na zwolnienie z więzienia, które zapewnią zeznania Dariusa przed Trybunałem, zaś druga to agentka Interpolu. Przez zdecydowaną większość trasy Dariusowi Kincaidowi - seryjnemy zabójcy z ponad 250 ofiarami na koncie - towarzyszy Michael Bryce. Niegdyś ceniony prywatny ochroniarz, dziś stara się odzyskać dobre imię. Ta robota mu w tym z pewnością pomoże, lecz we wszystko zamieszana jest jeszcze jego była partnerka Amelia Roussel pracująca dla Interpolu. To jej zespół ponosi fiasko podczas transportu Dariusa do Hagi, dlatego do akcji wkracza Michael.

Zobacz ten film. Kup go na Empik.com już dzisiaj!

Obydwaj panowie nie przepadają za sobą, delikatnie mówiąc, gdyż Kincaid był blisko zabicia Bryce'a kilkadziesiąt razy. Jak będzie wyglądać ich droga do Hagi i to jeszcze pod presją czasową?

Zabawnie.

Bodyguard Zawodowiec, to film powstały na założeniach znanych z typowych filmów akcji, gdzie trup ściele się gęsto, jest mnóstwo gniecionej blachy, walka wręcz nie pozostawia wielu śladów na przeciwnikach, a w tle obecny jest co najmniej jeden romans. Obawiałem się, że oprócz kilku dobrych żartów lub zawanych scen, film nie będzie miał za wiele do zaoferowania. Obydwaj dżentelmeni nie mieli potrzeby znacząco przygotowywać się do swoich ról i na ekranie widać, że nie musieli wspinać się na wyżyny swoich możliwości. Szybka i pełna gestykulacji wymiana zdań, kilka rzuconych fucków i wymowne spojrzenia widzieliśmy i słyszeliśmy już wcześniej w innych filmach. To jednak nie zmienia faktu, że duet ten dobrano bardzo udanie, czego efektem jest chemia pomiędzy nieprzepadającymi za sobą podróżnikami o różnych poglądach i metodach działania. Przez cały czas możemy być pewni szczęśliwego finału, co nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, ale co się po drodze uśmiejemy, to nasze.

Stojący za kamerą Patrick Hughes zapewni nam odpowiednie tempo i kilka zwrotów akcji, ale trudno mówić tu o czymkolwiek innowacyjnym. Nie pokuszono się o choćby jeden zabieg mogący wprawić nas w prawdziwy zachwyt i tak naprawdę największym atutem tej produkcji jest jej równy poziom przez cały czas trwania filmu. Zawiodłem się odrobinę na doborze muzyki dopełniającej spotykanej na każdym kroku rozwałki - w pamięci nie utkwiła mi choć jedna melodia z całego filmu.

Ocena filmu 6/10

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu