Zupełnie przypadkowo udało mi się zostać redakcyjnym ekspertem od smartfonów marki Realme. Tym razem miałem okazję przetestować smartfon, którego cena w wolnej sprzedaży to 999 złotych. Producent chwali się, że w pewnych aspektach Realme C75 jest w swojej klasie najlepszy na rynku. Ile w tym prawdy? Właśnie to sprawdziłem.
Realme C75 – oryginalny przepis na telefon za 1000 złotych (recenzja)
![Realme C75 – oryginalny przepis na telefon za 1000 złotych (recenzja)](https://static.antyweb.pl/img/w_1250,h_550/wp-content/uploads/2025/01/realme-c75-6.jpeg)
Producenci smartfonów przyzwyczaili nas do tego, że naprawdę udane konstrukcje wcale nie muszą być drogie. Czego możemy się spodziewać po urządzeniach, których cena nie przekracza 1000 złotych? Chociażby tego, że coraz częściej znajdziemy w nich ekrany w technologii AMOLED. W dodatku wiele z nich oferuje nie tyle akceptowalną, co wręcz całkiem niezłą wydajność. To segment cenowy, w którym znajdziemy również telefony z więcej niż jednym aparatem na pleckach. Jaki jest Realme C75? Cóż, nie znajdziemy w nim żadnej z wymienionych cech, bowiem producent poszedł w zupełnie innym kierunku. Wypuścił na polski rynek smartfon, który wyróżnia się jakością wykonania i normą odporności.
Do kogo zatem adresowany jest Realme C75 i kto powinien się nim zainteresować? Przede wszystkim ci, którzy szukają wytrzymałego smartfona, z którego planują korzystać dłużej niż standardowe 2-3 lata. Docenią go ci klienci, którzy nie potrzebują imponującej wydajności, pięknego ekranu czy rozbudowanych możliwości fotograficznych. Od smartfona oczekują tego, by po prostu działał i nie rozpadł się przy pierwszym przypadkowym kontakcie z betonem. Co więcej warto wiedzieć o Realme C75? Zapraszam na krótką recenzję, w której postaram się wskazać najważniejsze atuty i mankamenty tego ciekawego smartfona.
Realme C75 – wytrzymałość na pierwszym miejscu
Jakie jest pierwsze wrażenie w momencie, gdy Realme C75 rozgości się w dłoni użytkownika? Moje było naprawdę pozytywne. Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek trzymał lepiej wykonany smartfon kosztujący mniej niż 1000 złotych. W kwestii jakości wykonania, czyli tego, co ma być kluczową cechą Realme C75, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Nic nie trzeszczy, nic nie skrzypi, nic nie ugina się pod palcami. Trzymając ten smartfon w dłoni miałem wrażenie, że korzystam z urządzenia, którego cena może być nawet dwukrotnie wyższa. Oczywiście gdy mówimy o jakości spasowania obudowy i zastosowanych materiałów.
Z przodu smartfon wypełnia wyświetlacz wykonany w technologii IPS z dość grubymi ramkami i sporym oczkiem na kamerkę do rozmów przez komunikatory internetowe. Producent nakleił na nim fabryczną folię zabezpieczającą, co należy zapisać po stronie plusów. Dolna ramka to miejsce, w którym znalazł się głośnik, mikrofon i gniazdo USB-C. Wyjścia słuchawkowego brak. Z prawej strony znajdziemy przyciski regulacji głośności. Jest również przycisk odblokowania telefonu ze zintegrowanym skanerem linii papilarnych. Po przeciwnej stronie producent umieścił tackę na dwie karty SIM i kartę micro SD, a górna ramka jest jednolita.
To, co Realme umieściło na pleckach testowanego urządzenia, ma sprawić, że wygląda ono na znacznie droższe, niż jest w rzeczywistości. Plastikowe plecki ozdobiono estetycznym wzorkiem, dyskretnym logo producenta i wyspą, z której wystają trzy oczka. Ktoś, kto nie zna specyfikacji tego telefonu, mógłby powiedzieć, ze znajdują się w nich trzy aparaty. Czy tak jest w rzeczywistości? Otóż nic bardziej mylnego. Aparat jest jeden. Po co zatem producent umieścił na pleckach taniego smartfona wyspę, a na niej trzy oczka? Tylko i wyłącznie po to, by urządzenie wyglądało bardziej prestiżowo. Co kryje się w dwóch pozostałych oczkach? Jedno to atrapa, a w drugim podobno jest jakiś czujnik, który robi coś. Niestety nie udało mi się ustalić co.
Co znajdziemy w pudełku oprócz samego smartfona? O dziwo wszystko, co niezbędne do korzystania z niego. Oprócz dokumentacji i igły do szufladki na karty SIM jest silikonowe etui, przewód do ładowania i bardzo szybką (jak na smartfon za mniej niż 1000 złotych) ładowarkę o mocy 45 W.
Realme C75 to niedrogi smartfon, ale z ambitną specyfikacją
Co kryje się we wnętrzu smartfona, za którego w sklepach zapłacimy 999 złotych? Rzućmy okiem na specyfikację techniczną.
Model | Realme C75 |
Wymiary | 165,7 x 76,2 x 8 mm |
Waga | 196 g |
Norma odporności | IP69 |
Wyświetlacz | Full HD, IPS, 90 Hz |
System | Android 14 (Realme UI 5.0) |
Układ SoC | MediaTek Helio G92 Max |
Pamięć RAM | 8 GB |
Pamięć na dane | 256 GB |
Aparat główny | 50 Mpix, f/1,8 |
Kamerka do wideorozmów | 8 Mpix, f/2,0 |
Łączność bezprzewodowa | WiFi 5, Bluetooth 5.0, NFC |
Biometria | Skaner linii papilarnych (ramka) |
Bateria | 5828 mAh |
Szybkie ładowanie przewodowe | Tak, 45 W |
Ładowanie bezprzewodowe | Nie |
Cena | 999 złotych |
Smartfon Realme C75 kupicie w sklepie Media Expert
Gdzie szukać największych atutów Realme C75? Na papierze to zdecydowanie norma odporności IP69. Udało się ją zachować mimo tego, że zarówno ramka, jak i plecki smartfona wykonane są z plastiku. Wyświetlacz chroni wzmocnione szkło, które producent nazwał ArmorShell. Po stronie plusów z pewnością możemy zapisać baterię (niecałe 6000 mAh z ładowaniem 45 W) i 256 GB wbudowanej pamięci na dane użytkownika. Tę, dzięki czytnikowi kart pamięci, rozszerzymy nawet o kolejne 2 TB. Co istotne, w europejskiej wersji Realme C75 otrzymujemy moduł NFC do płatności zbliżeniowych.
Jak przystało na smartfon w tej cenie, nie za wszystko da się go pochwalić. O ile zrozumiem brak gniazda słuchawkowego podyktowany chęcią spełnienia wysokiej normy odporności, tak brak wyświetlacza w technologii AMOLED nie wygląda dobrze na tle konkurencji. Smartfon trafia do sprzedaży z Androidem 14, choć minęło już kilka miesięcy od premiery kolejnej wersji systemu od Google, co również warto odnotować. Po stronie wad wynikających wprost ze specyfikacji to właściwie tyle, reszta wyjdzie w praniu.
Aktualizacja potrzebna na wczoraj
Skoro już przy wadach jesteśmy, zacznę od tej najbardziej irytującej. W teorii podzespoły odpowiedzialne za wydajność Realme C75 ma na naprawdę niezłym poziomie. 8 GB RAM to wystarczająca ilość, a MediaTek Helio G92 Max powinien radzić sobie z tak oczywistymi zadaniami, jak utrzymywanie płynności interfejsu na poziomie pozwalającym cieszyć się z wyświetlacza o częstotliwości odświeżania 90 Hz. Tymczasem podczas testów smartfon w tym aspekcie po prostu zawodził. Aplikacje otwierają się z odczuwalnym opóźnieniem, animacje szarpią, co sprawia, że codzienne korzystanie z Realme C75 nie należy do przyjemności.
Mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że problem leży w warstwie oprogramowania. Bardzo chciałbym, by producentowi udało się go wyeliminować jak najszybciej. Wtedy z całą pewnością ogólny odbiór Realme C75 byłby znacznie lepszy. Obecnie to po prostu nie jest urządzenie, z którego chciałbym korzystać. Za 1000 złotych można kupić smartfony, które w aspekcie komfortu użytkowania oferują o wiele więcej. Problemy z płynnością to na ten moment największy problem Realme C75, choć wcale niejedyny.
Skaner linii papilarnych, z którego odechciewa się korzystać
W teorii czytnik linii papilarnych umieszczony na ramce smartfona to jeden z najszybszych sposobów na jego odblokowanie. Jest również bardzo bezpieczny. Owszem, jak najbardziej tak, o ile producent zastosuje skaner o odpowiedniej precyzji. Ten w Realme C75 to najprawdopodobniej najgorszy czytnik, z jakiego korzystałem w jakimkolwiek smartfonie. Już samo zapisanie w pamięci odcisku palca było problematyczne, a co dopiero szybkie i wygodne korzystanie z tego zabezpieczenia. Po kilku dniach postanowiłem odpuścić sobie ten skaner zupełnie i odblokowywałem smartfon przy pomocy kodu wpisywanego na ekranie.
Dalej już tylko same plusy
Ponarzekałem na to, na co ponarzekać trzeba było, na szczęście dla Realme C75 dalej jest już tylko lepiej. Od czego zacząć pochwały? Przede wszystkim od tego, że telefon autentycznie jest bardzo wytrzymały. Choć nie zamrażałem go w bryle lodu, do czego namawiał sam producent, korzystając z zimowych warunków kilkukrotnie zakopałem go w śniegu. Wykorzystałem go również jako szpachelka do pomocy w formowaniu ostatecznego kształtu bałwana. Efekt? Ani jednej ryski ani na ekranie, ani na obudowie.
Kolejny plus to zdecydowanie bateria. Realme postanowiło połączyć bardzo duże ogniwo z niewymagającym układem SoC. Efekt? Miałem wrażenie, że testowany smartfon mógłby bez ładowarki pracować wiecznie. Jestem przekonany, że niewymagający użytkownik będzie go ładował nie częściej niż raz na kilka długich dni. Wymagający Realme C75 po prostu nie kupi, więc tu problemu nie ma. A jak już nawet dojdzie do spadku naładowania do poziomu kilku procent, ładowarka o mocy 45 W postawi smartfon na nogi w kilkadziesiąt minut. Pod tym względem absolutnie nic dodać, nic ująć.
Jednym z atutów Realme C75 jest również aparat. Mimo tej całej farsy z udawaniem czegoś, czym nie jest, pojedynczy aparat radzi sobie naprawdę dobrze. Na dobrą sprawę, w cenie 999 złotych ciężko przyczepić się do czegokolwiek w kwestii jakości zdjęć.
Wyświetlacz? IPS jak to IPS, ale na przyzwoitym poziomie. Głośnik? Gra na tyle wyraźnie, że porozmawiać przez WhatsAppa można, materiał na YouTube obejrzeć też się da. Łączność? Absolutnie żadnych problemów nie zauważyłem. Kiedy dodamy do tego możliwość korzystania z dwóch kart SIM i karty micro SD niezależnie waga przechyli się na korzyść Realme C75. A skoro tak, znaczy że jak najbardziej miejsce na rynku dla takiego smartfona jest.
Wytrzymały smartfon z mocną baterią wcale nie musi być cegłą
Realme C75 udowadnia, że smartfon z wysoką odpornością na czynniki zewnętrzne wcale nie musi wyglądać jak te, które kojarzymy z placów budowy. Sprawia wrażenie, jakoby miał sobie poradzić z naprawdę bardzo trudnymi warunkami eksploatacji. Gdy dodamy do tego czas pracy na baterii otrzymamy jeden z najlepszych smartfonów, jakie niewymagający użytkownik może kupić w cenie do 1000 złotych. Czy jest to najlepiej wykonany smartfon w tym budżecie? Nie wiem, ale z tych, z którymi ja miałem do czynienia, zdecydowanie tak.
Podejmując decyzję zakupową należy jednak pamiętać o tym, że konkurencja w tej cenie oferuje smartfony nieco bardziej wszechstronne. Może nie tak wytrzymałe i tak długo pracujące na baterii, ale za to lepiej radzące sobie z obsługą multimediów, głównie za sprawą wyświetlaczy i zapewniające wyższy komfort użytkowania dzięki bardziej stabilnemu oprogramowaniu.
Jeśli szukasz niedrogiego smartfona, który z daleka wygląda jak flagowiec, ale dzięki wzmocnionej obudowie wytrzyma naprawdę wiele, Realme C75 to właściwy wybór.
Smartfon Realme C75 kupicie w sklepie Media Expert
- Wysoka odporność na czynniki zewnętrzne
- Bardzo dobrze spasowana obudowa
- Bardzo długi czas pracy na baterii
- Szybkie ładowanie przewodowe
- Problemy z płynnością i stabilnością
- Fatalny skaner linii papilarnych
- Kontrowersyjne wzornictwo udające flagowce
Smartfon Realme C75 dostarczyła do testów firma Realme. Artykuł zawiera linki afiliacyjne
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu