Wiele wskazuje na to, że doczekamy się kolejnego rozdziału w historii o nazwie OUYA. Hit z Kickstartera wywołał już spore rozczarowanie i wiele osób p...
Wiele wskazuje na to, że doczekamy się kolejnego rozdziału w historii o nazwie OUYA. Hit z Kickstartera wywołał już spore rozczarowanie i wiele osób postawiło na nim krzyżyk, ale znalazł się chyba ktoś, kto spróbuje więcej wycisnąć z projektu. To Razer, firma bardzo dobrze znana na rynku sprzętu do grania. Projekt da się jeszcze uratować?
Zacznę od tego, że zakup nie został potwierdzony ani przez ekipę stojącą za OUYA, ani przez Razera. Skąd zatem przekonanie, że do transakcji dojdzie? Plotki na ten temat pojawiły się już jakiś czas temu, a w ostatnich dniach na stronie banku inwestycyjnego Mesa Global pochwalono się dopięciem tej transakcji (zrzut widoczny poniżej). Potem informację usunięto, ale wiadomo, że w Internecie nic nie ginie. Oficjalnego komunikatu nadal brak, lecz media branżowe spodziewają się, że Razer poda tę informację podczas targów E3. Miała być pewnie niespodzianka, lecz teraz trudno będzie kogoś zaskoczyć.
Oczywiście można też przyjąć, że nie był to przypadek i komuś zależało na tym, by wiadomość wypłynęła do mediów. Albo wymyślił to sam bank, ale w tym przypadku trudno stwierdzić, co chciałby osiągnąć. Przyjmijmy, że najprostsze rozwiązanie jest tym właściwym, był przypadkowy wyciek i Razer stanie się niedługo właścicielem konsoli, której powstanie umożliwiła społeczność Kickstartera. Pieniądze na taki ruch mają, zwłaszcza, że OUYA pewnie nie było bardzo drogim biznesem - interes średnio się kręcił, a ich pozycja w negocjacjach mogła być słaba.
Razer jest firmą, która mogłaby dopracować konsolę i uczynić z niej sprzęt z prawdziwego zdarzenia. Mogliby rozwiązać niedociągnięcia sprzętowe, dodać urządzeniu świeżości i zatrzeć złe wrażenie. Producent jest w stanie przekonać klientów, że to już nie ta sama OUYA, że na rynek trafia coś znacznie lepszego. To jest w ich zasięgu. Pytanie tylko, czy faktycznie pójdą tą drogą? Czy jest już przesądzone, że będą rozwijać ten projekt pod nowym szyldem?
Przejęcie jakiejś firmy, technologii czy marki nie oznacza automatycznie, że będzie ona rozwijana - w Dolinie Krzemowej do takich transakcji dochodzi często, ale czasem kończą się one uśmierceniem tego, co przejęto. Z różnych powodów. Może Razer jest zainteresowany tylko jednym elementem tego projektu, ale na całej konsoli, a zwłaszcza na jej poprawianiu zbytnio mu nie zależy. Sprawa pewnie wyjaśni się albo przynajmniej trochę wyklaruje, gdy pojawi się oficjalny komunikat. Targi E3 trwają - zobaczymy, co ogłoszą Amerykanie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu