Na temat podzespołów i sprzętu dedykowanego graczom powstało już wiele artykułów, treści, cały czas trwają zażarte dyskusje na ten temat, a karawana jedzie dalej. Ostatnio Corsair wpadł na genialny w swej prostocie pomysł na sprzedaż "pamięci operacyjnej".
Kwintesencja gamingowych podzespołów, czyli "RAM" bez pamięci, ale z RGB
Diody to podstawa
Mnie osobiście bawi akurat umieszczanie niewiarygodnie dużej liczby diod RGB, które mają podkreślić wydajność danego komponentu, jego nastawienie na rozgrywkę oraz stylistykę, która ma wręcz krzyczeć, e obcujemy tu z gamingiem w każdym calu. Ogółem cała otoczka tego terminu gaming jest na tyle nadużywane, że w oczach wielu osób straciła na znaczeniu, stając się pustym sloganem.
Mimo wszystko klienci są w stanie sporo dopłacić za to, żeby była to edycja dedykowana właśnie graczom. Najczęściej oznacza to inny wygląd. Szczerze mówiąc, patrząc na to logicznie, trudno to zrozumieć, ale każdy ma swój gust, upodobania i własne zdanie, więc należy to uszanować. W końcu każdy lubi wyjątkowo coś innego.
Niezwykły produkt trafił ostatnio do oferty Corsair. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że mamy do czynienia z kościami pamięci operacyjnej dual-channel, ale jakże okazuje się zgubne. Ewentualnie specjalne kieszenie na RAM, choć to również błędny wniosek. Mianowicie Corsair Vengeance RGB Pro Light Enhancement Kit to tylko i wyłącznie atrapy RAM, wycenione na 40 dolarów (około 150 złotych), które wyróżniają się 10 diodami LED, które można dowolne spersonalizować. Nie da się ukryć, że to dosyć zaskakujące i jestem ciekaw, jakie bonusy wydajności może zapewnić.
RGB, a szybkość
Oczywiście Corsair nie wpadł na ten pomysł jako pierwszy. Jeszcze wcześniej coś podobnego stworzył Gigabyte. W czerwcu zaprezentowali oni zbliżony produkt z czterema slotami na RAM, gdzie jedynie dwa były zapełnione przez prawdziwą pamięć, z kolei reszta stanowiła atrapy. Największy atut? Wygląd, w końcu pojawiły się diody RGB.
Dla kogo stworzono takie rzeczy? Na pewno dla osób, które mają jeszcze wolne miejsce na płycie głównej, nie wiedzą, co z tą pustką zrobić, pasjonują się sprzętem gamingowym i mogą wydać każdą złotówką na drobne modernizacje swojego komputera. Niby można by było zrobić coś podobnego samemu lub po prostu rezygnować z tak dziwnej formy poprawek, ale jednak rynek gamingowy rządzi się swoimi prawami.
Atrapy RAM-u prezentują się całkiem realnie. Niby można się wtedy chwalić znajomym, ile to się tej pamięci nie ma, przynajmniej dopóki ktoś nie sprawdzi z poziomu systemu. Muszę przyznać, że jestem zaskoczony, że kolejna firma wprowadziła takie coś do sprzedaży. Teraz czekam na atrapy najmocniejszych kart graficznych lub zestawy z kilkoma GPU, w których to tylko jedno będzie prawdziwe, a reszta będzie oferować jedynie stylistyczne smaczki. W taki sposób da się złożyć imponującą konstrukcję, pochwalić się nią i cieszyć się elektroniczną choinką, idealnie pasującą do klimatu nadchodzących Świąt.
Jak czerwone samochody są szybsze, tak komputery z RGB są od razu wydajniejsze.
źródło: Tom's Hardware
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu