Felietony

Qii - kolejny pomysł na klawiaturę dla urządzeń mobilnych

Maciej Sikorski
Qii - kolejny pomysł na klawiaturę dla urządzeń mobilnych
Reklama

Krzysztof rozpoczął dyskusję na temat tego, co warto wspierać swoimi pieniędzmi w serwisach typu Kiskstarter. Zdania są tu oczywiście podzielone i tru...


Krzysztof rozpoczął dyskusję na temat tego, co warto wspierać swoimi pieniędzmi w serwisach typu Kiskstarter. Zdania są tu oczywiście podzielone i trudno się dziwić – każdy ma inne potrzeby, inny gust, a przy okazji jest panem swojego portfela. Może zatem komuś spodoba się pomysł o dość enigmatycznej nazwie Qii. To klawiatura dla urządzeń mobilnych. Nad takimi produktami prace trwają już od jakiegoś czasu, ale ich efekty nadal nie satysfakcjonują większości użytkowników smartfonów i tabletów. Dlaczego z Qii będzie inaczej?

Reklama

Kilka miesięcy temu pisałem o wirtualnej klawiaturze firmy Brookstone. Tamten projekt zakłada, iż niewielki przedmiot wyświetla klawiaturę QWERTY na płaskiej powierzchni. Do tego dodano czujnik, który śledzi ruch palców użytkownika oraz technologię Bluetooth i sprzęt gotowy. Zdania na temat produktu są podzielone – jedni twierdzą, że to słuszna koncepcja, inni przekonują, że pisze się kiepsko, a po jakimś czasie mogą boleć palce (wszak uderza się np. o stół). W przypadku Qii zastosowano inną technologię – wydaje się ona bardziej sensowna.

Twórcy Qii zbierają pieniądze na dokończenie projektu za pośrednictwem Indiegogo i kierują swoją ofertę przede wszystkim do właścicieli tabletów i smartfonów. Gadżet może się kojarzyć z filmem do aparatu – z małego walca wysuwa się giętką taśmę. Wedle zapewnień producenta, prace nad Qii trwały kilka lat i muszą potrwać jeszcze trochę, by wszystko działało tak, jak to sobie wykoncypowali. A to wiąże się oczywiście z rosnącymi kosztami. Dlatego firma liczy na wsparcie internautów. I to spore wsparcie, bo wynoszące blisko 2 mln dolarów (póki co, zbieranie funduszy idzie im bardzo słabo).

Qii ma w założeniu odznaczać się nie tylko atrakcyjnym/łatwym sposobem wprowadzania tekstu i kompaktowymi rozmiarami. Atutem taśmy jest również jej odporność. Użytkownik może zalać klawiaturę kawą albo uderzyć w nią młotkiem (rożni ludzie, różne potrzeby), a ona i tak powinna działać. Obudowa, w której chowa się taśma, pełni jednocześnie rolę touchpada. Urządzenie ładuje się za pomocą portu USB, a komunikacja ze smartfonem/tabletem przebiega za pośrednictwem technologii Bluetooth. Twórcy nie zamierzają się ograniczać do jednej grupy urządzeń i przekonują, że Qii będzie kompatybilne ze sprzętem współpracującym z platformami Android, iOS, BlackBerry OS oraz systemami z rodziny Windows.


Czy Qii ma szansę trafić do produkcji i odnieść sukces? Przyznam, że kilka rozwiązań zaproponowanych przez twórców brzmi i wygląda całkiem sensownie i pewnie warto o nich pamiętać, ale jednocześnie trudno zapomnieć o tym, iż do tej rzeki wchodziło już wielu śmiałków i jeszcze nikt jej nie przepłynął. Żaden produkt tego typu nie zrobił globalnej kariery. Powód? Może po prostu jest to zbyt niszowy rynek i ludzie nie potrzebują już klawiatury, bo świetnie radzą sobie z rozwiązaniami dotykowymi (dotyczy to zwłaszcza młodszego pokolenia)? Nim Qii zostanie dopracowane, wyprodukowane i dostarczone do sklepów, może się okazać, że będzie to już relikt przeszłości. Patrząc na licznik na Indiegogo nie sposób polemizować ze stwierdzeniem, że z takiego założenia wychodzi chyba wielu użytkowników serwisu.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama