Mobile

PuzzlePhone, czyli... przerost formy nad treścią

Maciej Sikorski
PuzzlePhone, czyli... przerost formy nad treścią
7

Pamiętacie jeszcze projekt Ara? To modułowy smartfon, który tworzony był w pracowniach Motoroli, a potem trafił pod skrzydła Google. Swego czasu o koncepcie było naprawdę głośno, wiele osób zachwyciło się ideą urządzenia mobilnego składanego przez użytkownika. Potem temat przycichł, ale co jakiś cza...

Pamiętacie jeszcze projekt Ara? To modułowy smartfon, który tworzony był w pracowniach Motoroli, a potem trafił pod skrzydła Google. Swego czasu o koncepcie było naprawdę głośno, wiele osób zachwyciło się ideą urządzenia mobilnego składanego przez użytkownika. Potem temat przycichł, ale co jakiś czas docierają wieści, że urządzenie ciągle jest rozwijane i w końcu trafi na rynek. Niejako przy okazji pojawiają się doniesienia dotyczące modułowej konkurencji projektu Ara. Przykładem PuzzlePhone z Finlandii.

Finowie chyba muszą zajmować się robieniem smartfonów - Nokia wyszła z tego biznesu, ale jej pracownicy tworzą smartfony, a szerzej sprzęt mobilny w innych firmach. Część w Microsofcie, do którego należy teraz oddział komórkowy Nokii, część pracuje dla producentów azjatyckich. Należy wspomnieć też o projekcie Jolla - przecież skupia on byłych pracowników Nokii. W miejscowości Espoo, czyli siedzibie Nokii, powstała jakiś czas temu firma Circular Devices - oni też chcą działać w biznesie smartfonowym. Ich sztandarowy projekt nosi nazwę PuzzlePhone i nawiązuje do wspominanego już modelu Ara.

Nawiązuje, ale nie jest to kopia lub bardzo poważne odwzorowanie pomysłu. Finowie nie chcą, by użytkownik uzyskał pełną swobodę w kompletowaniu smartfonu - w ich wizji na urządzenie składają się trzy zestawy komponentów. Jeśli zatem ktoś zdecyduje się na remont, odświeżenie sprzętu, to będzie musiał za jednym zamachem pozbyć się wszystkich podzespołów zebranych w danym zestawie. Jak wygląda ów podział? Na pierwszy zestaw składają się obudowa, wyświetlacz i głośniki. Na drugi procesor, pamięć RAM oraz moduł fotograficzny. Oznacza to, że z problematycznym komponentem, czyli baterią połączone są np. moduły łączności.

Na pierwszy rzut oka projekt może się wydawać nawet bardziej sensowny, niż Ara - to coś pośredniego między tamtym pomysłem, a stosowanymi dzisiaj rozwiązaniami, to możliwość lepszej optymalizacji oraz większa szansa na przekonanie klienta do wymiany komponentów, nie całych urządzeń. Mniej radykalnie, dzięki czemu sukces staje się bardziej prawdopodobny. Zwłaszcza, gdy podleje się to wywodami dotyczącymi ekologii, świadomego klienta itd. Potrafię sobie nawet wyobrazić te tłumy osób kupujące PuzzlePhone, gdy pojawi się na rynku w przyszłym roku... Nie, nie potrafię.

Sceptycznie podchodziłem do projektu Ara (niewiele się w tej materii zmieniło), PuzzlePhone jakoś nie zdołał zyskać większego uznania. To kombinowanie w kierunku, który jest ślepą uliczką. Używają terminologii piekarskiej, można napisać, że z tej mąki chleba nie będzie. Szeregowego klienta nadal nie zainteresuje idea wymiany podzespołów, zorientowany użytkownik postawi raczej na Arę. Nie będzie chętnych? Ktoś się może trafi - koledzy po fachu i pasjonaci fińskiej myśli technologicznej. Może i ta firma zbierze kasę w jakimś serwisie finansowania społecznościowego. Ale na tym koniec. Chyba, że Finowie nie odsłonili jeszcze wszystkich kart i czeka nas prawdziwa niespodzianka, motyw zrywający czapki z głów. W przeciwnym przypadku pozostaje pokręcić głową i stwierdzić, że nie czas ani miejsce na takie zabawy.

Zainteresowanych projektem odsyłam na puzzlephone.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Smartfonfinlandia