Felietony

„Publikujcie więcej zdjęć dzieci na Facebooku”

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

Oddzielenie życia prywatnego od zawodowego nie jest już takie łatwe. Oczywiście wyłączenie telefonu to zawsze jakieś wyjście, ale sporo osób nie decyd...

Oddzielenie życia prywatnego od zawodowego nie jest już takie łatwe. Oczywiście wyłączenie telefonu to zawsze jakieś wyjście, ale sporo osób nie decyduje się na taki krok, będąc w kontakcie ze współpracownikami przez cały czas. Urządzenia mobilne pozwalają nam teraz na wykonywanie wielu obowiązków będąc poza miejscem zatrudnienia. Sieci społecznościowe umożliwiają na dzielenie się niemal wszystkim ze znajomymi, w tym informacjami z życia osobistego. A te niejednokrotnie mają być określone jako "nie na miejscu" biorąc pod uwagę pozycję zawodową ich autora. Siostra Marka Zuckerberga, Randi, twierdzi że w sieci mamy być po prostu sobą.

Reklama

W tekście opublikowanym na łamach magazynu Time, Randi wzywa do zaprzestania udawania, że w dzisiejszych czasach jesteśmy w stanie odseparować od siebie życie prywatne od zawodowego. Opinię tę popiera własnym doświadczeniem, którego nabrała gdy stała się matką, a każdy moment z życia jej dzieci był dla niej na tyle wyjątkowy i istotny, że postanowiła nie obawiać się umieszczania się ich na Facebooku.

Pierwsza czkawka lub ziewnięcie? Drzemka w parku? Randi bez zahamowań dzieliła się tymi chwilami na Facebooku, również z gronem znajomych z pracy. Wkrótce, ci okazali się nad wyraz bezpośredni i powiedziano jej, że udostępnianie takich rzeczy takiej osobie jak ona po prostu nie przystoi. "Musisz dbać o reputację" - usłyszała. Randi doszła więc do wniosku, że osoby podzielające taką opinię są w ogromnym błędzie i za sobą mamy już czasy, gdy istniała potrzeba tworzenia nieskazitelnego wizerunku zawodowego. Zwraca także uwagę na fakt, że jej pokolenie oraz kolejne, wychowały się w świecie sieci społecznościowych i każdy zasługuje na życie własnym życie, rozwijanie hobby, poszerzanie zainteresowań, jak również dokumentowanie tego - właśnie za pomocą portali społecznościowych.


Powinniśmy przyjąć ten nowy świat (...). Nie chodzi o to, bym udostępniała mniej. Chodzi o to, by pozostali udostępniali więcej.

Badania miały wykazać, że powstrzymywanie się przed udzielaniem się w sieciach społecznościowych może doprowadzić do spadku sympatii zainteresowania twoją osobą w miejscu zatrudnienia w porównaniu do osób, które nie mają takich zahamowań. O ile nie do końca wszystkie przedstawione przez Randi argumenty do mnie przemawiają, to temat, który poruszyła w drugiej części swojego tekstu faktycznie wydaje mi się tym, który należy poruszyć.

Mowa w nim o zachowaniu balansu pomiędzy życiem w biurze oraz poza biurem. A konkretniej, zrozumeniu że współpracownicy lub tym bardziej podwładni mają życie prywatne i w sytuacji, gdy oczekujesz na odpowiedź w sprawie zawodowej zauważasz ich post na Facebooku lub nowe zdjęcie na Instagramie, powinniśmy mieć ten fakt na uwadze. Randi zwraca także uwagę na podobną sytaucję w kwestii wymiany wiadomości, np. poprzez za pomocą SMS-ów, gdy oczekujemy od drugiej osoby natychmiastowej odpowiedzi.

Urządzenia mobilne i sieci społecznościowe otwierają nowe mozliwości, ale mogą być równie dobrze powodem sporych problemów i nieporozumień. Nie wszyscy podchodzą do tych kwestii w ten sam sposób, dlatego to co może okazać się naturalne dla nas, może zostać niewłaściwie odebrane lub po prostu niezrozumiane przez kogoś innego. Nasze społeczeństwo nadal nie przyjęło w pełni cyfrowej rewolucji i wydaje mi się, że nie jest to jedynie kwestia dorastania w takich czy innych czasach.

Grafika.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama