Gatunek battle royale to najgorętszy trend w branży gier wideo. Ludzie oszaleli na punkcie gatunku i choć jego prekursor, H1Z1, obecnie nie radzi sobie najlepiej — to następcy porwali tłumy i nic nie wskazuje na to, aby coś miało się w tej kwestii zmienić. A fenomenalne wyniki Fortnite na Androida są tego idealnym dowodem. PUBG w ostatnim czasie może nieco podupadło na formie — wielu fanów produkcji zdecydowało się poświęcać czas jego największemu konkurentowi, ale kto wie — może wersja na kolejną konsolę ma szansę to zmienić? PUBG do tej pory dostępny jest wyłącznie na jedną konsolę: Xboxa One. Ale nie jest wykluczone, że czasowa wyłączność powoli dobiega końca.

PUBG na PlayStation 4 ocenione przez koreański organizację zajmującą się klasyfikacją gier

O tym że PUBG w bliżej nieokreślonej przyszłości trafi na konsolę PlayStation 4 wiadomo nie od dziś. Ekipa odpowiedzialna za grę, mimo że za każdym razem na pytanie o tę wersję powtarzała że nie ma nic do ogłoszenia, jasno dawała sygnał, że takowa kiedyś nadejdzie. Spekulowało się jednak, że wyłączność dla Xbox One nie będzie trwała dłużej niż rok. PlayerUnknown's Battlegrounds trafiło na konsolę Microsoftu w grudniu zeszłego roku w wersji preview. Finalna zaś oficjalnie zadebiutowała na początku września. To oznaczałoby, że faktycznie PUBG zmierza na konsolę Sony jeszcze tej zimy — a ponowne nadzieje mu temu rozbudziła dzisiejsza ocena produkcji w tej wersji przez koreańską organizację zajmującą się klasyfikacją gier, co nie umknęło redakcji Eurogamera.

Daleki jestem od traktowania tego w kategoriach oficjalnej zapowiedzi — takie "przecieki" z analogicznych organizacji rozsianych po świecie wielokrotnie psuły twórcom i wydawcom niespodzianki związane z zapowiedziami gier w ich katalogach. Nie jest zatem wykluczone, że tym razem sytuacja się powtórzy — co prawdopodobnie ucieszyłoby wielu posiadaczy PS4.

Czytaj dalej poniżej

To przygnębiające, jak często gry pojawiają się na... wnioskach rozwodowych Kamil Świtalski

Nintendo Switch stało się królestwem odgrzewanych kotletów. Może pora trochę przystopować? Paweł Winiarski